Kubuś, jednooki burasek o cudownym charakterze.Za TM.

Bardzo Wam dziękuję :1luvu:

Mam wrażenie, że jest mu coraz lepiej. Ma coraz więcej energii, nauczył się bawić (!), mniej nim "telepie", a na kolanach był dziś bardzo wyluzowany.
Oby tak dalej!

I tak trzymać :ok:

Rozsyłajcie wydarzenie po znajomych.

To prawda, że Kubuś jakby lepiej się czuje. Bawi się, a to zawsze mnie cieszy.Kapitalnie korzysta z drapaka, to jest takie koło z rurą oplecioną sznurkiem.On drapie to koło i to tak energicznie, że drapak się kręci

Ma apetyt, naprawdę dużo je i to wyłącznie nerkową karmę.Dlaczego jednak jest taki chudy? :cry:

Wczoraj ważył 3100, czyli waga się utrzymuje na tym samym poziomie, ale kości mu sterczą.Kubuś uwielbia siedzieć na kolanach, nie rusza się, po prostu siedzi.Głaszczę go wtedy, ale to niemiłe uczucie, kiedy wyczuwam wystające łopatki i żebra.Słyszałam, że karma nerkowa powoduje chudnięcie.Nie wiem jednak, czy jest jakaś alternatywa.

Kubuś nadal w dobrej formie, zrobiłam kilka zdjęć. Koty nie chcą wychodzić, kiedy siedzę w pomieszczeniu dla kotów, bo one są spragnione kontaktu z człowiekiem.Bawią się pięknie, nawet Kubuś z Miką.

Trudno robić zdjęcia kotu, kiedy jest on na kolanach :wink:

Cudny jest :1luvu:

On się zadziwiająco dobrze czuje.Wyszłam na chwilę, a po powrocie zastałam Kubusia na klatce Dakara, czyli dość wysoko.Ma chłopak energię, biega, bawi się, ale zdecydowanie najbardziej lubi siedzieć na kolanach.

Im lepiej się czuje, tym większy urwis z niego

Dziś co najmniej 20 razy ściągałam go z worka z kitecatem. Nabrał na niego takiego apetytu, że nie chciał swojej nerkowej karmy. Musiałam mu wlać (za pozwoleniem wetki) odrobinę rosołku, żeby zachęcić go do konsumpcji.
Poza tym ten kot przemieszcza się z prędkością światła. Kiedyś siedział tam gdzie się go posadziło, a teraz jest jak znikający punkt;)
Pobawił się też trochę tunelem, który pożyczyłam dla nich od moich kotów;) Nawet się o niego trochę poszturchali z Miką;)

Tunel jest świetny, taki sam dostał Bohun ode mnie, ale ja zrobiłam koło.
Kubuś jest naprawdę nie ten sam.Chudzieńkie to, mizerniutkie, ale nie jest to już ospały, cierpiący kotek.Może i wyniki byłyby teraz lepsze?

Kubunio kochany mój :1luvu:

U Kubusia właściwie bez zmian, nauczył się bawić i dzisiaj toczył piłeczkę w tunelu, trochę biegał i w ogóle jest nieźle.Trochę chyba apetyt zmalał, mam mu coś ugotować, dostałam przepis. Wątróbka z jajkiem i olejem, do tego ryż.Kupiłam też skrzydło z indyka, będzie rosół do polania karmy, bo mu to smakuje.

Ale cudny prezencik na Dzień Dziecka

Nie, to tylko pożyczone.To tunel kotów Kataliny. Ale zabawka super !

Kubuś chyba znowu miał padaczkę

Kiedy przyszłam po południu, miska z jedzeniem była pod posłankiem ułożona pionowo, a jedzenie jakieś mokre...nie wiem czy zwymiotował czy wylał na nie wodę. Później zauważyłam też, że ma ubitą główkę.
Kiedy go wypuściłam zachowywał się normalnie i nie wygląda, żeby się źle czuł.
Może ma dziś po prostu gorszy dzień

Ojejku, mam nadzieję, że to tylko chwilowe :ok:

Kubuś, jednooki burasek o cudownym charakterze.Za TM.

Kto przegląda forum