wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 03, 2012 17:41 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

dolaczam do watku, mam 7 kotow wlasnych,w tym zidentyfikowalam 3 lejki, jak mieszkalismy w innym miescie to stefan czasami sikal na dywanik w lazience jak sie zdenerwowal ale to bardzo rzadko; tak ze zabranie dywanika zalatwilo sprawe, w styczniu 2010 przenieslismy sie do Poznania, koty maja do swojego uzytku okolo 120m2, nie wolno im wchodzic tylko do sypialni, dom mamy po rodzicach i w starej garderobie maja kuweciarnie (kuwet 7), stefan nadal mial slabosc do dywanikow jak byl na nas zly wiec je wieszalismy na kabinie i bylo ok;
lejek nr 1 to marian w 2011 u mariana zdiagnozowano zapalenie pecherza, byl leczony, mial nawrot ale potem juz wyniki byly ok, niestety zostalo mu posikiwanie poza kuwete, jak byl chory to trudno mu bylo cokolwiek wydusic i wskakiwal na blat w kuchni i tam probowal cos wysikac, ustawienei kuwety w kuchni wowczas nei pomoglo; tak jak pisalam wyniki badan ok a marian nieustajaco posikuje w kuchni na blatach ma 2 miejsca w rogach i na kafelkach na dole, dzisiaj znalazlam nowe miejsce - bylam na pietrze i sprzatalam kuwety, nagle uslyszalam straszny placz manka, tak zawsze placze nim sie zsiusia, i okazalo sie ze zsikal sie w pokoju meza w kacie, jak mnie zobaczyl to byl strasznie przerazony chociaz nigdy na niego nie krzyczymy z tego powodu; nie wiem czy maniek sie boi chodzic do kuwet, czy ma zle skojarzenia? na kupe tam chodzi, jak go maz zanosi na siku i akurat ma cos w pecherzu to tez chetnie sie zalatwia i wowczas chodzi zadowolony bo maz go mizia i chwali, raz chyba widzialam jak w dwa dni po sprzataniu kuwet maniek sam wszwedl i zrobil siku
lejek nr 2 to lucka, lucke znalazlam jak miala 6 dni i sama odkarmilam, jest troche uposledzona (krzywo chodzi, wolno reagfuje co szczegolnie widac w zabawie z piorkami na sznurku na przyklad) i ogolnie nie lubi innych kotow, moglaby calymi dniami spac w sypialni, jest jedynym kotem, ktorego maz tam wpuszcza i lucka potrafi przesiedziec tam caly dzien, lucka sika sobie do zlewu i czasami na blat (ale wtedy gdy jest cos w zlewie albo gdy jest na nas zla), nigdzie indziej, moge to sobie wytlumaczyc bo nie lubi innych kotow i do kuwet chodzi na siku tylko ja my jestesmy albo jak musi zrobic kupala
lejek nr 3 wracam znowu do stefana gdyz w ten weekend na moich oczach nasikal na dywan, okazalo sie ze 2 dywany sa zasikane i to jego sprawka, stefan ma AZS i myje mu mordke w specjalnym szamponie, czesto ma zawalone uszy etc. jak cos przy nim robisz to sie denerwuje i po wypuszczeniu odrazu biegnie na dywan aby go zasikac, stef to poza tym straszna przylepa i jak nie robi mu sie zadnych zabiegow to najchetniej przespalby ci na brzuchu cale zycie

wiem ze inni maja gorzej/trudniej ale jestem podlamana bo stef ma zaostrzenie azs, nosikolnierz (jestesmy pod opieka lekarza oczywiscie) i sika zawsze jak musze cos przy nim zrobic, marian tez sika i to chyba ze stresu bo on jak mnie widzi to ucieka gdzie pieprz rosnie, czasami tylko przychodzi jak ma lepszy dzien, gosci praktycznie nie mamy tez ze wzgledu na niego i na inna kotke (pyza), ktora jest po przejsciach i jest z nami kilka lat ale nadal do nas nei podejdzie a jak musimy jechac do weta albo ja lapie aby obciac pazurki to placze w nieboglosy, mamy 7 kotow kocham je bardzo ale czasami sie zastanawiam po czasie czxy nie przesadzilam z iloscia - ale przeciez nigdy nie planowalam ze bede miec 7 :roll: chcialabym tylko aby maniek, stef przestaly sikac w miejsca ktore nei sa kuweta :cry:

