[WAW] Alkaida - perska terrorystka :) I Skunks od s.52 :(

[OKI]

Super Na razie potrzebne dt acz przydałoby się również coś z kittenów, bo na samym Convie to długo nie pociągnie. Albo ja wysiądę od mieszania
Ale to już jutro pomyślę, bo na razie padam

[JolaJ]

Super Na razie potrzebne dt acz przydałoby się również coś z kittenów, bo na samym Convie to długo nie pociągnie. Albo ja wysiądę od mieszania
Ale to już jutro pomyślę, bo na razie padam

ok, to daj jutro znać

[OKI]

Super Na razie potrzebne dt acz przydałoby się również coś z kittenów, bo na samym Convie to długo nie pociągnie. Albo ja wysiądę od mieszania
Ale to już jutro pomyślę, bo na razie padam

ok, to daj jutro znać

Dam, dzięki

[Neigh]

Witaj Jolu:-)

Aamms - znasz mnie już na tyle, ze wiesz - że klnę się na Miau ten wątek tez normalny nie będzie.......już ja tego dopilnuję:-)

HA Ty też mozesz zadzwonić - tak se:-) bo zwykle to wyglada tak:

Sceneria - odprawa u szefostwa celem unurzania mnie w czymś szczególnie zajadłym......wyswietla mi się Aamms - odbieram
- Przepraszam, muszę odebrać to PILNE
- mów, ale krótko
- Pers, rudy - koczuje w piwnicy..........( tu teatralne zawieszenie glosu.........)
- No bierz........kurde ( jestem grzeczna, dyrekcja na podsłuchu....)cos wymyslę.......
( w tym miejscu Aamms mi miłośc wyznaje....takze szczególy owinę w rąbek tajemnicy.....)

[OKI]

Tiaaaa... skąd ja znam takie telefony

[Neigh]

Dlugo nie mogłam gadać, także darujcie dygresję.....

Mistrzostwem swiata był kiedyś tel do pewnej znajomej z dogo.....Wysłały mnie na poszukiwanie białego psa, który miał leżec koło przystanku. Pojechałam. Dzwonię

- Tyyyy a nie może być czarny? Sztuka jest sztuka, a lezy tu taki.......moze się przybłocił......
- No to bierz
-Tyyy ale wiesz on chyba nie widzi.........
- A słyszy?
- obawiam się, ze nie.....
- Bierz! Idealny! pójdzie jak woda:-)

Przysięgam teksty autentyczne. Rozmówczynią był niejaki Chrupek. A pies faktycznie był ślepy i przygłuchy, po umyciu beżowy.....Rzeczywiście znalazł dom:-). I co ciekawe żyje nadal.......a lat ma chyba z 1000.

[aamms]

Witaj Jolu:-)

Aamms - znasz mnie już na tyle, ze wiesz - że klnę się na Miau ten wątek tez normalny nie będzie.......już ja tego dopilnuję:-)

HA Ty też mozesz zadzwonić - tak se:-) bo zwykle to wyglada tak:

Sceneria - odprawa u szefostwa celem unurzania mnie w czymś szczególnie zajadłym......wyswietla mi się Aamms - odbieram
- Przepraszam, muszę odebrać to PILNE
- mów, ale krótko
- Pers, rudy - koczuje w piwnicy..........( tu teatralne zawieszenie glosu.........)
- No bierz........kurde ( jestem grzeczna, dyrekcja na podsłuchu....)cos wymyslę.......
( w tym miejscu Aamms mi miłośc wyznaje....takze szczególy owinę w rąbek tajemnicy.....)

owiń..
ale potwierdzam, tak było.. i nie tylko tym razem..
psa też Ci kiedyś podesłałam..
i jazda z tego się zrobiła niewiarygodna..
pamiętasz?

[Neigh]

Myslisz, ze mogłabym zapomnieć?:-)

To była niezwykle długa historia........tiaaaaaaaa

Zaczęla się od tego, ze miałam pojechać po szczeniaka ( rzut beretem ode mnie ) w typie wyżełka.....
Którego miano za chwilke do schronu odstawiac.

No cóż było robić.........pojechałam
Szczeniak okazał sie dorosłą suka w typie no hmmm na upartego pointera. Zabrałam. Moje auto do tej pory nosi slady tego zabrania. Jakos się jej tapicerka na drzwiach nie spodobała.

Potem się okazało, ze suka ma liczne potomstwo rozparcelowane po dwóch melinach.........DZIZAS.......nieeeee

Powinnam książke napisac

[aamms]

Powinnam książke napisac

Napisz..
Kupię i już ustawiam się w kolejce po autograf..

A wyżełek z przyległościami..
do tej pory mam wyrzuty sumienia, że Cię w to wpakowałam..

