interferon-tak czy nie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 21, 2004 13:09 interferon-tak czy nie?

Witam,
Pituś ma 7 miesięcy i nagle zachorował (biegunka, wymioty). Wet od razu wpadł na to że to może być białaczka i niestety test potwierdził. Walczyliśmy o jego życie i na razie jest lepiej. Udało się opanować wymioty, Pituś zaczął jeść i poczuł się zdecydowanie dobrze. Morfologia nie była najlepsza, ale nerki i wątroba zdrowe. Wet zalecił interferon, ale po dwóch dawkach Pitusiowi pogorszyło się samopoczucie, wróciła biegunka i wymioty, tak więc już dzisiaj nie dałam. W związku z tym mam pytanie o ten lek, czy konieczne jest jego stosowanie przy białaczce? Czy jest sens stosować przy tak silnych efektach ubocznych, jakie są w zasadzie plusy podawania? Chodzi mi o to, żeby nie męczyć kota dla niepewnych efektów. Może wystaczą witaminki, kroplówki w razie konieczności?
No i jeszcze zapytam czy test na białaczkę mogą się mylić, może mam powtórzyć jeszcze raz? Gdzieś czytałam, że w pewnych przypadkach organizm kota może sam zwalczyć wirusa, słyszeliście o czymś takim?

malwisienia

 
Posty: 5
Od: Nie lis 21, 2004 12:51
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lis 21, 2004 13:20

Witaj :-)
Jest kilka kotow bialaczkowych na forum. Oto linki do ich watkow :-)
Opiekunowie na pewno sie wypowiedza co mysla na temat interferonu.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=18625&start=630
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=20454&start=0

I bardzo pozytywny :-)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=12374&start=0
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88364
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lis 21, 2004 13:29

http://www.vetserwis.pl/bialaczka.html
oraz np.: http://www.animalclinic.com/FELVEASY.htm

Test pozytywny zawsze należy powtarzać, aż do uzyskania dwóch takich samych wyników pod rząd.
Tak, testy ELISA na białaczkę mogą się mylić. Test należy powtórzyc po ok 60-90 dni. Jeśli system immunologiczny zwalczy infekcję, co się zdarza, testy ELISA będą negatywne. Można wykonać jeszcze test IFA, ale do tego trzeba specjalistycznego labolatorium i szczerze pisząc nie słyszałam o wykonywaniu takowych, przynajmniej w Krakowie.
A lek Baypamune, który jest stymulatorem odporności, wet coś wspominał o nim? U mojego kota test ELISA wyszedł pozytywny, dostaje Baypamune, ale on nie wymiotował i miał tylko uporczywą grzybicę. Czekamy na powtórkę testu. Niestety, o interferonie i leczeniu nim niewiele wiem.

@sica

 
Posty: 817
Od: Śro lip 07, 2004 12:12
Lokalizacja: Kraków, stara Nowa-Huta

Post » Nie lis 21, 2004 13:46

tutaj masz troszke o samym Interferonie, na pierwszej stronie:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=8000&start=0

cos mi sie kolacze jeszcze po glowie, tylko nie wiem, czy chodzilo o to, ze podaje sie Interferon przy mocnych objawach bialaczki czy jak objawy sa slabe... moze ktos jeszcze tu zajrzy i podpowie?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lis 21, 2004 14:08

Z wirusem bialaczki jest tak - nie ma zadnego leku, ktory moze go zwalczyc. Kot musi go zwalczyc sam i czesto sie tak dzieje, ze koci organizm sobie z tym radzi, a opiekunowie nawet o tym nie wiedza. Ale kiedy kot zaczyna chorowac, bez intensywnego leczenia immunostymulujacego nie ma juz zadnych szans. Do niedawna myslalam, ze walczymy tylko o przedluzenie zycia Wiesiowi, okazalo sie, ze wyzdrowial! Leczenie trwalo ponad 2,5roku...
Wetka Wieslawa uprzedzala nas, ze na poczatku kuracji Interferonem jego stan moze ulec pogorszeniu, dopiero potem powinna byc poprawa. Uczulala nas tez na ewentualne wymioty - gdyby wystapily, byloby niedobrze - domyslalam sie, ze to swiadectwo nietolerancji leku. Tak sobie mysle, ze u Pitusia tak byc nie musi, skoro mial przedtem takie objawy - moze mozna to traktowac jako nawrot zwiazany z przejsciowym pogorszeniem formy na poczatku kuracji :roll: Tym bardziej, ze wyniki watrobowe i nerkowe dobre :roll: Czy podajesz tez kici Essentiale forte oslonowo na watrobe? My mielismy takie zalecenie przy Interferonie. Nie przerywaj kuracji, a przynajmniej nie rob tego bez porozumienia z wetem! Ciaglosc jest tu bardzo wazna! Ja tez chcialam zrobic przerwe na poczatku, Wiesio mial straszliwe nadzerki, nie mogl/nie chcial wcale jesc - wetka kategorycznie zabronila przerywac, kazala go na sile choc troche karmic i skonczyc cykl podawania leku - NIE WOLNO podawac interferonu na pusty brzuszek, MUSI byc po jedzeniu!!!
Jestem pewna, ze bez Interferonu Wiesiunio by juz dawno wachal kwiatki od spodu, teraz ma negatywny wynik testu i stabilnie dobre wyniki morfologii od 3 miesiecy juz bez leczenia:!: :)
Serdecznie zycze , zeby i u Was tak sie stalo :ok:
Jesli mozesz, skontaktuj sie dzis z prowadzacym wetem, moze poradzi, jak doraznie mozna pomoc Malemu. Jesli Ci sie dzis nie uda, probuj mu dac choc troszke jedzonka tak, zeby zostalo w brzuszku i podaj mu lek - ja bym tak zrobila.
Trzymam kciuki i przesylam Wam cieple mysli! :ok: :ok: :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Nie lis 21, 2004 17:33