zamowilam dzisiaj feliwaya (jednego do pokoju na pietro gdzie koty spedzaja duzo czasu i na parter gdzie spia w salonie) mam nadzieje ze pomoze, bo ostatnio kubus, stef i fiona mialy w przeciagu miesiaca dwie bojki i kubus z fiona ze stresu sikaly na siebie wzajemnie - moze cos sie dzieje w stadzie??? i marian regauje tak ze sika ze stresu??? fiona i kuba nie maja problemu z siusianiem, tylko jak sa jakies dziwne starcia, z wrzaskami to wowczas sikaja gdzie popadnie

koty maja na parterze otwarta przestrzen (salon, kuchnia, jadalnia), w salonie spia na kanapach, maja 4 koszyczki z poduchami i poduchy na skrzyni w jadalni, jedzenie i picie w kuchni, na pietrze sa pokoje otwarte zawsze (procz sypialni) i kity maja swoj pokoj gdzie stoja meble wiklinowe i maja na nich poduchy do spania (maja sofe i dwa duze fotele), w tym pokoju tez maja wode, kuweciarnia na pietrze z 7 kuwetami, sprzatanem kilka razy dziennie (rano i popoludniu ja, w ciagu dnia mama wpada do kotkow sie pobawic i wymiziac), calkowita wymiana zwirku i mycie kuwet co sobote - czyli wczoraj a dzisiaj maniek nalal na parkiet :cry:

jak dotarlyscie do konca i cos rzucilo wam sie w oczy to dajcie znac, moze cos zle robimy???? bardzo chciualabym aby sytuacja sie poprawila, zalezy mi na tym aby maniek zaczal sikac do kuwety, a stef przestal sie mscic za zabiegi; lucka jest nie do konca zdrowa wiec ja i zlew przezyje :)

blaty czyszcze alkoholem po siuskach, pokroilam tez cytryne w miejsca strategiczne i efekt taki ze maniek walnal siuska w pokoju meza, czyli cytryna dziala ale nie rozwiazuje problemu, dywany niestety musze zawiezc do cxzyszczenia bo bez tego nie da rady

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 03, 2012 19:06 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Mnie sie "rzuciło w oczy" :)
Kuwety nie powinny być w jednym pomieszczeniu.
Powinny być porozstawiane w calym domu w strategicznych, ustronnych miejscach, tak żeby każdy kot mial szansę załatwiać swoje sprawy intymnie.
No i kuwet powinno być 1 więcej niż ilość kotów, czyli w tym wypadku 8 (nie wiem, ile jest).
Dlatego, ze w stadzie kotów bardzo latwo o konflikty (których my nawet mozemy nie zauważać). A któremuś kotu może przeszkadzać, że drugi "na niego krzywo patrzy" w trakcie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 03, 2012 21:18 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Kazia pisze:Mnie sie "rzuciło w oczy" :)
Kuwety nie powinny być w jednym pomieszczeniu.
Powinny być porozstawiane w calym domu w strategicznych, ustronnych miejscach, tak żeby każdy kot mial szansę załatwiać swoje sprawy intymnie.
No i kuwet powinno być 1 więcej niż ilość kotów, czyli w tym wypadku 8 (nie wiem, ile jest).
Dlatego, ze w stadzie kotów bardzo latwo o konflikty (których my nawet mozemy nie zauważać). A któremuś kotu może przeszkadzać, że drugi "na niego krzywo patrzy" w trakcie.


dzieki za to ze przeczytalas :lol: a myslisz ze to moze byc powodem, bo u nas tak jest od zawsze, w chwili obecnej mamy 7 kuter i 7 kuwet (2 kryte i 5 odkrytych), planuje dokupic jeszcze jedna odkryta aby bylo 8; zastanowie sie aby porostawiac kuwety ale jedyna opcja to lazienka ktora jest obok, moglabym tam przestawic dwie, sprobuje jutro popoludniu sie tym zajme

dzisiaj bylam swiadkiem jak kuba i pyza (niecale 3,2 kg) pogonily manka (10,8kg) maniek sie przewrocil na bok i lezal przerazony a kuba z pyza nad nim staly, super :roll:

chcialam was zapytac o czyszczenie dywanow, mam dwa zasikane http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60050172/ i zastanawiam sei czy moge je potraktowac mieszanka boraksu i sody (widzialam ze pisalyscie o tym na watku), czy moge probowac w dywanem z juty? musze wyprac caly bo caly jest zasikany :cry:

ide ponacierac mojego atopika i pomiziac zaraz po przez 10minut, z nadzieje za potem nerwy mu przejda i nie poleci wyladowac sie na dywanie, 3majcie kciuki

