Carreras pisze:O, widzę, że u Tofika poprawa! Niech tak trzyma!![]()
Taaa... już przestał trzymać. Wieczorem 475
Carreras robi siusiu do plastikowego pudełeczka, o objętości ok. szklanki. W styczniu szukałam sposobu, jak pobrać mocz do badania. Kot nie zaprotestował i tak zostało. Pudełko stoi pośród żwirku, przy końcu kuwety.




zazdroszczę Ci, że Twój Toffee nie ma apetytu
Jasne, trawa zawsze zieleńsza u sąsiada...


Aniu, olej tamanu znajdziesz tu: http://www.mazidla.com Ewentualnie na e-bayu. Ja czasem sprowadzam z Londynu - nie jest drożej, a buteleczki są z zakraplaczem, więc wolę. Czasami nasz przelewam do londyńskich buteleczek.
Dobrze, że Agatka je. Wypróbowałam Convalescence (proszek) na Tofku dwa razy - rzygnął za jednym i drugim razem. Wyjechało wszystko.
Dzisiaj postanowiłam w ramach nagrody pozastrzykowej wykorzystać kocimiętkę. Nawet zadziałało. Oczywiście Toffee nie byłby sobą, gdyby reagował na tę niemiecką, do dostania w naszych sklepach. Nie. Ignoruje ją kompletnie. Trzeba mu sprowadzać z Ameryki - taką o potrójnej sile.
