FIONA ALIAS ZUBER JUZ W DS - u Meksykanki!

meksykanka pisze:
MariaD pisze:Jeśli możesz, prześlij mi na malia na stronie skan rodowodu, popatrzę po przodkach. Można sporo wyczytać.

To postaram się zrobić zdjęcia Rodowodu i prześlę (najwyżej w kawałkach). Nie mam niestety w domu działającego skanera.

Może być zdjęcie. Powiększę sobie, byleby ostre było.

OK
Postaram się.

Michał Lubelski pisze:
Neigh pisze:Ja mam do oddania dwie angory tureckie, to tak przy okazji zupełnie:-). A raczej nie ja mam tylko zaprzyjaźniona hodowla.

No AlKaidę jeszcze mam - ale ona jest persem.......

A można coś o tych kotach do oddania? W dwupaku czy może być pojedynczy? Wiek? Płeć? Kolor biały czy inny? Jak daleko? No i na ile to adopcja, a na ile sprzedaż w "okazyjnej cenie". Bo przyznam że dotychczas w hodowlach spotrykałem tylko "adopcje" po 300-500 a nawet 800zł.
Oczywiście w porównaniu z regularnym zakupem to taniej ale...
No i przede wszystkim z kim rozmawiać, przed kim się tłumaczyć, że u mnie może kotu być dobrze
M

Nie pomagam ludziom sprzedającym koty. Pomagam znaleźć domy - owszem zdarza się prosić o zwrot za sterylkę czy szczepienia ( co nie powinno oburzać, bo niby dlaczego wszystko mamy finansowac z własnych kieszeni?). Akurat w tym przypadku koty wysterylizował hodowca. Rozmawiac ze mną, poproszono mnie o wybór odpowiedniego domu.
od razu mówię, że warunki takie same jak zawsze - czyli wizyta przedadopcyjna, stosowna umowa, zabezpieczone okna.

Poszukam - bo gdzieś śmy te koty wklejały.........

Neigh pisze:Poszukam - bo gdzieś śmy te koty wklejały.........

Tu, ale zdjęcia się wściekły: viewtopic.php?f=1&t=140975&p=8792273&hilit=angora+turecka#p8792273

Uuuuf
Odpuszczamy Żubrowi te skomplikowanne badania. Maria mu darowała :wink:

Zakładamy na razie, że Żuber ma serce jak dzwon.

A Zuber dziś dostał obróżkę feromonową... Jakoś to cholerstwo strasznie się sypie (tzn. obróżka a nie Żuber) a Żuber nie protestuje i nie próbuje zerwać tego chomąta. Oprócz obróżki Renifer zakupił jakąś kocią literaturę, zaciągnął toto do nory, ale że wrócił padnięty to raczej niewiele pogłębił swoją wiedzę :wink:

bo szybciutko odpłynął.
Żuber dziś dwa razy się zezłościł na mnie ale w sposób raczej żałosny uwzględniając poprzedni taniec z szablami. To nie była panika tylko brak zgody... i tenże skierowany do mnie bezpośrednio...
bo atak, agresji i paniki... to sytuacja znacznie groźniejsza... ale jakby to powiedzieć, nie personalna... dlatego biorę to pod uwagę, że ona MNIE jeszcze może zaatakować podobnie jak każdą inną osobę, bo w agresji przeniesionej chodzi wszak o pozbycie się przyczyny frustracji, strachu... etc... ale w sposób "durnowaty" czyli dla nas pozornie nielogiczny...
Ale na razie nie mam co się wymądrzać, bo dziś nic takiego się nie stało.

Sprawdzaliśmy też, czy Żubr jest melomanem. Podobno koty lubią muzykę klasyczną a z instrumentów najbardziej fortepian i harfę... no ludzie tak mówią.
Już pisałam, że Maurycy był wiernym słuchaczem i przez dwa lata jak mieszkała z nami koleżanka akordeonistka dzielnie z nią ćwiczył w pokoju. Demonstracyjnie wychodził tylko jak zaczynała grać Wołkowa (a to straszna "współczecha). Koleżanka pytała: "Co, Wołkow nie?"
"Miau" - odpowiadał z godnością Maurycy.

