Tak już jest, że jak zaczynasz pomagać zwierzętom, to wszędzie znajdą Cie te potrzebujące.
Nocnych przygód nie zazdroszczę

A wczoraj na PKP:
- w graciarni była jedna Gracja, ale żywsza niż ostatnio. Obudziła się i w oczekiwaniu na wykładane jedzonko, zaczęła się myć. Jak tylko skończyłam nakładać, zabrała się za jedzenie. Chyba była głodna, bo nie czekała aż odejdę, ale bała się podejść od mojej strony, to przelazła przez miskę z suchą karmą i jedną tylną łapą już tak w niej została, zajadając się mokrą

- na łączce - 4 Czarnuszki (ale jeden sobie gdzieś poszedł zanim zdążyłam nałożyć karmę), w tym Języczka (miała apetyt, ale jest coraz bardziej wyrudziała), biała koteczka i jedna krówka (obie były bardzo czyste, mają ostatnio b. ładną sierść)
Natomiast dzisiaj na Składowej tylko 3 koty:
- czarny kocurek i dwa biało-czarne - niestety te dwa nie podeszły do jedzenia, bo pojawił się właśnie ten czarny kocurek. Straszne były krzyki, nawet ich tak bardzo nie gonił, ale jedna schowała się do budki i nawet nie próbowała stamtąd wyjść. mam nadzieję, że zjedzą później. Zostawiłam im sporo mokrej karmy...
LunaKlara pisze:[...]
wpisalam sie na soboty. Mam jeszcze mokra karme. Suchej juz nie mam. Ostatnio zawsze suche bylo wiec mam nadzieje, ze jak nie dorzuce w sobote to nie bedzie dramatu

Wczoraj na PKP i dzisiaj na Składowej było sporo suchej karmy
Na PKP nawet nie dosypywałam, bo szkoda, żeby się marnowała - w graciarni były 2 pojemniki, a na łączce 2,5 pojemnika.
Na Składowej dzisiaj dosypałam - teraz mają 3 pojemniki (jedne w krzakach i dwa koło budek), więc myślę, że spokojnie im wystarczy