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 04, 2012 7:57 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

No i masz odpowiedź, koty wcale nie zyją w idealnej zgodzie.
Może któryś patrzy sie na Mańka jak on się załatwia, i on się boi ?
Nie wstawiaj 2 kuwet do łazienki.
Wstaw tam 1.
Inną np do kuchni pod stół....inną w przedpokoju w jakiś kącik...to muszą być miejsca ciut przyslonięte. I daleko od siebie, żeby koty nie czuły sie obserwowane.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 04, 2012 18:58 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Dimmus, ja Ciebie rozumiem, mam jedną lejke, a jak są okresy sikania poza kuwete, to tez mam totalnego doła i zastanawiam sie, czy nie warto byloby sie wyleczyc z tej milosci do kotow, bo niestety swąd w mieszkaniu jest nie do zniesienia :? Zasikala nam nowiuteńką kanape, nic nie pomoglo, ani zadne super srodki rozkladajace mocz, ani profesjonalne pranie - kanapa nadawala sie tylko do wywalenia :evil: Wspolczuje kazdej osobie, ktora ma ten problem, bo wiem co to znaczy.

Co do ilosci kuwet są dwie szkoly:
1) ilosc kuwet wieksza o jeden niz ilosc kotow
2) ograniczona ilosc kuwet (zbyt duza ilosc kuwet moze powodowac u kotow dezorientacje gdzie nalezy sie zalatwiac)
Ale jesli tych kuwet jest wiecej, to faktycznie ustawianie wszystkich w jednym miejscu nie ma sensu :)

Ja stosuje zasade nr 2 i jest ok. Ale wiadomo, ze kazdy musi znalezc na swoje koty sposob.

Z tego co piszesz w Twoim kocim stadku jest duzo konfliktów. Mysle, ze przydalaby sie wizyta behawiorysty.

Jeszcze w sprawie kotka ze struwitami moge doradzic zapobieganie zapaleniom pecherza i podawanie UrinoVetu (dobry srodek - przy stanach zapalnych 2 kapsulki dziennie, profilaktycznie 1 kapsulka - kosztuje ok. 37 zł za opakowanie).

Ciekawa jestem jak u Ciebie podziala Feliway. Czy koty uspokoja sie z tym sikaniem. Mam nadzieje, ze to pomoze. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Męża - Wasze koty maja szczescie, ze trafily na ludzi o wielkich sercach :1luvu: :ok:

Warto wyprac te dywany, ale moze na jakis czas sprobowalibyscie zrezygnowac z rozkladania ich. Nalezy dazyc do tego, zeby te miejsca, gdzie koty sikaja zostaly zneutralizowane zapachowo i zeby ich dostepnosc byla ograniczona np. ja na mojej kanapie kladlam pudla, zeby koty nie mialy na nią jak wejsc. Jeśli miejsce jest gdzies, gdzie mozna zamknac drzwi to zamknac te drzwi, zeby koty nie mialy dostepu do pomieszczenia. Maja bardzo duza przestrzen, mnostwo innych miejsc do biegania, nic im nie bedzie jak nie beda mogly wchodzic np. do kuchni.

Np. na blatach w kuchni mozesz tez ustawic takie odwiezacze powietrza, ktore maja czujnik ruchu i wtedy wypuszczaja perfum. Koty sie tego boją i moga przestac chodzic robic siku na blaty.

To tyle na razie wymyslilam, moze cos jeszcze przyjdzie mi do glowy :) Powodzonka w zwalczaniu problemów, informuj o sytuacji :)

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon cze 04, 2012 21:39 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Mój "ulubiony" wątek....

