MIECIO JUZ W SWOIM WSPANIALYM DOMKU- JEST SZCZESLIWY !!!!!!!

Pisałam wcześniej, przeoczyłaś:) Wejdź na stronę TOZ Police i tam będzie kontakt do Izy. Ciężko nam go tak wysyłać daleko, dużo przeszedł i chcemy żeby trafił jak najlepiej. Boimy się reakcji rezydenta. W jakim jest wieku? Miał kontakt z innymi kotami?

Podczytuję cały czas o losach Miecia i muszę wtrącić swoich parę groszy

Otóż mam też kota syberyjskiego i znając ich naturę to z góry zakładam, że Mieciowi raczej nic nie powinno grozić ze strony tamtego. Raczej odwrotnie, ponieważ koty te mają bardzo wrażliwą psychikę. Myślę, że potrzeba będzie czasu i cierpliwości ze strony opiekuna , aby się kotki po prostu dotarły. Bardzo powoli ich do siebie przekonywać nie robiąc nic na siłę.
Zyczę powodzenia Kochanemu Mieciowi :1luvu:

RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Mieciulku dzieciaki już pewnie wyszorowane a Ty zmęczony już śpisz. :ok:

Głaski dla Mieciulka :1luvu:

Cześć Mieciulku kochany :1luvu:

co znaczy "złosliwy" rezydent? czym sie to objawia?

to znaczy, że daje się pogłaskać tylko do jakiegoś momentu, później bije, po czesaniu potrafi biegać za mamą i bić, gryźć po nogach, nie lubi brania na ręce, u weterynarza aby pobrać krew musieli go uspać. Jako takiego dotykania i głaskania nie lubi. I miauczy-nie wiadomo dlaczego. Moim zdaniem to z nudów.

Może tak być że nie lubi ludzi a koty polubi ale tak czy inaczej, przy takich reakcjach na człowieka to bym mu zafundowała obroże z feromonami Vetscription http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=11041 (u wielu wetów ją dostaniesz w tej samej cenie) i karmę RC Calm (też u wetów dostępną). Tak ze 2 kilo by musiał kot jej zjeść, żeby była widoczna poprawa. Ale to by trzeba było na już podawać, nawet jakby nie miał mieć kociego kumpla to warto żeby do ludzi był lepiej nastawiony. Można też kupić Feliway do kontaktu. Maniutek jest ustępliwy więc hierarchię szybko by ustalili.

Renuś pisze:to znaczy, że daje się pogłaskać tylko do jakiegoś momentu, później bije, po czesaniu potrafi biegać za mamą i bić, gryźć po nogach, nie lubi brania na ręce, u weterynarza aby pobrać krew musieli go uspać. Jako takiego dotykania i głaskania nie lubi. I miauczy-nie wiadomo dlaczego. Moim zdaniem to z nudów.

Mój też nie lubi brania na ręce, co nie znaczy, że nie kocha swoją pancię

Łapie za nogi, gdy chce się bawić i delikatnie podgryza. Mój jest jednak bardzo łagodny , nawet jak go pociągnę przy czesaniu to mnie delikatnie łapie ząbkami.Do weterynarza nienawidzi chodzić. Strasznie się boi i ucieka. Myślę, że nie zawsze rozpoznaje się intencje kociaków i przypisuje się im złośliwość, a one mogą być po prostu charakterne lub bardzo płochliwe;)
Myślę, że tylko czas może tu pomóc i spokojne podejście do kotów, aby sprawy poszły w dobrym kierunku. Życzę powodzenia w zaprzyjaźnianiu kotków :piwa: