Bohun,dymny długowłosy.Transport St.Wola- Kraków potrzebny!

[ewar]

Umówiona jestem na przyszły tydzień, ten Pani ma zajęty bardzo, jest schorowaną osobą po kilku poważnych operacjach.
A teraz tadam, tadam .Bohun wychodzi na pokoje, bawi się właśnie w pokoju, w którym piszę. Przychodzi już na kici, kici .Jest taki milutki. O Czarusia się ociera, łasi do niego, a mnie już tak się nie boi Mam zdjęcia, ale wkleję później.

[ewar]

Nie uwierzycie, ale wklejam te zdjęcia z Bohunem na kolanach.Śledzi, co się dzieje na ekranie komputera.

[ewar]

Bohun szaleje z Czarusiem, kotki zachowują stoicki spokój i się tylko przyglądają.Myślę, że "rehabilitacja" Bohuna potrwa już niedługo i kot będzie mógł zamieszkać w swoim domku.Oczywiście z kotem lub kotami, bo on na pewno nie może być jedynakiem.

[ewar]

Dowiedziałam się, że Bohun pojawił się pod hutą w sierpniu jako małe kocię.Wychodzi więc na to, że ma około roku.

[Katalina]

Ewidentnie wyrzucony, bo był jedynym długowłosym pod hutą. To wyjaśnia dlaczego tak trudno mu było przekonać się do ludzi.
Wyczytałam na stronie psychologa zwierzęcego, że dla kota głaskanie i kontakt z człowiekiem są nienaturalne, a uczy się tego w okresie wrażliwym - tj. ok. 7-9 tygodnia życia. Jeśli w tym czasie ma kontakt z człowiekiem, to głaskanie staje się dla niego naturalne.
On widocznie był wyrzucony i ten czas spędził wyłącznie z kotami, a ludzie kojarzyli mu się jedynie z dostawą jedzenia.

[ewar]

Kasiu, nie poznałabyś Bohuna.Nie znam się na psychologii, ani ludzkiej, ani zwierzęcej, kieruję się intuicją.Ona mi podpowiada, co robić, obserwuję zwierzę i staram się go zrozumieć. Każda żywa istota potrzebuje miłości, to lekarstwo na wszystko.Bohunowi tego nie brakuje, jest wręcz bombardowany miłością, już ją odwzajemnia, co mnie ogromnie wzrusza.On ma taki trochę "diabelski" wygląd.Wydaje się być groźny, ale to przerażone kocie dziecko. Tuli się jak do mamy, uwielbia zabawki.Pięknie potrafi się bawić.Muszę zaprosić p.Mieczysławę, tę która opiekuje się hucianymi kotami.Nie ma netu.Ona naprawdę płakała przez telefon, kiedy jej powiedziałam, że Bohun właśnie zjadł, że jest odrobaczony, że teraz bawi się myszką.Nie mogła uwierzyć, ze nie jest rudy.

[Katalina]

Mi też się chce płakać ze wzruszenia, kiedy go widzę jak bawi się z Czarusiem. Autentycznie, podczas prawie miesiąca w lecznicy, nigdy nie widziałam żeby stał, albo siedział. Zawsze był skulony w kącie klatki.

[ewar]

Bałam się, że sobie nie poradzę.Pomógł mi Czaruś i tunel z piłeczką.Bohun jest świetnym kotem, na razie jeszcze przestraszonym, ale różnica jest ogromna.Zaraz z siostrą jedziemy nakarmić hucianych kumpli.

[Goyka]

Wiedziałam, że Czaruś mu pomoże wyglądaja jak bracia

[ewar]

Nie mam czasu ani robić zdjęć, ani pisać na forum, ale w domu istne szaleństwo.Bohun biega po mieszkaniu z ogonem jak pióropusz , goni Czarka, ten z kolei goni Bohuna.Po drodze jest zabawa myszką na gumce.Bohun na pełnym luzie.Zaczepia kotki, ale one go unikają, powiedziałabym, że patrzą na niego ze wstrętem Ale w końcu jest Czaruś, prawda? Mnie się boi, nie chce, abym do niego podchodziła.W łazience owszem.Biorę go na ręce, wtedy się przytula, mruczy i wywala brzuszek do głaskania.Powolutku jeszcze bardziej się wyluzuje.

[ewar]

Wczoraj wieczorem szukam Czarusia wszędzie i nie mogę znaleźć. Okazało się, że

A Bohun tak wygląda

[Goyka]

szkoda, że Bohunek nie moze u Ciebie zostać, widać, że się pokochali z Czarusiem. A Czaruś też jest do adopcji? Może by im szukać wspólnego domku w dwupaku?

[ewar]

Nie, Czaruś to już jest mój kot.Bohun kocha wszystkie koty, z moimi kotkami też chciałby się zaprzyjaźnić, ale one nie chcą.

[jaga666]

Wiesz Ewuniu on ma już całkiem inne oczy jest już Teraz tylko dobrego domku poszukać ale daj mu jeszcze nacieszyć się Czarusiem

[ewar]

On jest cudowny Biega po domu z podniesionym ogonem, fantastycznie się bawi i to absolutnie wszystkim. Ociera się o koty, ale kotki nie chcą się do niego przytulić.Tylko Czaruś.Chłopaki biegają, zawijają się w kocyki, śpią obok siebie, no przyjaźń niesamowita.Bohun przypomina mi moją Tosię, nie lubiła ludzi, koty uwielbiała, zawsze musiała się przytulić albo do Guci albo do Meli.Też musiałam ją złapać, aby przytulić.Uciekała ode mnie, ale na rękach dawała się głaskać i nawet mruczała.Bohun tak samo.Dodam, że pięknie kuwetkuje, nie mam żadnych zastrzeżeń.