Bezdomne koty z portu.. proszą o pomoc

Pas, jak pas, ale wejście ma duże (przez małe drzwiczki półdzikie koty ciężko się ładuje) i na pewno szybciej je można zamknąć niż standardowy transporter.
Szkoda, bo z tego modelu jedynie droższe są, ale nie większe: http://allegro.pl/transporter-midi-capr ... 61183.html

iza71koty pisze:Nóż się w kieszeni otwiera. Małe bydlaki. To się stało w tamtym roku?

Ci ze smażalni to pary z gęby nie puszczą bo pewnie im to na rękę .Kotka im tam wadziła z tego co pisałaś.Boże jaka biedna.[*]Tak marnie skończyła.....Musiała być oswojona skoro wyciągneli ją aż na plażę? Parszywy jest ten świat.

W tym roku. Podejrzewam, że teraz w maju nawet. W kwietniu na 99% kotka jeszcze była. Oswojona, starsza i naprawdę urocza trikolorka, żebrała o jedzenie i głaskanie. Strasznie jestem zła na siebie, że wcześniej nie złapałam jej na sterylkę, po której może znalazłaby DT/DS :cry:

Tu jest wątek jej kociaków z zeszłego roku: viewtopic.php?f=13&t=129342
Teraz jest tam jeszcze na pewno biało-czarna oswojona kotka młodziutka, jeszcze kociaków nie miała. Chudziutka, żebra pod smażalnią i kilka kroków dalej, pod restauracją, gdzie są jeszcze 4 inne koty "na stałe" pod kuchnią. Mam nadzieję, że Opiekunowie skorzystają ze sterylek za które płaci Gmina...

W sprawie sterylek raczej nie liczyłabym na Opiekunów.Zrobisz to masz pewnosć a tak....U mnie ostatnio ciągle pojawiają się nowe koty.Wiesz gdzie?Przy domkach jednorodzinnych.To koty które maja domy.Codziennie czekają a wręcz wybiegaja na jezdnię.Ostatnio okociła się drobna, malutka koteczka ubiegłoroczna.Wyć się chce.Przybiega chuda jak patyczek żeby tylko szybko zjeść i biec do maluszków.Zjeść żeby mieć czym karmić.To podłe co ludzie robią.....W tym miejscu jest juz kotów zdecydowanie za dużo a rodzą sie następne.Te które już są nie są odpowiednio albo za mało karmione skoro wyczekują mnie do godziny prawie 23.00 i rzucają się na jedzenie, wcześniej wręcz wybiegając pod kola roweru.

Bardzo szkoda kici. :cry:

Faktycznie gdyby była zabrana na sterylkę ,to może i jakiś dom by sie znalazł. :roll:

Teraz .....może trzeba przemysleć sprawę tej młodziutkiej skoro taka oswojona.To niebezpieczne.

Ten jest super: http://allegro.pl/stefanplast-transport ... 01541.html bo łatwo kota wsadzić i szybko zamknąć, a przy tym nie jest drogi

[/quote]

Zamówiony, czas realizacji 2 dni, wysyłka kurierem. Puki co nie wiadomo jak firma.

Pzdr

kasiar1234 pisze:
Zamówiony, czas realizacji 2 dni, wysyłka kurierem. Puki co nie wiadomo jak firma.

Pzdr

Ogromnie dziękuję!

iza71koty pisze:W sprawie sterylek raczej nie liczyłabym na Opiekunów.Zrobisz to masz pewnosć a tak....U mnie ostatnio ciągle pojawiają się nowe koty.Wiesz gdzie?Przy domkach jednorodzinnych.To koty które maja domy.Codziennie czekają a wręcz wybiegaja na jezdnię.Ostatnio okociła się drobna, malutka koteczka ubiegłoroczna.Wyć się chce.Przybiega chuda jak patyczek żeby tylko szybko zjeść i biec do maluszków.Zjeść żeby mieć czym karmić.To podłe co ludzie robią.....W tym miejscu jest juz kotów zdecydowanie za dużo a rodzą sie następne.Te które już są nie są odpowiednio albo za mało karmione skoro wyczekują mnie do godziny prawie 23.00 i rzucają się na jedzenie, wcześniej wręcz wybiegając pod kola roweru.

