Rado już zaliczyłyśmy weta. Dziś drugie podejście z weflonem ale udało się choć nie było tak prosto. Rudzik dostała głupiego jasia i dopiero wtedy można było założyć weflon, podać amikokwasy coby pojadła, dostała tez antybiotyki, cocarboxylaza Zylexis zamówiony i już powinien być w lecznicy i po południu dostanie. Mam nadzieję, że to pomoże
teraz Rudzik leży i dochodzi do siebie po głupim jasiu i tych wszystkich zastrzykach. To jest chyba KK miała go gdy była malutka. Próbowałam przed chwilą podać krople do nosa. Ile się udało tego nie wiem ale zawsze coś. Żeby nie było tak wesoło to i do mnie od wczoraj puka jakieś grypsko
Ej, czy coś się złego stało poza tym, że kotka jest chora? Czemu wszyscy piszą, że przykro itp, dają świeczki, jak przecież Beateczka nic nie napisała, że koteczka odeszła... Jeśli czegoś nie doczytałam, to z góry przepraszam, ale oświećcie mnie.