Waham się co do tego interferonu, obawiam sie żeby nie pogorszyć zamiast polepszyć. A wymiotów się boję, gdyż ledwo udało się zahamować poprzednie (podawałam torecan w zastrzykach) i na szczęście zatrzymało się i Pituś może normalnie jeść. No i cały czas mam nadzieję, że może organizm sam sobie poradzi z wirusem.

malwisienia

 
Posty: 5
Od: Nie lis 21, 2004 12:51
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lis 21, 2004 18:12

A skad te nadzieje czerpiesz? gdyby organizm mogl sobie sam poradzic, nie wiedzialabys pewnie, ze kotek mial/ma wirusa...Skoro sa objawy, skoro podejrzenia weta sie sprawdzily, skoro morfologia jest slaba, to znaczy ze sam sobie nie radzi... :roll:
Procz interferonu sa tez inne pomocne leki, choc mniej skuteczne.
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon lis 22, 2004 13:58

A co sądzicie o tym drugim leku: Baypamune. Może skoro kotek tak źle reaguje na interferon, to spróbować innego.
Zaraz wyjaśnie dlaczego mam takie zahamowania, aby leczyć za wszelką cenę. Otóż gdybym miała 100% pewności, że interferon pomoże to nie zwracałabym uwagi na złe samopoczucie i inne efekty uboczne i kontynuowałabym terapię. Jednakże rok temu próbowałam za wszelką cene ratować psa i teraz mam wyrzuty sumienia, że nie pozwoliłam mu w spokoju odejść, tylko włóczyłam go do końca po wetach, faszerowałam zastrzykami i lekami, co i tak nic nie dało. Dlatego szukam dla Pitka terapii, ale nie za wszelką cenę. Nie chcę fundować mu kuracji, którą będzie źle znosił a efekt jest niepewny.

malwisienia

 
Posty: 5
Od: Nie lis 21, 2004 12:51
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 22, 2004 14:36

Przykro mi z powodu Twojego psa... To za kazdym razem trudna decyzja - czy jeszcze walczyc, czy pogodzic sie z Nieuchronnym. Tez uwazam, ze leczenie za wszelka cene w sytuacjach beznadziejnych jest tylko egoizmem opiekuna. Ale, tak dlugo, jak jest nadzieja, jak sa leki - to co innego...Bialaczka jest choroba smiertelna, nikt nie da Ci 100% gwarancji, ze leczenie sie powiedzie. Masz dostep do najlepszego leku.
Czy rozmawialas z wetem, czy jestes pewna, ze za spadek formy kotka winny jest interferon? Co wet radzi?
Moj Wiesio dostawal Baypamun kilka razy wspomagajaco, leczony byl glownie Interferonem i dzieki temu wyzdrowial.
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon lis 22, 2004 15:15

Jeszcze z wetem nie rozmawiałam, bo będzie dopiero po południu. Ale przed rozmową chciałabym być zorientowana w temacie, mam zamiar wypytać o ten drugi lek. Czy Wiesio wyleczył się całkowicie, tzn czy test naprawdę nie wykazał już wirusa we krwi? To niesamowite. Jak długo trwała kuracja interferonem? Całe 2 i pół roku? Czy przez cały czas kuracji czuł się źle? I w jakim on był wieku jak zachorował? Pitek ma 7 m-cy.

malwisienia

 
Posty: 5
Od: Nie lis 21, 2004 12:51
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 22, 2004 17:01

Pamietaj, ze - tak jak wspomina Malgorzata - te dwa leki maja zupelnie inne zastosowanie. Baypamum wspomagajaco - podnosi m.in. odpornosc swoista organizmu, Interferon dziala na komorki i na wirusa - to sa dwie rozne rzeczy...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon lis 22, 2004 17:18

malwisienia pisze: Czy Wiesio wyleczył się całkowicie, tzn czy test naprawdę nie wykazał już wirusa we krwi? To niesamowite. Jak długo trwała kuracja interferonem? Całe 2 i pół roku? Czy przez cały czas kuracji czuł się źle? I w jakim on był wieku jak zachorował? Pitek ma 7 m-cy.


