Dakar- biało-rudy kocurek.Wraca z adopcji.

A jest piękny, zaiste :1luvu:

To dobry i mądry kotek.Cały czas o nim myślę.Musi jakoś wytrzymać.
Czy zauważyliście, że ma taki pyszczek jakby się uśmiechał?

Dakar jest przesłodki :1luvu:

On boi się trochę innych kotów, Mika na niego syczy, ale ona tak ma.Kotek kocha ludzi, barankuje i przytula się, jest taki kochany :1luvu:

Ewa co w baner wpisać, że szuka DT/DS , kasa potrzebna czy co ?

Dakar jest wspaniałym, grzecznym kotem. Chyba najgrzeczniejszym w lecznicy. Puściłam go dziś wolno. Przechadzał się i trząsł ogonkiem...pomyślałam, że zaraz się zsika. Nic z tych rzeczy, on ma po prostu taki zwyczaj. Kotek zachowuje się wzorowo

Bardzo lubi głaskanie, a nie znosi powrotów do klatki

Niestety póki co jest najbardziej poszkodowanym lecznicowym kotkiem. Siedzi w najmniejszej klatce, której naprawdę nie znosi. Biedactwo, nie rozumie dlaczego go zamykają...przecież taki jest grzeczny.

Karolek(ona) pisze:Ewa co w baner wpisać, że szuka DT/DS , kasa potrzebna czy co ?

Szuka DS oczywiście.

Katalina pisze:Dakar jest wspaniałym, grzecznym kotem. Chyba najgrzeczniejszym w lecznicy. Puściłam go dziś wolno. Przechadzał się i trząsł ogonkiem...pomyślałam, że zaraz się zsika. Nic z tych rzeczy, on ma po prostu taki zwyczaj. Kotek zachowuje się wzorowo
Bardzo lubi głaskanie, a nie znosi powrotów do klatki Niestety póki co jest najbardziej poszkodowanym lecznicowym kotkiem. Siedzi w najmniejszej klatce, której naprawdę nie znosi. Biedactwo, nie rozumie dlaczego go zamykają...przecież taki jest grzeczny.

To prawda.Jest zdrów jak rybka, grzeczny do bólu, miziasty, a siedzi zamknięty.Mamy teraz ograniczone możliwości wypuszczania kotów.Inaczej niż kiedy był Bombaj, Sara i Rita.Teraz koty siedzą zamknięte, wypuszczane są dosłownie na parę chwil.Mam wyrzuty sumienia, ze skazałam je na taki los.Rozpaczliwie szukam dla nich domów.

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tiny.pl/hpb11][img]http://tiny.pl/hpb15[/img][/url]

Dzięki

Już wkleiłam !

hopsniemy

To taki grzeczny, kochany kocurek.Jest teraz zdenerwowany, bo wciąż siedzi w klatce, ale mizia się, przytula.

Odpustowa żaba podoba się kotom

podrzucimy

Dakar przypomina mi trochę Bombaja. Jest taki zakochany w ludziach...nadstawia tylko tą główkę do głaskania i wygina ją na wszystkie strony. No, może jest mniej dominujący, bo Miki i Kubusia się boi.
Dosyć długo byłam z nim dziś w lecznicy. Wypuściłam i obserwowałam. Nie zaliczył ani jednej wpadki...grzeczny do bólu;)
Kiedy siadam, przychodzi na kolana i się przytula, ale nie lubi kiedy się go z własnej inicjatywy podnosi.
Nie ma w sobie cienia agresji, ale kiesy niosę go do klatki po porostu mi biadoli, tak że serce się kraja.
Gdzieś mi dziś zniknął na jakiś czas...szukam, szukam, a jego nigdzie nie ma. Okazało się, że znalazł sobię jakąś półkę na zapleczu - schowaną głęboko za innymi półkami i poszedł tam sobie w najlepsze spać

żałuję, że nie mogę go normalnie zostawić, żeby sobie biegał po lecznicy wolno - przecież jest taiki grzeczniutki. No ale...siła wyższa

Zrobiłam mu dzisiaj tekturowy domek, będzie się czuł bezpieczniej.To taki kochany kotek :1luvu:

Zauważyłam, ze boi się mężczyzn na rowerach

Nerwowo reaguje, kiedy jakiegoś widzi przez okno.
Mnie też się serce kraje, że taki złoty kotek musi siedzieć w klatce :cry:

tam gdzie mieszkałam z mamą zanim sie wynisołam, za ścianą maja kotke - ktos ja z autobusu pod firma sąsiada wykopał - teraz jak słyszy autobus a słyszy codziennie ciągle bo mieszka przy ulicy to wieje

Pewnie źle sie bieduli kojarzy autobus - widac i Dakar trafił na felernego kolarza

u mamy często jestem i nigdy nie widziałam Andzi na oknie, balkonie - nawet nie mają osiatkowanego całkiem a do połowy, ale i tak ich namawiam na całkowite osiatkowanie. Na druga kicie tez, ale Andzia nie chce, jak przynieśłi malucha to mysleli, że go zje - jest jakis sposób, żeby polubiła koty? tam są super warunki, 3 pokoje, balkon, działka i KASA!! oraz chęć na drugiego kotka

Trudno powiedzieć, czy jakiegoś polubi.Dotąd tylko jedną kotkę miałam na DT, a przewinęło się przez mój dom kilkadziesiąt tymczasów, która absolutnie nie dawała nadziei na to, że polubi jakiegoś kota.Prawdę mówiąc, nawet się nie starałam jej przekonać.
Sara, która jest teraz u wiewióra11 jest kotką, która dogada się z każdym.Ona po prostu nie da sobie w kaszę dmuchać, ale jednocześnie nie przejmuje się sykami czy warkotami, wciąga inne koty do zabawy.Ona, taka malutka zupełnie nie czuła respektu przed ogromnym Bombajem.Polubili się bardzo, chociaż na początku tak nie było.

Dakar- biało-rudy kocurek.Wraca z adopcji.

Kto przegląda forum