Ale czemu mi psujesz samoocenę? Ja już byłam pod wrażeniem swojej dobroci i łagodności. U nas tak jest podzielone, że ja sprzątam kuwety. Mam to wpisane w umowę
Jestem, żyję. Tylko w życiu mam sporo zawirowania i na nic czasu. Otarło się o poważne reakcje somatyczne w efekcie długotrwałego stresu. Teraz powoli dochodzę do siebie. Spieszę donieść, ze koty śliczne, wychuchane, zdrowe, miziane regularnie. Niedługo będę mogła im codziennie poświęcić mnóstwo czasu- praktycznie dnie całe. Kilka dni temu Hans w ramach pocieszania(koty to bardzo skuteczni i domyślni terapeuci) wlazł mi na kolana. Niestety słodki niezdara stracił równowagę i mam głęboko krwistą rysę przez całe udo.