dokacanie dorosłych kotów

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt cze 01, 2012 19:31 dokacanie dorosłych kotów

Witam.
Mam dorosłego 8 letniego kota, Tygrysa, który nie jest pieszczochem, głaskać go można jak pozwoli ;) ale jest moim ukochanym kotem.
Jutro koleżanka przyniesie do mnie 6 letnią brytyjkę Kicię, która zostanie u mnie, mam nadzieję, że na zawsze. Kicia musi niestety opuścić dotychczasowy dom, jest czysta, odchowana, nie sprawia problemów, więc zaproponowałam, że ją przygarnę. Wiem, że to potrwa zanim koty się dogadają, ale mam pytanie odnośnie ich jutrzejszego pierwszego spotkania :
- czy lepiej jak Tygrys będzie zamknięty w pokoju (mam dwa), a Kicia będzie zwiedzała dom,

- czy do początku Tygrys ma być obecny,

- czy Kicię zamknąć w pokoju z kuwetą i jedzeniem i po kilu godzinach wpuścić Tygrysa?
Będę wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam

Magda

Mada_pi

 
Posty: 20
Od: Pon maja 28, 2012 14:30

Post » Pt cze 01, 2012 19:43 Re: dokacanie dorosłych kotów

Witaj Magda :)
Super, ze dałaś kici szansę. Lepiej będzie przeznaczyć dla niej jedno pomieszczenie, gdzie będzie mogła się początkowo zadomowić i poczuć bezpiecznie i stopniowo zapoznawać koty ze sobą. Warto głaskać na zmianę, żeby wymieszać zapachy, zamieniać posłanka lub zabawki.
Dla dwóch jedynaków to może, choć nie musi, być trudna sytuacja. Początkowo może być konflikt. Rozdzielaj wtedy koty dla ostudzenia emocji. Okazuj Tygrysowi dużo miłości i uwagi, żeby nie poczuł się odtrącony.

edit: odbierz pw, link u góry pod napisem miau.pl :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt cze 01, 2012 19:50 Re: dokacanie dorosłych kotów

Nie jestem wielkim specjalistą od dokacania, ale raz to przeżyłem, kiedy mama dokociła swoją 4-letnią kotkę drugą kotką, trochę młodszą (obie po przejściach, zgarnięte z ulicy). Starsza była u nas od dwóch lat i była jedynaczką (wcześniej była w schronisku). Syczenie i prychanie ze strony rezydentki trwało ok. 3 tygodni, ale było też zainteresowanie i wzajemne obwąchiwanie się. A potem znowu prychanie. I tak przez 3 tygodnie. W sumie, nie było ciężko, baliśmy się, że będzie o wiele gorzej.
Moim zdaniem najbiedniejszy w tej całej sytuacji jest rezydent i to jemu trzeba okazać mnóstwo miłości (moja mama dodatkowo stosowała u rezydentki żel Kalm Aid, na kilka dni przed planowanym przybyciem nowej kotki). Jeśli któryś z twoich kotów ma być izolowany, zamykany, to ja uważam, że ten nowy. Stary nie powinien się poczuć zagrożony, odtrącony, mniej kochany... Mógłby to strasznie ciężko przeżyć.
Myśmy zamykali kotki oddzielnie na noc (przez kilka pierwszych nocy) oraz na kilka godzin w dzień, gdy zostawały same. Tak na wszelki wypadek, żeby się nie podrapały. Ale to nowa była zamykana w kuchni, a rezydentka zostawała w salonie - w pomieszczeniu, w którym żyje, ma tam drapak, miseczki, podpupniki na parapetach i kuwetę. Chcieliśmy, aby zostawała na swoim normalnym miejscu, tam gdzie się dobrze czuje. No i obie kotki na okoliczność dokocenia zostały poddane czynności przycięcia pazurków (normalnie tego nie stosujemy, ale przez 2-3 miesiące miały przycinane).
Powodzenia! :piwa:

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Pt cze 01, 2012 20:01 Re: dokacanie dorosłych kotów

Dziękuję za szybką odpowiedź!!! :)

jeszcze tylko jedno pytanie: czy na noc zamknąć je oddzielnie? Tygrys zazwyczaj śpi ze mną w łóżku (teraz o ile się nie obrazi) i czy zamykać oddzielnie jak bedę gdzieś wychodzić, np. po zakupy? jutro to raczej będę z nimi w domu, w niedzielę chciałam wyjść na 3 godziny, a w poniedziałek będę w domu...

trochę się stresuję, ale mam nadzieję, że w końcu się dogadają...