Bardzo szkoda kici. Faktycznie gdyby była zabrana na sterylkę ,to może i jakiś dom by sie znalazł. Teraz .....może trzeba przemysleć sprawę tej młodziutkiej skoro taka oswojona.To niebezpieczne.

Wielu ludzi uważa, że kot sobie sam poradzi, zapoluje i przeżyje :roll:

Może i przeżyje, ale będzie niedożywiony, chudy, chorowity.

Zorientuję się, jak te koty są widziane przez właścicieli restauracji. Jeśli nie przeszkadzają i są tam mile widziane, to może sami je zawiozą na sterylki? W każdym razie mam nadzieję, że w tym roku będą te zabiegi przeprowadzone (a może już są po zabiegach, skoro jest ich tylko 4 na stałe?)
Ciekawa jestem też, jak sobie radzą zimą (gdzie śpią i co jedzą "po sezonie")... Czy ktoś je karmi, czy stołują się w porcie, z którym teren restauracji też graniczy.

Koty w restauracji nie są mile widziane. Dla oswojonej czarno-białej koteczki przydałby się DT, zanim ktoś zrobi jej krzywdę :roll:

Pozostałe koty dzikie.

Cudak1 pisze:Koty w restauracji nie są mile widziane. Dla oswojonej czarno-białej koteczki przydałby się DT, zanim ktoś zrobi jej krzywdę
Pozostałe koty dzikie.

Tak przypuszczałam.

Justynka.Może weż ją na sterylke i załóż wątek?

iza71koty pisze:Tak przypuszczałam. Justynka.Może weż ją na sterylke i załóż wątek?

Jutro właściciel restauracji ma zgłosić w Gminie, że są potrzebne sterylki. Zanim zrobią zlecenie dla lecznicy, minie kilka dni (nie ma stałej umowy)

Na sterylki te koty wyłapię i wstępnie plan jest taki, żeby po zabiegach (jak dojdą wystarczająco do siebie) wpuścić je do portu - te 3, czy 4 koty nie zrobią już wielkiej różnicy.
Oswojonej kotki szkoda tam wpuszczać, bo w takim skupisku kotów (dzikich) naprawdę ciężko je leczyć i odrobaczać, a koty zarażają się wzajemnie. Jest młoda, ładnie umaszczona, fajnie jakby dostała szansę na lepsze życie...

Bardzo dobre rozwiązanie! :ok:

Szkoda, że nie mogą zostać, bo gdyby były wysterylizowane i karmione poza resztkami z kuchni jeszcze dodatkowo suchą karmą, to nie żebrałyby i nie musiałyby przeszkadzać, a w takiej mniejszej grupce jednak łatwiej byłoby je leczyć/odrobaczyć.
No ale trudno.
Oby tylko kocice nie okazały się karmiącymi :roll:

To musisz sprawdzić po złapaniu.Jeśli karmią to wypuścisz i odczekasz.Nie ma innego wyjścia.

Transporterek został wczoraj wysłany z Wejherowa kurier : " siódemka ". Jest szansa ze dzisiaj po popołudniu dojedzie.

Pzdr.

kasiar1234 pisze:Transporterek został wczoraj wysłany z Wejherowa kurier : " siódemka ". Jest szansa ze dzisiaj po popołudniu dojedzie.

Pzdr.

Doszedł przed chwilą

Nie jest mały, kot spokojnie się zmieści

Bardzo dziękuję :1luvu:

zarznac by gnoi. nie sa warci zeby istniec.

Bezdomne koty z portu.. proszą o pomoc

Kto przegląda forum