Ratuję się płynem Biostralfris - naprawdę polecam - i moją ukochaną Panią, która co tydzień doprowadza mieszkanie do staniu używalności. Współczuję jej ciężkiej pracy - jest nieoceniona, nie ma nikogo, kto mógłby się z nią równać.

Ile kotów? Dwa własne-własne, kilka na pewno wiecznych tymczasów, bo albo dzikie, albo stare, albo nerkowe, nie liczę - nie chcę, by mnie szlag nie trafił.
W kuchni dziś 2 mioty (6) kociaków) chorych - kk, jedne już bezoczek.

No i Gaciuś (oficjalnie El Gato) z uszkodzonymi zwieraczami. Pieczątki. bobki. Wszędzie, I wszędzie kałuże, jak Gaciuś się roześpi i rozluźni, albo zdenerwuje, albo wysila wskakując na mebel... "Na szczęście" Gaciuś nerkowy, mocz wodny i mało wonny... Wkurzona radzę mu, by się pospieszył i dał uśpić z powodu PNN, inaczej uśpię go przez te kałuże i pieczątki...
A on fajny jest, taki kot z charakterem i mądry, chyba rozumie..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 05, 2012 6:54 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

wczoraj jak wrocialm do domu to od 18 do 00.30 sprzatalam a z e wstaje po 5.00 zawsze to padam na twarz, pochwale sie co zrobilam

kuwety - w pomieszczeniu zostawilam 5 sztuk (2 kryte, 3 otwarte), stoja na jednej scianie i ogolnie jest wiecej przestrzeni, jak wychodzi sie z kuweciarni to za drzwiami jest kacik, wstawilam tak kuwete, jest tam cicho, ciemnawo czyli ok, w mojej lazience wstawilam kuwete w rogu ( z jednej strony postawilam taki wysoki kosz na pranie i tworzy sie cos w rodzaju zacisza, kolejna kuwete w toalecie, drzwi sa teraz uchylone aby mogly wejsc
efekty - lucka poszla i zrobila siku, fiona z zadowoleniem cos do mnie gadala, maniek poszedl do mojej lazienkii i walnal pieknego sika (wyobrazcie sobie z 11kg kota ile wychodzi), niestety jak robil to wszedl za nim kuba, pocichu na partyzanta poszlam sprawdzic o co chodzi, zapalam swiatlo a maniek oczy na wierzchu i sika, kuba stoi przed nim i 2 cm ich tylko dziela, maniek jak skonczyl to nawet nei zakopal tak szybko uciekal - ale chwali sie ze poszedl
wogole zauwazylam ze lucka nie lubi siedziec z innymi kotami (to nie nowosc) i lezala w wejsciu do kuweciarni, zaden kot nie poszedl w tym czasie na siku
w sumie mamy 8 kuwet z czego 5 w jednym pomieszczeniu i 3 w trzech roznych
niestety wszystkie na pietrze bo na parterze mamy kuchnie, salon i jadalnie i wszystko polaczone razem, jedyne miejsce jakie przychodzi mi do glowy to kuchnia ale czuje ze kochajacy maz sie wscieknie jak zaproponuje
rano - jeden sik na blacie w kuchni, ale nie wygladal mi na manka (bo byl za maly) ani na lucki (z kolei za duzy jak na nia)

pokoj na pietrze gdzie koty spia w nocy - wywalilam jakis stolik ktory tam stal i ogolnie zrobilam im wiecej kryjowek, stef na przyklad spi w szafce w biurku, na kocyku, ogolnie widac ze zadowolone byly

salon - znioslam dwie budki wiklinowe ze strychu i ustawilam poslania w roznych miejscach (przedtem koszycki bylo obok siebie) ogolnie maja 4 kosze z poduszkami, 2 budki wiklinowe, jedna budke tak amaterialowa, dwupoziomowy lezak dla kotow (na dwa miejsca)

dywan z salonu zwinelam i wyladowal w kotlowni, czeka na czyszczenie, narazie nie mam zamiaru go wystawiac

