Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT - 6,3 kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 31, 2012 20:13 Re: Czarne Diabły T. IV Burilla kontratakuje, pignwin wylądo

W nocy były ganianki, jak to młodzież: Cholernymalypingwin z Ziutkiem brali wiraże :lol: . Burilla nad ranem przyszedł mnie szturchać łapą, o pieszczoty a zmęczony Ziutek wtulił się w moje nogi :1luvu: . Bandido nieco mniej sfoszony :wink:
Ponieważ byłam cały dzień poza domem, poprosiłam Tatę o wizytę kontrolną popołudniu. Wizyta wypadła zadowalająco - Burilla i Rysiek napadli go o głaski (naraz :strach: ) a Ziutek skorzystał z okazji i machnął popołudniową drzemkę z ludziem :lol: - został oceniony jako "zabiedzony" i musiałam tłumaczyć, że to 1. szczawik, 2. u mnie od dwóch dni i intensywnie je. Tata lubi duże koty i Burilla bardzo mu przypadł do serca, ale niestety, zbyt mocno obawia się o reakcje rezydentki, żeby ryzykować tymczasowanie :( . Przynajmniej Burilla będzie dogłaskany.
Teraz koty dostały saszetki i wcinają. Ziutek prawie razem ze spodkiem :twisted: a w międzyczasie dopchnął masłem :twisted: .

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw maja 31, 2012 20:16 Re: Czarne Diabły T. IV Burilla kontratakuje, pignwin wylądo

Wesolutko, jednym słowem :lol:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 31, 2012 20:53 Re: Czarne Diabły T. IV Burilla kontratakuje, pignwin wylądo

Kotki od wujka salvadore zawsze są dobrze wychowane. Po pięciu dniach na puszkach dla bernardyna każdy kotek nauczy się wcinąć co mu dadzą. Zeżarłby nawet czosnek z chlebusiem....

:ryk: :ryk:

I po prostu teraz to grzeczny kotecek. i kochany. superaśny taki. :1luvu:
Towar od wujka jest pierwsza klasa.



A Twój tata zna się na kotach
bo Burilla jest naprawdę fajny.

salvadoredali67

 
Posty: 2391
Od: Śro wrz 22, 2010 17:21

Post » Pt cze 01, 2012 13:41 Re: Czarne Diabły T. IV Burilla kontratakuje, pignwin wylądo

Wszystkie są fajne ...
Smarkateria twardo robi sobie nad ranem kolejkę górską - dziś im obiecałam, że następną noc spędzą na balkonie, związane ogonami w pęczek i powieszone na barierce :twisted: . Nie przejęły się szczególnie :lol: .
Cholernymałypingwin dochrapał się jakich takich względów, bo wolno mu w nocy spać na baranku 8O . Rano zwiewa a złapany zaczyna mruczeć :roll: . Ziutek daje się głaskać, miętosić i brać na ręce, ale jemu ciągle pilno - no bo trzeba ganiać piórko, polować na myszkę whiskasową albo na czyjś ogon :twisted: . Burilla ma być głaskany a jak nie jest to siada obok z wyrzutem i zaczepia łapą. Dziś rano wytarł się burym futrem w moją czarną, wyjściową bluzkę - bezcenne :mrgreen: .
Ogłoszenia poszły, zobaczymy, jaki będzie odzew.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt cze 01, 2012 14:07 Re: Czarne Diabły T. IV Burilla kontratakuje, pignwin wylądo

wreszcie się wydało dlaczego chcesz same czarne tymczasować - z oszczędności na odkłaczaniu wyjściowej odzieży :mrgreen:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt cze 01, 2012 20:47 Re: Czarne Diabły T. IV Burilla kontratakuje, pignwin wylądo

No pewnie, to tylko z wyrachowania są te tymczasy 8)
Właśnie odbyłam 3 rundy sprzątania kuwet :roll: bo najfajniej jest iść na czystą. Żarcia zniknęło tyle jakby zaprosiły koty z całego bloku na imprezę :twisted: . Dobrze, że to same kastraty, to żadna kocica mi się nie zgłosi po alimenty na sześcioro kociąt :mrgreen: . Poważnie rozważam zatrudnienie kociej guwernantki.
Burilla kazał się wyczesać. Ktoś się odkłaczł, więc jako przymak dziś były chrupki na klaczki. Jutro pewnie odkłaczą się wszystkie :roll: . Ziutek poluje na myszkę. Cholernymałypingwin nie może się zdecydować, czy jest dzikiem, czy nie :roll:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt cze 01, 2012 22:05 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT

Witam, czy jak Max był u ciebie to nie gnębił rezydentów?
Jestem przerażona bo zamiast coraz lepiej to jest gorzej z dokoceniem.
Max w stosunku do ludzi jest OK, wita się w drzwiach kładzie obok, dzisiaj powalił mi sie na poduszce i słodko mruczał, ale koty gnębi, paca łapą, szczególnie małe i głównie przy jedzeniu, lub przy mnie jak go głaszcze a któryś się zbliży.
Dzisiaj obwąchał najmłodszego i najmilszego (który grzecznie leżął) po czym go ugryzł w ogon tak że aż sierść wyrwał :evil:
PO tym dzisiaj go ignoruję - może zajarzy za co :? jak tak dalej pójdzie to będę musiała go izolować. Nie chciałabym tego bo szkoda mi żeby siedział sam w pokoju.
Jak było u ciebie te kilka dni?
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 02, 2012 7:18 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT

