[WAW] Alkaida - perska terrorystka :) I Skunks od s.52 :(

Żeby tylko Teosia nie zeżarła...!!!! :mrgreen:

OKI pisze:
"syjamek"

Boże, jakie bidactwo

Olu dziękuję, miałaś mi coś przysłać na pw...

kotkins pisze:
A co do wydania do najlepszego domu- jestem za!
Jeśli ktoś biega z kotem po weterynarzach, martwi się każdą kupą, kupuje za grube pieniądze jedzenie specjalistyczne, kocie kosmetyki i płaci za leczenie- to prawo do decyzji komu odda. Nie wiem,ale dzwoniącym zainteresowanym adopcją wydaje się często,że my to robimy zawodowo.Taka praca:wyłapujemy, tunnigujemy...jakiś bliżej nieokreślony ktos nam za to płaci.Pamiętam panią chetną na jamnika (pani z polecenia), która się na mnie wydarła jak powiedziałam,że psa do domu z dwom amstaffami nie dam.Bo amstaffy syna zagryzły kota sąsiadów i on im sądem grozi!
Jak to-nie wydam!?
MAM OBOWIĄZEK wydać.
Z ciekawości zapytałam dlaczego.
Jak to?Bo ona na mnie NAPISZE!

Nie wiem: do premiara, prezydenta, papieża...

Część ludzi uważa,że "my" jesteśmy grupą (zorganizowaną!) jakichś popapranych kobiet, którym w życiu nie wyszło,więc sobie rekompensują swój brak urody, rodziny, normalengo życia ratując koty i psy.
Pamiętam jak w końcu ów powyższy jamnik szedł do domu, do pani profesor syna koleżanki- najlepsza dzielnica, piętro willi z ogrodem...Zawieźliśmy go z Małżem (nie był u nas w DT, psa mieliśmy od chorej śmiertelnie kobiety) i szok: to my TAK wyglądamy??Pracujemy???Jeździmy na wakcje w to samo miejsce co ona i jej mąż???Syn się uczy w dobrej szkole...NIEEEE!!!!SZOK!!!!
Małż wyszedł i śmiał się,że snoby paskudne ale psa na rękach noszą...jamniczarze z krwi i kości.
Ale wielu ludzi tak myśli.
Jak facet co oddał po kilu dniach kota wyadoptowanego z tekstem "to wasz OBOWIĄZEK!".Było na forum ze dwa miesiące temu...

Sorry ,że skróciłam posta, ale zostawiłam tę część z której się uśmiałam...
Aż niemozliwe :roll:

Myślę

A na serio, zaraz napiszę.
Bida z tej białej okrutna, na szczęście nie jest tak dzika, jak na początku udawała

jak z pazurami nie leci to dobrze rokuje

miałam swego czasu na dt kotkę rus Arielkę niejakiej Basiag

ta to dopiero była kotem :lol:

na 8 kg i 4 razy większego od niej mco leciała z okrzykiem ninja i pazurami :ryk:

cyrk był bo moje głupiały i zwiewały
pikanterii dodaje fakt, że moje koty nie reagują na inne
a to małe niebieskie futro do oczu im skakało :ryk:

z czasem okrzyki Arielki były słabsze i zapał do utłuczenia wielkokota mniejszy
zanim nastąpil efekt koncowy wydałam ja koleżance, na dokocenie do wielkiej rudej mco (autystycznej)
szczęście Arielka miała bo ruda nie pojęła jej zabójczych zapędów i Arielka spasowala
teraz w owym domu pojawiła się moja 3 miesięczna tymczaska (na chwilę)
i Arielka ma na kim trenować swoje ninjowate piski

Ruski są niebezpieczne:szybkie i skoczne.
Jak do mnie ktoś przychodzi to Fiońcia zachwycona układa się na koniecznie różowej poduszce lepszym profilem i śpi pokazowo.A ruski u Basiag???Szaleństwo!skoki, skoki, skoki

Cudne są te ruski,ale Kotkins jest stacjonarny ,dlatego ma persy.

Ale kolorek futra to one mają bajeczny...i pysie też...

A historii o ludziach z adopcji i o ludziach w ogóle to ja znam duuuużo...lekarze mają naprawdę pełen przekrój ,a ja mam i nfz ,i abonamentowców...bywa ciekawie.

Np. pan wojskowy co to jamnika wziął ze schronu a potam oddał?Bo żona się jamnika BAŁA??
A potem się zreflektowal, pożłował...ale jamnik juz był pod moją opieką.I ja tę adopcję prowadziłam.Pan się musiał pofatygować z Wrocławia (byli tam pan i jamnik), odbyć kilkugodzinna rozmowę, popłakać i usłyszeć ,że jest GNOJKIEM.
Zrobił to.
I teraz co miesiąc mam zdjęcia jamnika na mailu, najlepszy był jamnik w skafanderku:)))

Teoś to się chce bawić i nie bardzo rozumie, czemu to łyse nie chce.......Teoś jest ślicznym kotkiem, co ma swój rozumek ino dośc maleńki:-)

Zeżreć go nie da Melka, bo Szefowa z bliżej nieokreślonych powodów Wytrzeszcza bardzo lubi......Kto by tam za upodobaniami moich kotów trafił.