zalalamalam sie wczoraj, bo jak zwinelam dywan to nadal smierdzialo kolo kanapy, i jak ja odsunelam to znalazlam plame na dlugosci metra, siki prawie na pol centymetra, juz takie zaschniete, wygladaly jakby szron sie na nich pojawil czyli zakladam ze dlugo tam sa, panel na laczeniu sie wybrzuszyl :roll: jak to zobaczylam to sie pobeczalam i zadzwonilam to meza, on nie wierzyl, wyslalam zdjecia, wkurzyl sie, odgrazal ze je wyrzuci (szybko mu minelo), wyszorowalam panele wodka (2 butelki poszly), na laczenia nasypalam sody bo nic innego nie mialam pod reka, jak podeschlo to ustawilam kanape w tym samym miejscu i zobaczymy, martwi mnie tylko to ze jak sie schyle to czuc troche siuski przy nozkach - nie wiem jak one to zrobily, podszewke od spodu wycielam, poczyscilam alko w srodku co sie da i zobaczymy, doszlam do tego ze jakis kot lal w laczenia pomiedzy dwoma poduszkami na siedzisku - qrcze a my tam siedzimy i nic nei bylo czuc, a na dole sajgon poprostu, i ciekawe ze dopoki nie ruszylam to nie smierdzialo :roll:

co do odswiezaczy to juz o tym myslelismy, ale lucka jest nie do konca rozgarnieta (czytaj cos ma nie tak fizycznie i psychicznie) co widac po niej jak sie bawi, porusza etc. i ja sie boje ze ona by mi tam podchodzila i jeszcze dostala w buzke z tego odswiezacza, wogole to sie zastanqwiam czy lucusia nie leje mi tez gdzie z nerwow bo ona za mna chodzi caly czas, chce ze mna spac w sypialni i izoluje sie od innych kotow, nie wiem czy jej nie zabierac do sypialni ale qrcze jak ja bede wpuszczac za kazdym razem jak chce to bedzie tam spala codziennie (teraz wpuszczam ja raz na jakis czas), sypialnia to jedyne miejsce niedostepne dla kotow

na chwile obecna ciesze sie z porzadkow, tego ze maniek poszedl do kuwety, lucka tez
mam nadzieje ze dadza spokoj kanapie, ale jak czytam wasze historie to nie jestem pewna - btw obstawiam ze to stef tam lal z nerwowo ze cos mu robilam (mycie szmponem, smarowanie przy jego AZS)

qrcze dobrze ze jest ten watek bo przynjamniej mozna sie podzielic bolem :wink: czasami mam dosc, a wczoraj to juz zupelnie; ogolnie nie krzyczalam na koty ani nic tylko wylam a one chodzily i patrzyly o co mi chodzi a potem poszly na druga czesc salonu spac - o polnocy jak skonczylam to jeszcze pobawilam sie z nimi aby byly w dobrych humorach etc. jestem nienormalna :lol:

zaczynam pracowac aby zarobic na te moje sikajace darmozjady :wink: mam nadzieje ze jak wroce do domu to nie przywita mnei sik

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 05, 2012 7:41 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Dimmus, na razie tylko krociotko, bo do pracy biegne. Nie rob tak, ze raz kotu pozwalasz do sypialni, a raz nie. Albo calkowity zakaz wjazdu, albo drzwi otwarte. Kotu sie robi metlik w glowie, "czemu teraz nie wolno, jak wczesniej bylo ok?"

A szanowny malzonek woli zasikany blat, niz kuwete w kacie kuchni?

Trzecia rzecz, jak duze masz kuwety? Ja mialam za male (powinna byc minimum na dlugosc kota), w efekcie pozegnalam sie z kanapa i wykladzina.