Jeśli chodzi o Tygrysa, to był taki okres, że moja mama 3 lata temu wzięła do domu koteczkę-znajdkę z Wilgi. Akurat ja się wtedy wyprowadziłam z domu, a mama przywiozła kotkę do domu, do Tygrysa i on jej nie polubił... Koteczka miała około 2 lat jak powiedziała weterynarz. Była ciekawska, nie bała się, zwiedzała mieszkanie i chciała się bawić z Tygrysem, a ten ją bił, prychał, syczał, gonił i podduszał, tak, że parę razy trzeba było je rozdzielić. Potem ustaliły podział terytorium: mój pokój był Tygrysa, a pokój mamy należał do kotki, oddzielne miski i kuwety... Czasami zdarzało się, że spały na jednym łóżku, na przeciwległych końcach, ale dużego zbliżenia między nimi nie było. Zobaczymy jak będzie jutro...

jeszcze raz dziękuję !
Magda

Mada_pi

 
Posty: 20
Od: Pon maja 28, 2012 14:30

Post » Pt cze 01, 2012 20:20 Re: dokacanie dorosłych kotów

Obserwuj.
Ja na początku często rozdzielam koty, kiedy wychodzą z domu (zamykam nowego). Jeżeli w mojej obecności ich kontakty wyglądają w miarę dobrze, wtedy zostawiam razem. Na pierwszą noc często warto rozdzielić. Dobrze, żeby Tygrys mógł spać z Tobą, ale weź pod uwagę, że może być tak podekscytowany, że spędzi noc pod drzwiami nowej koleżanki.
Jeżeli koty od początku nie będą wobec siebie agresywne, możesz je zostawić w niedziele, niech omówią sobie kocie sprawy :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt cze 01, 2012 21:26 Re: dokacanie dorosłych kotów

Ja uważam, że kwestia rozdzielenia na noc jest dość dyskusyjna.
Kiedy u nas pojawił się nowy domownik już pierwszej nocy został razem z nami i rezydentem i o dziwo się nie pozabijali.
To zależy od tego, jak koty będą na siebie reagować.
My postanowiliśmy się przenieść na pierwsze noce z sypialni do salonu oczywiście zamykając drzwi do sypialni, tak żeby ewentualnie mieć na koty oko ( ja mam bardzo płytki sen, więc jest mnie w stanie obudzić przelatujący komar...;/)
Tu podrzucam jak to u mnie wyglądało:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=121645
Powodzenia życzę
Monika.
Obrazek Obrazek
Monia, Kuba, Hania i Bilon

KubaTST

 
Posty: 1430
Od: Nie paź 19, 2008 18:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 02, 2012 7:40 Re: dokacanie dorosłych kotów

Dziękuję za odpowiedzi i rady!! Historia Hani i Bilonka była bardzo pouczająca! :) przeglądałam też forum w poszukiwaniu tematu dokacania...

Zobaczymy jak będzie, mam nadzieję, że koty w końcu się dogadają. Trochę się stresuję, Kicia przyjeżdża ok 12 trzymajcie kciuki! Jak będę miała czas to napiszę co sie wydarzyło.

Mada_pi

 
Posty: 20
Od: Pon maja 28, 2012 14:30

Post » Sob cze 02, 2012 9:03 Re: dokacanie dorosłych kotów

Moje dwa Cornish rexy dokociły się bardzo szybko.

Noc spędziły osobno, tak było bezpieczniej. Następnego dnia od rana były już razem i nie było powodu ich rozdzielać.

Nie doczytałem całego wątku, ale zbawienny spryskiwacz musisz mieć!

W razie czego(walka) kilka razy popryskać koty, żeby się uspokoiły - POMAGA.

Pozdrawiam
adeeniet
 

Post » Sob cze 02, 2012 9:20 Re: dokacanie dorosłych kotów

Czekamy na dalsze wiadomości czy kotki się dogadują i jaka była pierwsza ich reakcja. :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Sob cze 02, 2012 10:49 Re: dokacanie dorosłych kotów

Właśnie! Czekamy na informacje!
adeeniet
 

Post » Sob cze 02, 2012 16:43 Re: dokacanie dorosłych kotów

Na razie spokój...