Oo 8O , no u mnie był spox, ograniczał się do syczenia, jeśli któryś mu podszedł za blisko a nie znali się jeszcze dobrze. Sznurówek go wielce adorował a Max to znosił cierpliwie. Oczywiście na początku był łapoczyny ale obustronne, na dotarcie się. Tylko, że ja mam same dorosłe, najmłodsze gnoje mają pod rok :wink:
Jagooda, jak dalej będzie kiepsko, to możemy spróbować podmianki, Max wróci do mnie a Ty weźmiesz np. Burillę (nie widzę skłonności do agresji). Czasem taka podmianka nadspodziewanie dobrze robi :ok:
A może Maxio nieco ochłonie :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Sob cze 02, 2012 22:18 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT

Ponieważ kotki były dziś cały dzień same a na dodatek pogoda nie pozwoliła na korzystanie ze świeżego powietrza, wieczorem, w ramach odszkodowania za straty moralne dostały saszetkę. Melduję, że Ziutek, zabiedzony działkowiec, dzielnie broni żarcia i nie dał sobie odebrać porcji :ok: . Cholernymałypingwin jak czuje mokre, to nawet nie boi się głaskania :lol: . Najbardziej zainteresowany michą jest biedulek Burilla :twisted: , nawet go dziś nieco mitygowałam, żeby dał się tez najeść smarkaczom :roll: . Oczywiście, suche stoi, ale mokre ciekawsze :lol:
Ziutek już leży na łóżku a Burilla siedzi z miną pełną wyrzutu - "i czego się jeszcze nie kładziesz?!".

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie cze 03, 2012 22:04 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT

Dwa dni poza domem to trochę za dużo, jak uznały koty. Rozrabiają. Burilla rano chciał zjeść Sznurówka, wieczorem Ziutka :twisted: . W międzyczasie młodzież chciała zjeść się nawzajem.
Na przeprosiny dałam saszetki i gałązkę oliwną, tzn. kocimiętki. Saszetki zeżarły a po kocimiętce dostały lekkiego amoku. tu specem jest Burilla, chociaż i reszta się lubi sztachnąć :lol: .
Rano będzie obraza majestatu, bo znikną michy. To już ta pora roku, kiedy CDT idą na badania okresowe - jutro i tak odpoczywam po weekendowych trudach (tzn. robię to wszystko, czego nie zrobiłam w weekend :roll: ) więc chłopaki odwiedzą weta :twisted: . Ponieważ wizyta jest na 13.30, to do południa poszczą wszyscy :mrgreen:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon cze 04, 2012 21:35 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT

Rano miałam stado baaardzo obrażonych kotów, wymownie pokazujących, czego brakuje w wystroju wnętrza :twisted: . CDT były dość grzeczne podczas badania, wyniki jutro. Bandido ma lekkie zatwardzenie, może w związku z wymiotami, podajemy parafinę i odkłaczacze. Zatwardzenie wydawało się kolosalne, ale się Nadworny zreflektował, że mu się skończyły narządy wewnętrzne i maca kręgosłup :lol: .
Oczywiście Bandido po powrocie się nafutrował suchego i spawiował :roll: . Grrr...
Ziutek został dziś na cito zaszczepiony, miał giga focha 8) . Burilla miał manicure, w związku z nawykiem głaskania mnie w nocy łapką po twarzy :twisted: - łapka to łapka, ale pazurki są zbędne :twisted: . Rysiek udaje fokę na biurku a dzik się dziczy ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon cze 04, 2012 21:40 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT

To po co ta parafina? Kręgosłup ma wys.ać? :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 04, 2012 21:45 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT

Nie, no, poza kręgosłupem coś jednak było w jelitach a że pawiuje od wczoraj, no to trzeba kotka przetkać :twisted: . Nie panikuję, bo poza okazjonalnymi pawiami kot zachowuje się normalnie, ale ...

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon cze 04, 2012 21:48 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT

No jasne, zagłodziła kota tak, że wet myli jelita z kręgosłupem, a teraz go jeszcze przeczyszcza :twisted:
Kochana pańcia :roll:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto cze 05, 2012 8:08 Re: Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT

Feliway zakupiony (czekam na przesyłkę) zachowanie w zasadzie bez zmian.
W niedzielę po pikniku Max był wyjątkowo grzeczny, odsypiał stres i na nic dookoła nie zwracał uwagi 8)
Od wczoraj niestety znowu bije małe a dzisiaj w nocy obudził mnie niesamowity hałas - nie wiem co sie dokładnie stało ale była walka miedzy Maxem a najstarszym moim maine coonem (który do tej pory był jak mój syn mówi "Wielkim wodzem" dominował zdecydowanie.
Na szczęście i tak Max większość czasu przesypia lub wyleguje się, więc te ataki nie są częste.

Kilka fotek naszego niedobrego słoneczka :1luvu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MAU, nfd i 303 gości