Fundacja KOTIKOWO. Gdańsk. Potrzebujemy pomocy.

Wstaję w nocy po kilka razy i noszę go na rękach bo on ciągle płacze, tylko na rękach się uspokaja.
Jestem wykończona. Jeżeli ktoś chciałby dać mu DT i ma warunki żeby go rozdzielić od innych kotów lub ma koty zaszczepione na grzybicę, proszę o kontakt...

Niestety, mogę tylko współczuć :cry:

Matyliano, wysłałam ci PW. Zadzwoń, mam jeszcze kilka pomysłów

A to moje "znaleziska" - Felutka, która ssie mnie do dzisiaj

- Antoś, któremu się nie otwierał pysio

Poznajcie Robaczka: viewtopic.php?f=13&t=142561

Robaczek jest cudny. U mnie na szczęście jest poprawa, koty najwyraźniej dostawały za mało jedzenia. Teraz już nie piszczą i można w nocy spokojnie spać. Z ich matką jest gorzej, bo to taka cwana kociczka, że nie chce wejść do klatki :/
Akcja wygląda w ten sposób - kotka widzi klatkę, patrzy na sznurek i moją rękę, obchodzi klatkę wokół i siada.
Tylko jak puszczam sznurek i odchodzę pcha się do środka. Łapanie trwało w środę 3h i wczoraj 4, nic to nie dało. Zadzwoniłam i przełożyłam steryklę, na szczęście nie było problemu. Spróbuję w następnym tygodniu. Myślę o klatce samozatrzaskowej, bo sznurek nawet w gęstych krzakach nie zdaje examu

Jasne, Matyliano, spróbuj z samozatrzaskową, najważniejsze że kotka wchodzi do klatki.
Fajnie, że maluchy nakarmione i nie piszczą.

Też się cieszę ale ten jeden jakiś nieoswajalny jest ;]

Poznajcie Bi i Tri, dwie puchatki.

viewtopic.php?f=13&t=142681

Matyliano pisze:Też się cieszę ale ten jeden jakiś nieoswajalny jest ;]

I jak kociak, lepiej ? Czy ci pomóc w oswajaniu ?

A mamusia, będziesz łapać ?

Pilnie potrzebne domy tymczasowe.
Mamy piękne kocięta, a nie mamy miejsc. Matyliano ma grzybki, a ja robale i puchatki.

Tak, mamę będę łapać. Potrzebuję klatkę samozatrzaskową, bo kotka jest cwana jak żadna inna. A kotki się oswajają, chociaż Sid bardzo powoli, syczy jak wściekły, czasem mi się wydaje że on po prostu miauczeć nie potrafi

Może nie potrafić :mrgreen:

. Migdał nie potrafi - 2 lata ma! Piszczy.

Mam prośbę - czy któraś z Was ma kontakt z kimś w Holandii? Mieszkającym itd. ale nie zajmującym sie kocimi/psimi adopcjami - takim 'normalnym' człowiekiem, kimś absolutnie zaufanym? Nie wybieram sie, potrzebuję informacji.

Hm, z Holendrów to znam tylko Latającego Holendra, zresztą też nie osobiście :wink:

.

A mój Antoś też nie miauczy, tylko śpiewa, szczególnie w nocy :mrgreen:

Matyliano pisze:Tak, mamę będę łapać. Potrzebuję klatkę samozatrzaskową, bo kotka jest cwana jak żadna inna. A kotki się oswajają, chociaż Sid bardzo powoli, syczy jak wściekły, czasem mi się wydaje że on po prostu miauczeć nie potrafi

Mogłabym jutro wpaść na chwilę i pogadać z Sidem.

Holendra raczej nie znam.

Jak będziesz rozmawiała z Sidem

- opowiedz.

No,nikt nie zna żadnych holenderskich Polaków i odwrotnie :twisted:

.
Latający to niekoniecznie - człowieka potrzeba :mrgreen:

Fundacja KOTIKOWO. Gdańsk. Potrzebujemy pomocy.

Kto przegląda forum