Kicia przyjechała ok g.14. Wcześniej zamknęłam Tygrysa w sypialni, a dla Kici przygotowałam duży pokój. Weszłam z jej właścicielką, Kicia była bardzo zdenerwowana podróżą i wszystkim, bo BARDZO nie lubi swojego transporterka, ale wyszła z niego powoli.
Obeszła pokój na niskich łapach, machając ogonem. Co jakiś czas sapała i otwierała pyszczek (koty czasami tak mają jak są bardzo zestresowane) i parę razy zamiauczała, ale to było smutno-złe miau. Obeszła pokój, wskoczyła na dostępne jej szafki z meblościanki, weszła na biurko i ewidentnie szukała miejsca żeby się schować, albo wysoko, albo w szafie - weszła też do szafy. Ewidentnie czuła też Tygrysa, weszła do jego kuwety, obwąchała miseczki i robiła "ha!". Jak się ją głaskało to tak odruchowo włączało jej się mruczenie, ale była niespokojna.

Po jakimś czasie otworzyłam drzwi do pokoju, żeby kotka obejrzała sobie do przedpokój, kuchnię i łazienkę (Tygrys cały czas był w sypialni). No i znalazła sobie miejsce w kuchni - mamy szafki na nóżkach dość wysokich ok 15 cm, osłonięte na dole cokołami z płyty, ale z jednej strony ich nie ma i można wejść pod szafkę - i tam schowała się Kicia. Po jakimś czasie, kiedy właścicielka sobie poszła (obie byłyśmy przecież zestresowane!) a Kicia nadal nie wychodziła, przeniosłam jej rzeczy (kuwetę, miseczki, drapak i kocyk, który dla niej kupiłam) do kuchni.
Wypuściłam Tygrysa. Obszedł wszystkie miejsca gdzie była Kicia, wszedł do jej transporterka, syczał i był dość zaniepokojony. Oczywiście chciał wejść do kuchni, ale dopóki Kicia nie wyjdzie, na pewno koty będą odseparowane. A że akurat wybrała sobie kuchnię, to trudno. Ona lubi się chować, w swoim domu spała pod łóżkiem... Tygrys pochodził po mieszkaniu, obwąchał wszystko i przyszedł do sypialni gdzie ma miseczki i posłanie i gdzie ja byłam. Ale jak tylko poszłam po jakimś czasie do kuchni po herbatę, zamykając go w sypialni, jak wróciłam wybiegł i obwąchał wszystko jeszcze raz. Teraz jest ze mną w sypialni a Kicia w kuchni...

Aha - mówiłam o tym odruchowym mruczeniu, jak byłam w kuchni to zajrzałam do Kici i zaczęła mruczeć, ale leżała cały czas pod szafką i mruczała cały czas jak robiłam sobie herbatę - czy to ze stresu, czy odruchowo, na zasadzie - lubię ludzi i generalnie mruczę, wiec masz człowieku pomruczę ci, choć jestem taka zestresowana"????

Zobaczymy jak będzie jutro i kiedy Kicia wyjdzie spod szafki...

