Pączek i Toffik w jednym stali domku... ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 14, 2012 14:09 Re: Tragiczne dokocenie... :(

Junia pisze:Gretta, rozumiem, że jesteś przeciwniczką kotów wychodzących ;)
natomiast ja w tym temacie mam dosyć sprzeczne poglądy... nie mam serca pozbawiać moich kiciolków trawy, słonka, świeżego powietrza... uważam to za czysto niehumanitarny sposób wychowywania kiciolków... no spróbujcie zamknąć się na całe życie w domu bez trawy, słonka, deszczu, świeżego powietrza... :( bardzo smutne musi być życie takich kotków... choć powiem szczerze, że strasznie się martwię jak Pączek wychodzi do ogrodu na spacer... to chyba jest tak jak z dziećmi, martwimy się o nie, troszczymy, ale mimo wszystko pozwalamy im wyjść z domu, np. na dyskotekę, czy wyjechać na wakacje...


Uwierz mi, koty w domu mogą być szczęśliwe, jeśli tylko poswięca im się odpowiednia ilość uwagi. Jako dziecko miałam koty wychodzące na wsi, 5 domków na krzyż (teoretycznie bezpieczniej, prawie nie ma samochodów itd. Skutecznie wywrócił moje przekonanie o 180 stopni dzień, kiedy znalazłam mojego kota pod domem z urwaną tylną łapą w agonii. U weta dowiedzieliśmy się, że kot ma pogruchotane wszystkie kości, nie ma dla niego ratunku. Ne potrafię sobie wyobrazić, co go spotkało. Od tej pory wiem, że lepsze życie w domu niż śmierć w męczarniach :(
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Czw cze 14, 2012 14:59 Re: Tragiczne dokocenie... :(

annskr, próbowałam i powiem szczerze, że nie bardzo wiem jak :oops:
Obrazek Obrazek Obrazek

[*] :( Bingo 05.1996 - 08.2013
[*] :( Kiara 07.2009 - 09.2010

Junia

 
Posty: 56
Od: Śro lut 02, 2011 11:31
Lokalizacja: Wolbrom/Olkusz/Kraków

Post » Czw cze 14, 2012 15:22 Re: Tragiczne dokocenie... :(

wróć do pierwszej strony ,w prawym dolnym rogu kliknij zmień i zmień :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 14, 2012 16:03 Re: Pączek i Toffik w jednym stali domku... ;)

dorcia, :hug: bardzo dziękuję :)(
Obrazek Obrazek Obrazek

[*] :( Bingo 05.1996 - 08.2013
[*] :( Kiara 07.2009 - 09.2010

Junia

 
Posty: 56
Od: Śro lut 02, 2011 11:31
Lokalizacja: Wolbrom/Olkusz/Kraków

Post » Czw cze 14, 2012 16:05 Re: Tragiczne dokocenie... :(

Junia pisze:Gretta, rozumiem, że jesteś przeciwniczką kotów wychodzących ;)
natomiast ja w tym temacie mam dosyć sprzeczne poglądy... nie mam serca pozbawiać moich kiciolków trawy, słonka, świeżego powietrza... uważam to za czysto niehumanitarny sposób wychowywania kiciolków... no spróbujcie zamknąć się na całe życie w domu bez trawy, słonka, deszczu, świeżego powietrza... :( bardzo smutne musi być życie takich kotków... choć powiem szczerze, że strasznie się martwię jak Pączek wychodzi do ogrodu na spacer... to chyba jest tak jak z dziećmi, martwimy się o nie, troszczymy, ale mimo wszystko pozwalamy im wyjść z domu, np. na dyskotekę, czy wyjechać na wakacje...

Można wyprowadzać na smyczy,albo wybudować wolierę.Niedawno słyszałam ,że niektórzy zakładają siatkę nachylona pod katem do środka ogrodu,nie wiem na ile skuteczna i bezpieczna to metoda :roll: Porównanie do dzieci jest raczej nie trafione :wink: :D
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt maja 17, 2013 16:08 Re: Pączek i Toffik w jednym stali domku... ;)

Witam się po dłuuugiej nieobecności... melduję, że kociaki czują się nieźle, ale po ostatnich naszych przejściach z Toffikiem (o czym poczytacie tutaj: viewtopic.php?f=1&t=149752&hilit=przewlek%C5%82a+infekcja ) od stycznia przestały wychodzić na pole. Wynoszę je teraz na rękach żeby trochę powygrzewały się w słoneczku i pooddychały świeżym powietrzem. W planach mam zamiar kupić szelki + smycze i tak sobie będziemy spacerować :1luvu:

Infekcja Toffika już od dłuższego czasu opanowana... zero gorączki, osłabienia, złego samopoczucia, wysuniętej trzeciej powieki, świerzb też na dobre wyeliminowany, choć kontrolujemy uszka na każdej wizycie... wybadany został na wszystkie możliwe strony: kilkakrotne usg, rtg całego ciałka, badanie dna oka, morfologia, mocz, wszelkie enzymy, wymaz z gardła, antybiogram, badanie pod kątem FIP niewysiękowego... większość wyników badań prawidłowa... mój mąż nauczył się robić zastrzyki, żeby biedaka nie wozić dwa razy dziennie do lecznicy i nie stresować go jeszcze bardziej... dobrze, że wtedy nie pracowałam, bo cały dzień kręcił się wokół podawania lekarstw, mierzenia temperatury, czyszczenia uszu... wielokrotne wizyty w lecznicy, wydane 1500 zł na leczenie... ale nie żałuję żadnej złotówki... pomógł Biotyl i interferon... na prawdę z czystym sumieniem mogę polecić lecznicę, w której się leczymy... lekarze już pod koniec nie brali od nas pieniędzy za wizytę, badania, jedynie za wykorzystany materiał medyczny, leki...
jedynie po tym wszystkim Toffik nabawił się SUKu (brak zapalenia, jedynie piasek widoczny w usg)... podaję codziennie Urinodol, włączyłam suchą karmę Hill's c/d i na szczęście wszystko się unormowało... dodatkowo go wykastrowaliśmy, a 9 maja jedziemy zrobić drugi test na FIV/FeLV... pierwszy na szczęście był ujemny...

Pączkowy pierwszy test na FIV/FeLV też wyszedł ujemny, na drugi musimy poczekać... badania krwi też wyszły dobrze... jedynie dietkę musimy wprowadzić, bo waży przeszło 5,5 kg... ale w sumie duży z niego kot więc lekarz powiedział że poniżej 5 kg raczej nie zejdzie...

:1luvu: :1luvu: :1luvu:


Ostatnio przesunięty w górę Pt maja 17, 2013 16:08 przez: Junia.
Obrazek Obrazek Obrazek

[*] :( Bingo 05.1996 - 08.2013
[*] :( Kiara 07.2009 - 09.2010

Junia

 
Posty: 56
Od: Śro lut 02, 2011 11:31
Lokalizacja: Wolbrom/Olkusz/Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości