lejek nr 1 to marian w 2011 u mariana zdiagnozowano zapalenie pecherza, byl leczony, mial nawrot ale potem juz wyniki byly ok, niestety zostalo mu posikiwanie poza kuwete, jak byl chory to trudno mu bylo cokolwiek wydusic i wskakiwal na blat w kuchni i tam probowal cos wysikac, ustawienei kuwety w kuchni wowczas nei pomoglo; tak jak pisalam wyniki badan ok a marian nieustajaco posikuje w kuchni na blatach ma 2 miejsca w rogach i na kafelkach na dole, dzisiaj znalazlam nowe miejsce - bylam na pietrze i sprzatalam kuwety, nagle uslyszalam straszny placz manka, tak zawsze placze nim sie zsiusia, i okazalo sie ze zsikal sie w pokoju meza w kacie, jak mnie zobaczyl to byl strasznie przerazony chociaz nigdy na niego nie krzyczymy z tego powodu; nie wiem czy maniek sie boi chodzic do kuwet, czy ma zle skojarzenia? na kupe tam chodzi, jak go maz zanosi na siku i akurat ma cos w pecherzu to tez chetnie sie zalatwia i wowczas chodzi zadowolony bo maz go mizia i chwali, raz chyba widzialam jak w dwa dni po sprzataniu kuwet maniek sam wszwedl i zrobil siku
lejek nr 2 to lucka, lucke znalazlam jak miala 6 dni i sama odkarmilam, jest troche uposledzona (krzywo chodzi, wolno reagfuje co szczegolnie widac w zabawie z piorkami na sznurku na przyklad) i ogolnie nie lubi innych kotow, moglaby calymi dniami spac w sypialni, jest jedynym kotem, ktorego maz tam wpuszcza i lucka potrafi przesiedziec tam caly dzien, lucka sika sobie do zlewu i czasami na blat (ale wtedy gdy jest cos w zlewie albo gdy jest na nas zla), nigdzie indziej, moge to sobie wytlumaczyc bo nie lubi innych kotow i do kuwet chodzi na siku tylko ja my jestesmy albo jak musi zrobic kupala
lejek nr 3 wracam znowu do stefana gdyz w ten weekend na moich oczach nasikal na dywan, okazalo sie ze 2 dywany sa zasikane i to jego sprawka, stefan ma AZS i myje mu mordke w specjalnym szamponie, czesto ma zawalone uszy etc. jak cos przy nim robisz to sie denerwuje i po wypuszczeniu odrazu biegnie na dywan aby go zasikac, stef to poza tym straszna przylepa i jak nie robi mu sie zadnych zabiegow to najchetniej przespalby ci na brzuchu cale zycie
wiem ze inni maja gorzej/trudniej ale jestem podlamana bo stef ma zaostrzenie azs, nosikolnierz (jestesmy pod opieka lekarza oczywiscie) i sika zawsze jak musze cos przy nim zrobic, marian tez sika i to chyba ze stresu bo on jak mnie widzi to ucieka gdzie pieprz rosnie, czasami tylko przychodzi jak ma lepszy dzien, gosci praktycznie nie mamy tez ze wzgledu na niego i na inna kotke (pyza), ktora jest po przejsciach i jest z nami kilka lat ale nadal do nas nei podejdzie a jak musimy jechac do weta albo ja lapie aby obciac pazurki to placze w nieboglosy, mamy 7 kotow kocham je bardzo ale czasami sie zastanawiam po czasie czxy nie przesadzilam z iloscia - ale przeciez nigdy nie planowalam ze bede miec 7


zamowilam dzisiaj feliwaya (jednego do pokoju na pietro gdzie koty spedzaja duzo czasu i na parter gdzie spia w salonie) mam nadzieje ze pomoze, bo ostatnio kubus, stef i fiona mialy w przeciagu miesiaca dwie bojki i kubus z fiona ze stresu sikaly na siebie wzajemnie - moze cos sie dzieje w stadzie??? i marian regauje tak ze sika ze stresu??? fiona i kuba nie maja problemu z siusianiem, tylko jak sa jakies dziwne starcia, z wrzaskami to wowczas sikaja gdzie popadnie
koty maja na parterze otwarta przestrzen (salon, kuchnia, jadalnia), w salonie spia na kanapach, maja 4 koszyczki z poduchami i poduchy na skrzyni w jadalni, jedzenie i picie w kuchni, na pietrze sa pokoje otwarte zawsze (procz sypialni) i kity maja swoj pokoj gdzie stoja meble wiklinowe i maja na nich poduchy do spania (maja sofe i dwa duze fotele), w tym pokoju tez maja wode, kuweciarnia na pietrze z 7 kuwetami, sprzatanem kilka razy dziennie (rano i popoludniu ja, w ciagu dnia mama wpada do kotkow sie pobawic i wymiziac), calkowita wymiana zwirku i mycie kuwet co sobote - czyli wczoraj a dzisiaj maniek nalal na parkiet

jak dotarlyscie do konca i cos rzucilo wam sie w oczy to dajcie znac, moze cos zle robimy???? bardzo chciualabym aby sytuacja sie poprawila, zalezy mi na tym aby maniek zaczal sikac do kuwety, a stef przestal sie mscic za zabiegi; lucka jest nie do konca zdrowa wiec ja i zlew przezyje

blaty czyszcze alkoholem po siuskach, pokroilam tez cytryne w miejsca strategiczne i efekt taki ze maniek walnal siuska w pokoju meza, czyli cytryna dziala ale nie rozwiazuje problemu, dywany niestety musze zawiezc do cxzyszczenia bo bez tego nie da rady