Renuś pisze:to znaczy, że daje się pogłaskać tylko do jakiegoś momentu, później bije, po czesaniu potrafi biegać za mamą i bić, gryźć po nogach, nie lubi brania na ręce, u weterynarza aby pobrać krew musieli go uspać. Jako takiego dotykania i głaskania nie lubi. I miauczy-nie wiadomo dlaczego. Moim zdaniem to z nudów.
Mój też nie lubi brania na ręce, co nie znaczy, że nie kocha swoją pancię

Łapie za nogi, gdy chce się bawić i delikatnie podgryza. Mój jest jednak bardzo łagodny , nawet jak go pociągnę przy czesaniu to mnie delikatnie łapie ząbkami.Do weterynarza nienawidzi chodzić. Strasznie się boi i ucieka. Myślę, że nie zawsze rozpoznaje się intencje kociaków i przypisuje się im złośliwość, a one mogą być po prostu charakterne lub bardzo płochliwe;)
Myślę, że tylko czas może tu pomóc i spokojne podejście do kotów, aby sprawy poszły w dobrym kierunku. Życzę powodzenia w zaprzyjaźnianiu kotków