I pytenie w biegu: Czy czyszczenie wodka cos daje? Slyszalam o sodzie i occie, ale o wodce jakos nie.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11562
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Wto cze 05, 2012 7:55 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Widzę, że idziesz w dobrym kierunku.
Bardzo fajnie opisuje przyczyny kocich problemów, i sposoby ich rozwiązywania, Vicky Halls w książkach „Koci Detektyw” i „Kocie tajemnice” . Naprawdę warto przeczytać.
Myślę, że szczególnie Ty możesz wiele z tych książek skorzystać (ponieważ juz teraz robisz mniej więcej to co autorka ludziom proponuje).
Ogólnie, sikanie poza kuwetą to sposób komunikowania sie kotów.
Jeżeli kotu coś nie odpowiada, to przecież nie powie nam slowami, że "ten wstrętny brutal groźnie na mnie patrzy i nie pozwala mi wejść do kuwety".
Nie napisze też tego na kartce.
Myślę, że zanim kot zacznie sikać poza kuwetą, "mówi"nam w swoim języku, że ma problem. Tylko że my tego nie umiemy odczytać. No więc jak juz zawodzą inne sposoby komunikacji, kot sika...tego sie nie da przeoczyć :wink:
A z małżonkiem możesz się umówić, że jeżeli kuweta w kuchni wyeliminuje zasikane blaty, to tam zostanie, a jeśli nie, to ją zabierzesz.
Na pewno w kuchni znajdzie sie kącik, gdzie kuweta będzie niemal niewidoczna.
Pokombinowałabym też, żeby jednak postawić jeszcze jedną kuwetę na dole (oprócz tej w kuchni).
Można np postawić ją w szafce z wyciętą dziurą (są takie gotowe, ale też można jakąś starą przystosować).
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 05, 2012 7:58 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Doczytałam o Lucce.
Myślę, że gdybyś sie nauczyła sprawdzać, czy jest wysikana (to łatwe), to mogłabyś ją taką wysikaną brać na noc. Jak sie przyzwyczai, może przesypiać spokojnie calą noc. Można też sie "zgrać" z kotem i w nocy o jakiejś porze (kot zwykle "mówi" że potrzebuje) wyjść z nią do kibelka, potem wócić na dalsze spanie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 05, 2012 8:10 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Discordia pisze:: Czy czyszczenie wodka cos daje? Slyszalam o sodzie i occie, ale o wodce jakos nie.
wrzuć w google biostralfris - dla mnie to jedyne skuteczne. Soda i ocet też. Wódkę wolę skonsumować :)
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 05, 2012 10:22 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

annskr pisze:
Discordia pisze:: Czy czyszczenie wodka cos daje? Slyszalam o sodzie i occie, ale o wodce jakos nie.
wrzuć w google biostralfris - dla mnie to jedyne skuteczne. Soda i ocet też. Wódkę wolę skonsumować :)

Ja akurat nie lubie, ale Dimmus pisala ze zuzyla dwie butelki do czyszczenia. I zastanawiam sue, czy dalo to cos poza tym, ze mieszkanie smierdzi jak melina, a nie jak dworzec Lodz Kaliska ;)

A u mnie problem sikania wraca, ale znowu mam bajzel, a Morgan tak nie lubi. Musze wziac d w troki i sie porzadnie zabrac za sprzatanie.
Ciastusiu i Haskellku [*]

Discordia

Avatar użytkownika
 
Posty: 11562
Od: Nie sie 12, 2007 12:34
Lokalizacja: Wabern/Szwajcaria

Post » Wto cze 05, 2012 11:48 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

hej - wodka dziala, ja akurat nie lubie pic wiec do szorowania ok - i nie smierdzi jak w melinie :twisted: ten panel to podsypalam soda i wodka i nie smierdzial chwilowo wczoraj, sprawdze jak wroce - wodka dziala super, chyba ze siuski wejda juz w drewno wtedy zapomnij, blat we uchni w jednym miejscu pachnie cudnie i kwalifikuje sie do wymiany

btw. alkohol to rada od naszego weta, qrcze sama bym na to nie wpadla, mam duze zapasy bo maz w pracy dostaje alko wiec jest co wylewac, alko podobno zabija bialko zwierzece i koty nie czuja siuskow - fakt ze nie leja juz w kilka miejsc na blacie po wyszorowaniu, musze listwy przy blacie zdemontowac i jeszcze porzadnie przeleciec :ok: tez wodka, inne srodki proponowane przez was wyggogluje i sprawdze, zamowie i potestuje, dzieki za rady

ps to dwie butelki bo panele, kanapa i druga (tworza naroznik i wyczyscilam obie bo sa z ekologicznej/sztucznej skory czy jak to sie zwie, i jak wyczyscilam jedna to druga tez musialam doczyscic aby sie kolorami nei roznily :ryk: )

na marginesie mielismy wymieniac meble w kuchni ale sie wstrzymamy bo koty beda mialy zamieszanie i problem moze sie nasilic - tak sobie mysle

