[WAW] Alkaida - perska terrorystka :) I Skunks od s.52 :(

[Neigh]

:lol:
O której jedziesz do wetki?

Na 18.00 - szczepic Teodora i pokazać gruczoły Tolki ( no szczepic też..........ale mam wrazenie, ze ma zapalenie gruczołów )
jadę sama, bo WSZYSTKIM coś wypadło i się stresuje jak cholera, Tolcia z każdej obroży łepek potrafi na parkingu u weta wyciągnąc. Debil niestety jest wielki..........i pod względem rozmiarów i poziomu umysłowego. Zawsze jezdziłam z kims celem trzymania jej za skórę.......to jest jedyne skuteczne. Potem juz tylko jedno ciagnie, a drugie pcha.......

Ostatnim razem jak była to weszła pierwszy raz w życiu sama. ale bym sie do tego zbytnio nie przywiązywała......

[Neigh]

Myślę, że ja po prostu poczekam aż się jej ruja skończy i się ją ciachnie. Pogadam dziś z dr Dominika.

Mozliwe jest też, że nie dożyje sterylki........bo ją wlasnoręcznie uduszę........

[OKI]

No to będę kciuki od 18tej
Ja bym chyba jednak zablokowała ruję i dopiero cięła jak się wyciszy. Co się ma dziewczyna męczyć
Będzie z korzyścią dla wszystkich

[Neigh]

Dostałam tabletki. Się jednak zdecydowałyśmy. Od jednego razu nic się jej nie stanie - a ryzyko, ze jej nie wysterylizuje, bo znów bedzie miała ruje zbyt duża. Także dzis jej zapodaje pierwszą tabletkę...

[OKI]

I dobrze... któraś z Was mogłaby nie dożyć końca rui
Jednorazowe podanie nie powinno mieć złych skutków.

[meksykanka]

Myślę, że od kilku tabletek nie będzie tyle szkody jak od wpadnięcia w szpony wkurzonej Neigh.

[OKI]

O tototo

[kotkins]

Kotka koleżanki miała stała ruję przez pół roku.
Wet nie chciał jej dać blokady a znaczyła moczem.Więc mieszkała pół roku w wc.
A potem uciekła oknem.Tez bym uciekła....

Dobrze zrobiłaś.Efekt po 48 godzinach.

Dobrze ,że Cześ jest facetem...

[Neigh]

U weta było śmiesznie .........wchodzę - czy raczej odgrywam spektakl pt "moj pies jest dziwny, ale to nic.....to nic". A tymczasem w poczekalni - zanajoma hodowczyni egzotyków + znajomi hodowcy brytyjczyków - własciele dwóch kucyków i stada dziwnego ptactwa. Zrobił się rodzinnie - ooooooooo Agnieszka:-)

Pani, która odbierała 2 kotki po sterylizacji zaczęła byc w lekkim szoku, kiedy po chwili weszły dwie dziewczyny z kotem......z których jedna orzekła - a my to się chyba znamy. Na co ja - i owszem Ty jesteś Zuza. Wymiana info co tam u Myszy słychac......i takie tam różne. W tym czasie pani, która przyszła z kotkiem......Przez dłuższa chwilę słuchała naszych wymian - po czym wtrąciła 'bo ja tu przywiozłam taką karmę - i miałam ją zostawić w lecznicy, to ja przekażę Paniom - bo ja mam kotkę od Myszy'. Rodzinna atmosfera się zacieśniła. Czego ukoronowaniem było kolejne wejście - tym razem Aganez z TZ. ( znajoma też z forum ) znająca całą brygadę. W sumie brakowało tylko jakiegoś grillika........

[meksykanka]

Następnym razem to się postaraj i wybierz się z jakąś wałóweczką do weta... no choćby z ciastem z truskawkami...
ja mam, bo zrobiłam.

[Neigh]

No ale wiecie normalne to to jednak nie jest, by znac niemal wszystkich w poczekalni.....Cóz leczymy się u tego samego weta........proste:-)

[agnieszka.mer]

Tylko pozazdrościć rodzinnej atmosfery

[Neigh]

Prawda jest prosta jak parasol elektryczny. To jedna z najlepszych wetek w Wawce ( o ile nie najlepsza......) - ci zaznajomieni hodowcy, to tak ponad 40 km w jedną stronę mają.....A ponieważ świat zakręconych aż tak duży nie jest...........i cała Mafia Tarchomińska się w tym miejscu leczy to co się dziwić.........

Łysa dostała pierwszą tabletkę - na razie nie widać znaczącej poprawy. Na noc ją zamknęliśmy - w miejscy z którego najmniej słychać donośne pienia............


Swoją droga Maria jak hodowcy to wytrzymują???? Zawsze zachodziłam w głowę - jak to jest - jak się ma niesterylizowane koty. Ja nie mam. A jak mam to maksymalnie jedną rujkę ..........potem pod nóż. - przecież to jest nie do wyrobienia. MIAAAAAAAAAAAUUUUUUUUUUU i MIAUUUUUUUUUUUUUUUUUU

[kotkins]

Hodowcy po kilu pierwszych rujkach chyba się przyzwyczajają.
Tak jak ja: mam z jednej strony dawna trasę A2 , dwupasmowkę, dzieli mnie od niej pas zieleni i ogród sąsiadow.Szum słyszę, nie pszeszkadza.Z boku jest lotnisko- słyszę jak ląduja i statują, no i mi nie przeszkadza.A pomiędzy mną a parkiem są tory kolejowe linii szczecińskiej.Nigdy nawet nie slyszę jak jadą.Wyobraź sobie: masz cztery kotki, każdza ma ruję dwa razy w roku (albo i więcej!) , każda w innym czasie...ŁOMATKO!!!!

Normalnie zpłaciłabym każdą kasę kocurowi !!!
Niech się zajmie i niech sie zamkną!

[Neigh]

Wieści z frontu: drze ryja nadal......i o dziwo nadal żyje.....
Zmieniła ton na mniej hmmm oznajmujacy a bardziej rozkazujący. Już mi teraz tu zaraz natychmiast.........

ALKAIDA to jest bardzo trafione imię........