Łyse jest skrępowane swoim wyglądem. Przecież ona jest na golasa - jeszcze ktoś ją pazurem trąci -noc dziwnego, że odpędza natrętów.
Mój pies po fryzjerze wstydził się zawsze przez parę dni.

kotkins pisze:Ruski są niebezpieczne:szybkie i skoczne.
Jak do mnie ktoś przychodzi to Fiońcia zachwycona układa się na koniecznie różowej poduszce lepszym profilem i śpi pokazowo.A ruski u Basiag???Szaleństwo!skoki, skoki, skoki
Cudne są te ruski,ale Kotkins jest stacjonarny ,dlatego ma persy.

Ale kolorek futra to one mają bajeczny...i pysie też...

A historii o ludziach z adopcji i o ludziach w ogóle to ja znam duuuużo...lekarze mają naprawdę pełen przekrój ,a ja mam i nfz ,i abonamentowców...bywa ciekawie.

Np. pan wojskowy co to jamnika wziął ze schronu a potam oddał?Bo żona się jamnika BAŁA??
A potem się zreflektowal, pożłował...ale jamnik juz był pod moją opieką.I ja tę adopcję prowadziłam.Pan się musiał pofatygować z Wrocławia (byli tam pan i jamnik), odbyć kilkugodzinna rozmowę, popłakać i usłyszeć ,że jest GNOJKIEM.
Zrobił to.
I teraz co miesiąc mam zdjęcia jamnika na mailu, najlepszy był jamnik w skafanderku:)))

Wojskowy???? zaczynam czytać z coraz większa estymą. Ty jako teściowa na pewno się nie zmarnujesz. masz talent .

Tez podczytuję wątek , chociażby dla samych opisów :lol:

No to sobie narobiłam.........Łysa ma areszt. Może ona i jest terrorystą......ale są lepsi :evil:

Została zamknięta w pomieszczeniu niemal dżwiękoszczelny czyli w ogrodzie zimowym. Ok rozumiem, łażenie się spodobało, ale w nocy śpimy a nie drzemy ryja, wydrapujemy dziury w drzwiach, dewastujemy biurko ( podrapany przód i skaczemy po tychże drzwiach).

O NIE!

Ja z terrorystami nie pertraktuję, bo tylko jak widać eskalują żądania. W nocy KOYTY zamykają ryje. KONIEC. Chodzić po domu może sobie w dzień pod moim nadzorem. W nocy nie musi spać....moze sobie np. poczytać. Bo bawić to się ona nie umie. NICZYM. Gdzie ten kot się uchował? jedyne co go interesuje to głaskanie. Ile można głaskać? Zwłaszcza jak się ma do głaskania psów sztuk 2, kotów aktualnie 5 + papuga.

Ze o TZ nie wspomnę........bo dzieci aktualnie są "dorosłe" i tego nie potrzebują. Spoko kiedyś zaczną dziecinnieć - po mamusi. Wszystko co najlepsze mają po mamusi oczywiście.

Widzę Neigh, że masz jak ja- jak ktoś Cię budzi to jest agresor :mrgreen:

Ja, z racji tego, że TŻ pojechał na jakiś tygodniowy rajd rowerowy, przeprosiłam się z Goloneczką i śpi ze mną (nie lubię sama).
Poza zabawą moimi okularami odłożonymi na półkę, ugniataniem mnie, trącaniem łbem żebym o 3 w nocy pomiziała, gryzieniem stopy wystającej spod kołdry było całkiem znośnie. Tylko czemu jestem niewyspana :?:

Ja jestem bardzo wyrozumiała. Ale po to są ustalone zasady, żeby ich przestrzegać. Chcesz se siedzieć za kanapą? A se siedz, na zdrowie, znudzi ci się, to wyjdziesz.............. Chce drzeć ryja.......? a niech se drze, tylko to nie musi na mnie robić wrażenia. W pomieszczeniu dzwiekoszczelnym nie robi..........

Sorry - ja ustalam reguły:-) i rozdaję pionki........

Koty terroryści są wielce podobni do dzieci. A z tymi i z tymi jakoś sobie radzę :lol:

A teraz postanowiłam rzucić kota na pożarcie psom.........zobaczymy co z tego wyniknie. Wprawdzie nikt nigdy u mnie persa nie zeżarł.......ale moze na łysego się dadzą skusić:-). Przynajmniej pluć kłakami nie bedą.

Byleby pers nie zeżarł psów :twisted:

[WAW] Alkaida - perska terrorystka :) I Skunks od s.52 :(

Kto przegląda forum