Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

Kasiu sprawy kupowo-kuwetkowe to akurat idealnie w ten watek pasują :mrgreen:

A
ksb - co do krytych kuwet to Morris własnie taką ma, ale ma zdjętą górę, bo ja miałam cały czas wrażenie że tam się smrodki w środku kiszą

mamy małą łazienkę ze słabą wentylacją, a kuweta stoi pod umywalką i zawsze jak myłam ręcę to czułam ten specyficzny zapaszek :roll:

jak budka jest zdjęta to jest chyba lepszy przewiew i "aromaty" nie kumulują się w środku :wink:

dodam że kuweta miała filtr węglowy, była regularnie czyszczona min. 2 razy dziennie a drzwiczki miała zdjęte, bo Morris wychodząc zawsze kombinował, żeby klapkę podnieść łapą do góry w środku i bidulek strasznie się przy tym męczył :lol:

jakoś nie wpadł na to, żeby łepetyną popchnąć tak samo jak przy wchodzeniu :roll:

Czyli tak jak ja nie wierzysz, że filtry węglowe i pokrywa pomagają

Jak to mówią - pic na wodę, fotomontaż :ryk:

ksb pisze:Ale akurat na tych zdjęciach znowu wygląda jak mały koteczek

meksykanka pisze:Ale zmieniając temat, Morris nie jest księżniczką na ziarnku grochu... Se leży na filcakach... i nic

poczekajcie jak wam wieczorem wrzucę nowe fotki jak panicz śpi w koszyku to się rozpłyniecie jak masełko na ciepłych bułeczkach :wink:

TZ wysłał mi jak byłam w pracy z komentarzem "jaki on kochany jak śpi"

A ja edytowałam mój poprzedni post i dorzuciłam zdjęcia kuwetowe - a co.... :mrgreen:

ksb pisze:Czyli tak jak ja nie wierzysz, że filtry węglowe i pokrywa pomagają
Jak to mówią - pic na wodę, fotomontaż

moim zdaniem jeżeli chodzi o "aromaty" w łazience jest tak samo z krytą i otwartą kuwetą, ale jest róznica jak się zbliżysz do krytej, bo wtedy zdecydowanie ją czuć (już po paru dniach od szorowania i wymiany żwirku). W otwartej żwirek jest po prostu lepiej przewietrzony i zapachy nie kumulują się. U nas zawsze tuż po kocim kupaniu (i nie tylko :oops:

) psika się neutralizatorem zapachów (jest taka fajna lekka mgiełka z Brise) i jest ok :ok:

Jak narazie nie znalazłam lepszego pomysłu.

ksb pisze:A ja edytowałam mój poprzedni post i dorzuciłam zdjęcia kuwetowe - a co....

chcesz wojnę na zdjęcia kuwetkowe? :twisted:

poczekaj tylko wróce do domu :mrgreen:

Spoko, poczekam :mrgreen:

ksb pisze:Jestem pewna, że Morris i jego pańcia się nie pogniewa

A z przyzwyczajaniem do krytej kuwety u mnie poszło szybko - zadziałała zwykła ciekawość, albo zazdrość (drugi kocur tam wchodził, a więc trzeba było sprawdzić co tam jest ciekawego )

A wyglądało to tak:

ta mina skupionego kota - bezcenna :ryk:

ewexoxo pisze:
ta mina skupionego kota - bezcenna

Bo to poważne sprawy są :ryk:

Toaletowi podglądacze :evil:

u Morrisa zdarza się że jak wejdę do łązienki a on akurat przymierza się do zrzutu miny przeciwpiechotnej to potrafi mnie opierniczyć...

i wychodzę z łazienki :roll:

Zaraz tam podglądacze :mrgreen:

Materiał edukacyjny z przyzwyczajania drugiego kota do krytej kuwety :wink:

ewexoxo pisze:u Morrisa zdarza się że jak wejdę do łązienki a on akurat przymierza się do zrzutu miny przeciwpiechotnej to potrafi mnie opierniczyć... i wychodzę z łazienki

Mądry koteczek, dba o węch pańci :ok:

obiecane fotki: 7kg słodyczy w koszyczku :1luvu:

Dzięki za słodycze

A te kuwetkowe, którymi straszyłaś gdzie są? :mrgreen:

Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

Kto przegląda forum