No, jeszcze persy z Kobylej Góry..
i jeszcze..
sporo tego było..

i nie było takiego przypadku, żebyś odmówiła pomocy..

[Neigh]

Kobyla Góra - taaaaaaaaaaak to było COŚ

Najwiekszym przeżyciem była wizyta u Ani Wydry. Dostałam ( w sumie od niej 2 koty na dt - to o czymś świadczy hihih - kto zna osobiście to zrozumie dlaczego)

Potem miałam posrednio od niej jamnice na dt - słynną Zołze.....ech.........czasem to sie czuję normalnie jak weteranka jakas.

[aamms]

Kobyla Góra - taaaaaaaaaaak to było COŚ

Najwiekszym przeżyciem była wizyta u Ani Wydry. Dostałam ( w sumie od niej 2 koty na dt - to o czymś świadczy hihih - kto zna osobiście to zrozumie dlaczego)

Potem miałam posrednio od niej jamnice na dt - słynną Zołze.....ech.........czasem to sie czuję normalnie jak weteranka jakas.

Oj, było..
dla zainteresowanych - do poczytania.. viewtopic.php?f=13&t=80341

ja rozumiem..

bo jesteś.. w sensie doświadczenia..

a tak przy okazji, zastanawiam się, bo nie pamiętam.. czy Gerarda to też ja?
i czy to Ty brałaś udział w akcji łapania dzikawego bernardyna w Białobrzegach?

[OKI]

To może chcesz burą małpeczkę... zwiedza wannę... kawał świata dla niej
Próbowałam wytłumaczyć, że conv na łyżeczce jest lepszy od samej łyżeczki, ale efekt opłakany. Łyżeczka ledwo żyje
Ktoś tu zdaje się pedagogiem jest...?

[Neigh]

a tak przy okazji, zastanawiam się, bo nie pamiętam.. czy Gerarda to też ja?
i czy to Ty brałaś udział w akcji łapania dzikawego bernardyna w Białobrzegach?

Bernardynkę - to była suczka. owszem ja. Złapana ostatecznie we Włochach - na boisku szkolnym. Ale jak się człowiek uprze, to może. Z Olgą z dogo.

Gerard - pewnie tak.......no KTOŚ mi musiał o nim powiedzieć, a potem pooooooooooszło

Ale i tak największym wyczynem był Lotnik z Krzyczek - to była akacja......Dobra dość.

Wracam do tematu rudego persa, który łaskawie przestał się drzeć. Aktualnie drze się wyłącznie za tzw. potrzeba.....bo zauważył, ze jak sie drze cały czas to nie ma efektu. Mądra to jest dziewczynka i obeznana w tresurze ludzi:)


Nie Oki dziękuję, pozwolisz, ze zadowole się jednym tymczasem?:-)

[OKI]

Pozwolę

Jeżeli nic się nie wydarzy nieprzewidzianego, Alkaida będzie do adopcji w okolicach 10 lipca Do tego czasu będzie ponownie odrobaczona, 2-krotnie zaszczepiona i wysterylizowana. Sprawy skórne też powinny być już opanowane.

Kotka zostanie wydana na podstawie umowy adopcyjnej i po wizycie przedadopcyjnej oraz wyrażeniu zgody na wizytę poadopcyjną.
Wyłącznie dorosłemu, docelowemu opiekunowi (w żadnym wypadku na prezent!).

Będą brane pod uwagę następujące warunki:
- Dom stały koniecznie niewychodzący, z zabezpieczonymi oknami/balkonem - wysokie parapety, ogrodzone siatką działki to NIE są zabezpieczenia!
- Dom zaopatrzony W MOMENCIE ADOPCJI w odpowiedni sprzęt dla kota - kuweta, miski, koniecznie transporter.
- Opiekun powinien mieć nieco ponad podstawową wiedzę na temat kota i wolę korzystania z niej.
Pers to nie jest łatwy kotek dla każdego. Wymaga systematycznej pielęgnacji,żywienia oraz np badań kontrolnych nerek.
- Dom rozumiejący, że każdy bez wyjątku kot poza wyglądem ma okreslony charakter. Że to żywa, posiadająca uczucia istota. I że warto ją poznać i akceptować taką jaką jest. Że nie da sie wyjąć bateryjek, jak nam się znudzi.
- Dom świadomy, że KAŻDY kot choruje. I że nalezy go wtedy leczyć a nie wymienić na nowszy model.

Preferowane będą domy z Warszawy i okolic.

Dodałam takie info do FB, wrzucam też do pierwszego postu.
Jak coś nie gra, to dajcie znak

[anastazja13]

czytam, czytam poczytuje i czytać będę. Miejmy nadzieję ze alkaida trafi do nas;)