Kazia - chyba zle cos napisalam, Lucka to w sypialni moze siedziec, spac caly dzien i noc i nie nasika bo kocha lozeczko, ona siusia na blat i do zlewu (czesciej) bo chyba nie do konca identyfikuje sie z kotami plus nie jest do konca sprawna umyslowo ze tak powiem, od zawsze jest troche innym ale moim ukochanym kotkiem (wykarmiona od 6 dnia i uratowana - rehabilitowalam malucha bo miala problemy z nozkami) nigdy nie nasikala mi na lozko w sypialni, kanapy tez raczej nei zalatwila w salonie bo nie wierze ze udaloby jej sie trafic w szczeliny, za to stef to juz bardziej.
Dzieki za namiary na lektory - poczytam.
Przestawie dzisiaj jedna kuwete do kuchni i powiem jak napisalas, jak nie zda egzaminu to zabieram, a jak zda to zostaje :) on sie napewno zgodzi tylko cos tam porurczy, kocha nasze kity ale ma dosyc sikania, chorobska i walka z nimi ok, ale sikanie to juz ponad jego sily :wink:

Discordia mamy duze kuwety http://animalia.pl/produkt,4746,40,trix ... biala.html takich jest 5, jedna mniejsza w toalecie, 2 takie http://animalia.pl/produkt,6160,40,ferp ... 47-cm.html tylko ze bez dzrzwiczek. wydaje mi sie ze sa ok, Maniek sie ladnie miesci :)

godzina 22.16 sikow brak odpukac, zobacze co bedzie rano, maz wrocil (byl wczoraj u rodzicow) i zachwycony rozlozeniem kuwet a wczesniej marudzil zeby byly w jednym miejscu :ryk: teraz sie okazalo ze sprytnie to wymyslilam, obejrzal nowy rozklad legowisk i zaproponowal ze dokupimy poduszki dla kotow etc. ogolnie looz, a i lucka dostala dozywotni bilet do naszej sypialni, maz stwierdzil ze jak lucka bedzie chciala to ja wpuszczamy bo ona naprawde nie gada z zadnym kotem i tylko za mna biega, no i za mezem czasami - wiec niech kot ma radosc z lozka :)

soda i wodka wysypana na parkiet w miejscu gdzie sie wybrzuszyl trroche sie zazolcil, wyglada jakby wyciagal z panela siuski, narazie jest ok, felliway dotarl, jeden kit juz sie narkotyzowal przy nim, zobacyzmy czy dziala, kupilam jeden na parter i na pietro do pokoju kitkow i dodatkowo spray

mysle nad kuweta na parter, znalazlam cos takiego http://animalia.pl/produkt,15380,40,zuz ... 50-cm.html mamy akurat takie niebieskie kuwety, no nic poszukam jeszcze bo troche droga na nakladka

kuba chodzi w ciagu dnia zly - moja mama powiedziala ze ma te swoje miny, kubus to ten, ktory manka przesladowal przy kuwecie, byl u nas jako drugi i ogolnie ma fuche szefa wyglada na to przynajmniej; mama mieszka w domu obok i wpada od zawsze kitkom kuwety sprzatnac w ciagu dnia, wymiziac, pobawic sie jak chca etc.

wybaczcie literowki ale padam na twarz

offtopic. czy ktos natknal sie kiedys na miau na watek o atopowym zapaleniu skory, szukam i jakos chyba zle to robie...

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 06, 2012 6:32 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

dzien dobry - lucka spala z nami cala noc, koty ogolnie jakby spokojniejsze chociaz wiem ze feliway jeszcze nei dziala, sikow brak od wczoraj (zawsze bylo kilka dziennie) - maz mowi zebym sie nie cieszyla ale po cichu licze ze idziemy w dobrym kierunku

informacyjnei wklejam viewtopic.php?f=10&t=141952&start=195

Dimmus

 
Posty: 76
Od: Pt sty 27, 2012 14:41
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro cze 06, 2012 8:44 Re: wątek wsparcia dla zasikanych - cz. 2

Dziewczyny!!! Ja myslałam, że to ja mam problem, ale jak widzę, o czym piszę Dimmus to.... SZACUN!!!