Mada_pi

 
Posty: 20
Od: Pon maja 28, 2012 14:30

Post » Sob cze 02, 2012 18:22 Re: dokacanie dorosłych kotów

Opiszę Ci wrażenia ze spotkania moich kotek. Pod koniec marca ubiegłego roku po raz pierwszy trafiła do mnie Sisi - szylkretka, bardzo płocha roczna kotunia, wystraszona. Przez parę dni nie chciała jeść, ciągle się chowała, gdy domofon dzwonił zaraz wskakiwała za kanapę. Liczyłam nawet chrupki wieczorem sprawdzają ile w nocy zjadła. Z każdym dniem jak mi doradzano było coraz lepiej. Miesiąc po niej tj. pod koniec kwietnia 2011r. dostałam Pusię - persa /niebieska/. Pusia wtedy miała ukończone 5 lat i jest kotką dominującą. Ciekawa byłam jak zareaguje jedna i druga na siebie. Sisi wskoczyła na szafkę a Pusia z podłogi spoglądała na nią. Syczała, była niezadowolona, że zmieniono jej miejsce zamieszkania. Sisi grzeczniutko siedziała na szafce, początkowo było malutko syczenia, warczenia, pokazywały sobie ząbki ale szybko się dogadały. Bardzo szybko zaczęły sobie biegać, przeważnie Pusia zawsze goni Sisi. Sisi ma teraz dwa latka a Pusia skończyła 6 lat. Cieszę się, że są dwie bo nie nudzi im się jak mnie nie ma w domu. Myślałam, że będą się do siebie tulić i razem spać, ale tak nie jest. To dwie całkiem inne koteczki, Sisi jest bardzo skoczna, skacze wszędzie nawet po meblach na szafę a Pusia dostojna dama skoczy najwyżej na pralkę, biurko itp meble, te niższe. Ale kocham bardzo obie, teraz nie wyobrażam sobie gdyby ich nie było. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Sob cze 02, 2012 18:56 Re: dokacanie dorosłych kotów

Cieszę się, że Sisi i Pusia się dogadały.
Ja ze względu na poprzednie doświadczenia z Tygrysem, biorąc pod uwagę wszystkie porady i to, że to są dwa dorosłe koty, z których każdy był lub jest panem we własnym domu (teraz Kicia ma nowy a Tygrys ma koleżankę), podchodzę do tego ostrożnie. Myślę, że trzeba dać Kici czas, po prostu...

Mam jeszcze jedno pytanie: dziś na noc je odseparuję, ale nie wiem czy zamykać Tygrysa ze mną w sypialni (z kuwetą i miseczkami) a Kici dać pozwiedzać dom w nocy, czy zostawić ją samą w kuchni? na razie jest tam jej kuweta, ale, wolałabym tak w ogóle, nie mieć kuwety w kuchni ;)
Mogę też otworzyć przejście pomiędzy sypialnią a dużym pokojem w ten sposób Tygrys będzie miał dwa pokoje na noc, a Kicia kuchnię, łazienkę i przedpokój. Jak sądzicie?

Mada_pi

 
Posty: 20
Od: Pon maja 28, 2012 14:30

Post » Sob cze 02, 2012 19:12 Re: dokacanie dorosłych kotów

Hej!

Cieszę się, że pierwsze chwile minęły dobrze.

Nie ma co ukrywać, żeby najlepiej było jak dwa koty miały by człowieka "do dyspozycji" na noc:)

Kici może być w nocy smutno i może zacząć zawodzić odrobinkę...

Jeżeli chodzi o kuwetę - jeszcze trochę. Na pewno musisz wiedzieć, że i jeden i drugi kot swobodnie z niej korzystają.

Powodzenia
adeeniet
 

Post » Sob cze 02, 2012 19:49 Re: dokacanie dorosłych kotów

Mada_pi pisze:Cieszę się, że Sisi i Pusia się dogadały.
Ja ze względu na poprzednie doświadczenia z Tygrysem, biorąc pod uwagę wszystkie porady i to, że to są dwa dorosłe koty, z których każdy był lub jest panem we własnym domu (teraz Kicia ma nowy a Tygrys ma koleżankę), podchodzę do tego ostrożnie. Myślę, że trzeba dać Kici czas, po prostu...

Mam jeszcze jedno pytanie: dziś na noc je odseparuję, ale nie wiem czy zamykać Tygrysa ze mną w sypialni (z kuwetą i miseczkami) a Kici dać pozwiedzać dom w nocy, czy zostawić ją samą w kuchni? na razie jest tam jej kuweta, ale, wolałabym tak w ogóle, nie mieć kuwety w kuchni ;)
Mogę też otworzyć przejście pomiędzy sypialnią a dużym pokojem w ten sposób Tygrys będzie miał dwa pokoje na noc, a Kicia kuchnię, łazienkę i przedpokój. Jak sądzicie?

Chyba ten Twój ostatni pomysł jest najlepszy. Kicia troszkę pozwiedza i Tygrysek też będzie mieć więcej swobody. On ją czuje będzie wszędzie wąchał, może zorientuje się , że to koteczka i nie będzie jutro wobec niej agresywny. Powodzenia. :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, włóczka i 108 gości