Mućka muzykę nosem wciąga, czyli nie ma na nią czasu, Mila Czołgista żyje w swoim świecie...
a Żuber... chyba nie przepada za akordeonem... co widać na załączonym obrazku

Kochane powiedzcie mi jako niedoświadczonej na forum, czy jeżeli taki kot trafia do DS to pobierana jest jakś opłata choćby zwrot kosztów wyrzywienia czy leczenia. A Michałowi poleciła bym zajrzeć na wątek o Bohunie lub na Zakątek maime coon.
Za Fionkę trzymam kciuki, chociaż myślę, że to zawsze pozostanie kot z charakterem ala wyjątkowej oaoby

Niestety Michale - zdjęcia kotów tylko na maila.....z bliżej nieokreslonych powodów je Forum wycięło....

korbacz9 pisze:Kochane powiedzcie mi jako niedoświadczonej na forum, czy jeżeli taki kot trafia do DS to pobierana jest jakś opłata choćby zwrot kosztów wyrzywienia czy leczenia. A Michałowi poleciła bym zajrzeć na wątek o Bohunie lub na Zakątek maime coon.
Za Fionkę trzymam kciuki, chociaż myślę, że to zawsze pozostanie kot z charakterem ala wyjątkowej oaoby

Nie żadna opłata nie jest pobierana. Chyba, ze dom tymczasowy oczekuje zwrotu za koszt sterylizacji czy szczepień. To zrozumiałe, biorąc pod uwagę, ze miejsce wyadoptowanego kota zwykle zajmuje nastepny do tiuningu.

Obrożę ja zawsze otrzepuję, zakladam bez tego sypiącego się badziewstwa.
Na Czesiaku widać baaaardzo efekty.Bardziej niż na Amelii: ona była szurnieta przed obrożą ,a po byla nadal ale nieco bardziej.
Czesiu to gentalman.
A Żuber jest lekko mroczny...oby mu mroczności nie nasiliła:)
Tak poważnie, to mam wrażenie,że ona działa różnie u różnych kotów.Są podatniejsze i mniej podatne.Cześ jest bardzo podatny.

Jak założylam ją kiedyś mojej Fio to łazila całą noc po domu i łkała.
W końcu Małż jej zdjął, popłakała jeszcze ze dwie godziny i poszla spać.

Kolor był nie taki, czy co?!

Przez chwilę myślałam, że zakupiona została kocia literatura dla Żubra, żeby sobie futro czytało i edukowało się.
A obróżki, jak i wszystkie tego rodzaju rzeczy na pewno działają różnie na różne osobniki, a na niektóre nie działają wcale.

Neigh pisze:Ja mam do oddania dwie angory tureckie, to tak przy okazji zupełnie:-). A raczej nie ja mam tylko zaprzyjaźniona hodowla.

No AlKaidę jeszcze mam - ale ona jest persem.......

Cyt. email:
"Agnieszka przesyłam w trzech oddzielnych mailach zdjęcia trzech
dorosłych kotów z hodowli mojej matki do adopcji. W tym masz Hanysza.
Cornish Rex, kocur, wykastrowany, 4 lata.
koteczka turecka angora, 7 lat, Andzia. do sterylizacji dopiero, ale
wysyłam zdjęcia
Wszystkie koty rasowe, z papierami i utytułowane na wystawach. Raczej
potrzebują być same niż w stadzie.
spokojne pieszczochy
to zdjęcia koteczki turecka angora, 4,5 roku, kastrowana. Schakira"

Andzia

Schakira

Kocur cornish rex

Ło Matko, dwa łobuzy i jeden baranek... bez skazy :wink:

Co do obróżki, muszę lepiej dopiąć bo rano znalazła się na foteliku gdzie śpi Żuberancja, bo ona się drapie w obróżkę, nie dostaje szału, co to to nie, ale pewnikiem nad nią popracowała...

Co do działania owych "uspokajaczy" również przyjmuję opcję, że będzie to tylko "drażnienie tasiemca". Na Milę nic z tego nie działa. Ale Czołg jest niewrażliwy również na zapach kocimiętki a nawet waleriany. On to nosem wciąga takie zapaszki.

Co do literatury dla Żubra może to i nie głupie... przestanie mi pracowicie książki z biblioteczki wyciągać, larwiszon jeden...

Cornish rex...Moja ukochana rasa...ale mam już dwa...I nie chce się domownik zgodzić na trzeciego kota!

A taki ładny!

Dzięki Kotina:-)

Cornish ŁADNY? eeeeee hmmmmmm noooo taaaaaa. De gustibus non est disputandum - chyba jakoś tak to szło...

FIONA ALIAS ZUBER JUZ W DS - u Meksykanki!

Kto przegląda forum