Wiesiek mial robiony niedawno test - wyszedl NEGATYWNIE. Oczywiscie, dla zupelnej pewnosci test powtorzymy, ale jestem dobrej mysli ! Zle sie czul /to za malo powiedziane, byl umierajacy/ na poczatku, zaraz po diagnozie i rozpoczeciu leczenia i nie wydaje mi sie, zeby jego stan byl spowodowany podaniem Interferonu, byl bardzo chory...Mial wtedy jakies 3,5 roku - dokladnie nie wiem, to kot po wypadku,znaleziony na jezdni. Wetka dawala mu kilka procent szans na przezycie - i udalo sie! W trakcie leczenia miewal przerwy miedzy kuracjami /najkrotsza, pierwsza - 1miesiac/, a ich dlugosc wyznaczala wetka w oparciu o biezace wyniki morfologii. Po pierwszym cyklu Interferonu czul sie juz wlasciwie caly czas dobrze, a chorobe widac bylo tylko w wynikach analiz. Od 3 miesiecy, bez leczenia , wyniki ma bardzo dobre.
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto lis 23, 2004 11:16

Historia Wiesia jest naprawdę bardzo pokrzepiająca. Przynajmniej wiadomo, że jest jakaś nadzieja i że warto walczyć, My postanowiliśmy, że poczekamy aż Pitek dojdzie do siebie po tym ostatnim pogorszeniu, wzmocni się i odzyska dawną wagę (póki co czuje się znowu dobrze, ma duży apetyt, tylko jeszcze biegunkę) i spróbujemy jeszcze raz z interferonem, skoro jest szansa na wyleczenie.
Dziekuję za wszystkie informacje.

malwisienia

 
Posty: 5
Od: Nie lis 21, 2004 12:51
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lis 23, 2004 11:41

Razem z Wiesiem wysylamy Pitkowi cieple mysli i trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw lip 16, 2009 21:20

Malgorzata pisze:Z wirusem bialaczki jest tak - nie ma zadnego leku, ktory moze go zwalczyc. Kot musi go zwalczyc sam i czesto sie tak dzieje, ze koci organizm sobie z tym radzi, a opiekunowie nawet o tym nie wiedza. Ale kiedy kot zaczyna chorowac, bez intensywnego leczenia immunostymulujacego nie ma juz zadnych szans. Do niedawna myslalam, ze walczymy tylko o przedluzenie zycia Wiesiowi, okazalo sie, ze wyzdrowial! Leczenie trwalo ponad 2,5roku...
Wetka Wieslawa uprzedzala nas, ze na poczatku kuracji Interferonem jego stan moze ulec pogorszeniu, dopiero potem powinna byc poprawa. Uczulala nas tez na ewentualne wymioty - gdyby wystapily, byloby niedobrze - domyslalam sie, ze to swiadectwo nietolerancji leku. Tak sobie mysle, ze u Pitusia tak byc nie musi, skoro mial przedtem takie objawy - moze mozna to traktowac jako nawrot zwiazany z przejsciowym pogorszeniem formy na poczatku kuracji :roll: Tym bardziej, ze wyniki watrobowe i nerkowe dobre :roll: Czy podajesz tez kici Essentiale forte oslonowo na watrobe? My mielismy takie zalecenie przy Interferonie. Nie przerywaj kuracji, a przynajmniej nie rob tego bez porozumienia z wetem! Ciaglosc jest tu bardzo wazna! Ja tez chcialam zrobic przerwe na poczatku, Wiesio mial straszliwe nadzerki, nie mogl/nie chcial wcale jesc - wetka kategorycznie zabronila przerywac, kazala go na sile choc troche karmic i skonczyc cykl podawania leku - NIE WOLNO podawac interferonu na pusty brzuszek, MUSI byc po jedzeniu!!!
Jestem pewna, ze bez Interferonu Wiesiunio by juz dawno wachal kwiatki od spodu, teraz ma negatywny wynik testu i stabilnie dobre wyniki morfologii od 3 miesiecy juz bez leczenia:!: :)
Serdecznie zycze , zeby i u Was tak sie stalo :ok:
Jesli mozesz, skontaktuj sie dzis z prowadzacym wetem, moze poradzi, jak doraznie mozna pomoc Malemu. Jesli Ci sie dzis nie uda, probuj mu dac choc troszke jedzonka tak, zeby zostalo w brzuszku i podaj mu lek - ja bym tak zrobila.
Trzymam kciuki i przesylam Wam cieple mysli! :ok: :ok: :ok:



możesz podać namiary do swojej weterynarki?

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kocidzwoneczek, Manuelowa i 152 gości