Przedstawie Wam moją historie:

Mieszlaismy z mężem w Krakowie i przygarnęlismy kotke ze schroniska, była młoda, piekna i zmałymi szansami na adopcję (amputacja oczka). Od początku nas uprzedzali, że to dzikus. I faktycznie, kota ma swój charakterek, ale uwielbia męża z wzajemnością, potrafi sie u niego miziać godzinami, do mnie też czasami przychodzi, kiedyś częściej, teraz prawie nie.

Po 3 miesiącach przygarnęlismy nastepna kotkę, znów z małymi szansami na adopcje, obie koty wysterylizowane i mielismy piekne życie. Po jakimś czasie, musieliśmy sie wyprowadzic z Karkowa, było to rok po adopcji pierwszej Kotki - Migotki. Przeprowadzilismy się, a raczej wrócilismy w okolice Poznania, na początku zamieszkaliśmy w domu moich rodziców i rozglądalismy sie za czymś naszym. I wtedy się zaczęło. Rodzice maja domek z ogrodkiem, w zacisznym miejscu, blisko lasu, daleko od drogi, kotki byly wypuszczane na zewnątrz, ale zawsze pod opieką kogos z nas. Migotka lubiła chodzic do sąsiadów, maja sad. i Tam bawiła się na drzewach. Rodzice maja psa, no i kiedys zauważylismy, że koc psa, który był na kanapie, codziennie rano jest taki zwiniety w kłębek, kiedys mama go powąchala i okazało się, że jest zasikany, oczywiście kanapa też zasikana :( i jeszcze fotel i poslanie psa :( Nie wiedzilismy, ktory to kot, choc podejrzenia od początku padły na Migotke, bo Funia to taka ciepła klucha. Mąż zostawił włączoną kamere jednego dnia i okazało się, że faktycznie Migotka.
szybko znaleźlismy mieszkanie do wynajęcia i sie tam przeprowadzilismy, bo myslelismy, że Migotka sika przez psa, jednak w nowym mieszkaniu tez zaczęła sikać i to na kanapę i nasze łózko, kiedys nasikała mi do szuflady z bielizna, do torebki, na dokumenty męża....

Zrobilismy jej badania moczu, nic nie wykazały, coś tam brała na nerki, żadnej poprawy, Feliway - chyba tylko pogarszał sprawę, RC Calm - nic nie dawał. Kupilismy nowe mieszkanie i zaraz zostało "ochrzczone" przez Migotke w kilku miejscach. Nowe...jeszcze pachnące budową :( czekalismy na dziecko, kupilismy łóżeczko i materac, materaca nawet nie rozpakowywalismy z folii, no ale kiedys trzeba było i co? Oczywiście nasikanła na niego! Byl juz prany chyba z 3 razy. Ulubiony fotel, który stanął w pokoju córki - ulubione miejsce na siku :( Mąż zrobil ostatnio takie drzwi z siatka w środku, więć możemy widziec i słyszec córke, ale koty tam nie wejdą. Wczoraj kłade się spać, a tam co? Kocie siki, a juz mi cos smierdziało tam od kilku dni, ale niby przewąchałam wszystko i nic nie znalazłam, no to wczoraj znalazłam jeszcze mokre :evil: mam nadzieję, że uda mi się odratować materac, czeka mnie dzxis pranie kołdry, 2 poduszek, pokrycia od materaca, przscieradła, poscieli..... Nawet mój mąż, który kote kocha, powioedzial dzis rano zrezygnowany, żebym zawiozła ja do rodziców i puściła w ogrodzie :( zrobiłam to, ale czuję sie z tym źle. Myslę, że ona zaczła sikać, od kiedy poznała smak wolności, tzn. od kiedy zaczęlismy ja wypuszczać do ogrodu, a później sikała, jak była zamknieta w domu/mieszkaniu. Vet ostatnio powiedziała mi, że możemy jeszcze wypróbowac psychotroów. Mysłałam jeszcze o dodatkowej kuwecie, takiej zakmnietej, tzn. tej z klapką. Zmienialismy juz żwir, wczesniej uzywalismy silikonu, terz drewnianego, może w jednej kuwecie zostawic silikon, a w drugiej drewniany? i co to sa te krople Bacha? Bo coś widziałam, że przwijały sie tutaj na watku.

sozaa

 
Posty: 51
Od: Śro gru 31, 2008 12:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Levika i 469 gości