Rosa Negra, ale ci kociaki wyrosły

cudne są, pamiętam je jeszcze z tego filmiku na you tube, więc teraz jak je zobaczyłam, nie powiem, przeżyłam mały szok

Moja kumpela też tak wyprowadza na balkon koty jak ty, już ze 4 lata pewnie. Chociaż ostatnio w ogóle im chyba przykręciła śrubę i nie wypuszcza, ale w sumie jej się nie dziwię, bo mieszka na ostatnim piętrze, niespecjalnie daje się ten balkon osiatkować, trzeba by było kombinować coś z jakimś daszkiem żeby to przyczepić, więc po prostu załatwiła to w taki, siłowy ciut, ale skuteczny sposób
U nas w sumie bez zmian, o Silverze to nawet nie ma co pisać, nuda, panie dzieju

co najwyżej fiołki mi od teściowej wykopie(górnik mi się trafił

), takie cudne, odchowane już, dostałam 5, ostał mi się jeden

i łapie muchy, a że przy okazji zrzuci wszystko na swojej drodze-coż, takie życie
Rudy mi odżył, niestety musi być na sterydach, ale nasza nowa vet(forumowa zresztą) daje mu bardzo mało, pół tabletki co 2 dni, za jakiś tydzień mamy się u niej zjawić i zadecyduje, czy zmniejszamy dawkę. Chcemy zejść do jak najmniejszej skutecznej. Dostaje też takie kropelki, które w większej dawce działają przeciwzapalnie i powiem szczerze, efekty tej kuracji widać gołym okiem-kot mi odżył, wypiękniał, i nawet zaczął się bawić

a że przy okazji coś mu czasem odbije i osika mi czyste pranie na balkonie-coż...

czasem mu się niestety zdarza znaczyć teren, coś tam mu zostało w głowie pewnie z dawnych czasów, ale w sumie nie dziwię się, skoro przez prawie 5 lat hormony mu buzowały...
No i musimy mu zrobić teraz morfologię z profilem nerkowym-stresuję się ciut.
A tak w ogóle doszłam do wniosku, że koty dzielą się na 2 kategorie, i przedstawicieli obu mam w domu-te, co skaczą bezszelestnie, chodzą cichutko i nie zrzucają rzeczy ze swojej drogi(to Rudy) i te, które tupią, nie patrzą gdzie idą i zwalają wszystko jak leci

to Silver
A teraz deser:

Pieczeń z kota:

Rudy w transie kocimiętkowym:

Silver przechodzi do ataku-przecież drapak jest jego, Rudy ostrzy pazury o łóżko dziecka...

i co z tego wynikło, jak zawsze...
