horacy 7 pisze:Dwa ostatnie zdjęcia świetnie pokazują zmianę

Śliczna

Jest śliczna ale tak inaczej.Mała głowina z niebiesko-zielonymi oczami i szerokodoopnyj tył

. Bo Lilka lubi jeść. Na pokaźnej tylnej cześci kolorowe plamki są lepiej widoczne i o to pewnie dziewczynie chodziło. Jest też wielka cholernicą. Rozpaskudzony dzieciak bardzo z niej. Podzieli sie każdym jedzeniem zeżerając z cudzej miski wszystko i rządzi stadem jak jej sie podoba. Rozdajac prychy i syki. Nie lubi Kachny.Jest zazdrosna o nią i leci z łapami do czarnuszki. Chodzi o Dankę-mamunie ukochaną. Kasia ciągle siedzi w pokoju u córki.A Lila też tam chce być ale sam na sam z paniusią.Nie żeby jakaś
brzybłynda sie plątała.Więc daje Kasi do zrozumienia co o niej myśli. Kasiunia mimo swych pokaźnych rozmiarów nie jest agresywna.Boi się i wycofuje.A potem za chwilke obie leżą sobie na szafie lub na wersalce.
Kasia chciałą by już wyjść.Ciągnie ją.Ale lęk jest wielki.Jak tylko nosa wychyli to widzi stado oczu w nią wpatrzonych.Nie koniecznie życzliwych.Więc wycofuje się. Kachna zaliczyłą wczoraj wizytę wetowską.Taką na fest. Była bardzo grzeczna choć nie bardzo szczęśliwa.Potwierdzone,że ma 2 lata i wpisane w książeczką. Uszy czyste, nic się specjalnego nie dzieje w reszcie ciałka (puk,puk...).Tylko oczko łzawi i mamy zakrapiać.Daje sobie to robić bez problemu choć szczęśliwa nie jest.Szybko jednak załapała,że smakołyki po tych torturach jej sie należą. Kasia sama nie bawi się.Jak jej macham przed nosem czymś tam to i owszem-zainteresowanie wykazuje.Byleby nie biegać. Tego jej grube łapiska w planie nie mają.
Wczoraj złapałam Lucynkę na nieśmiałej zabawie

Małą juz tak nie przesiaduje w brodziku.Zastałąm ją i w koszyczku śpiącą głęboko.Włazi na kolana i na wyrko.Syczy na zaczepników. Jednak ciągle chodzi wolno jakby jej coś dolegało, nie je innych potraw tylko chrupki.Ale myje się! Gada do nas i zagląda w oczy.Jest cudnie brzydalowata.
Żuniek jak zwykle ma wzloty i upadki. Dziś jak małe dziecko co wie,że źle robi skrył sie w zakamarkach szafy i kupkał

.Mam wrażenie,że jednak mu ciutkę zarosło po operacji. Chyba ze grawitacja rozciągnęła urobek
To że szafa jest okupowana świadczy,że coś go boli znów lub przytyka.Nie ma apetytu więc leki trudno mu podać.Je mleko tylko i co mam robić.

Daję mu je w małych ilościach czekając na rewolucję w odbytku. Jutro jak dobrze pójdzie jedzie do weta na kontrolę.Dr Karewicz musi go obejrzeć.
Ranek był u nas mało ciekawy.Jakiś sukinkot zwrócił całe śniadanie na środku jasnego,włochatego dywanu.Jak ta kura wydziobywałam resztki z włosa klnąc na wszystko co złe w kocie.Tak kopciuszkując kątem oka ruch zauważyłam (podobno nie ma kąta oka z medycznego punktu widzenia

).A tam z tyłu całe kocie zgromadzenie siedziało i wlepiało oczyska we mnie.Nie odpyszczyły ale w oczach widać było co o mnie myślą.