Tymczasy u horacy7. wychudzona tri, sama skóra DT/szpitalik?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 30, 2012 20:25 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

raiya pisze:Dziś rano bylam w tamtym miejscu znów, zastawić karmę. Na szczęście jest tam osoba, która zobowiązala się karmić koty w wakacje. To już duzo. Koty mają pseudo-domek, komódkę, w której zimą i w nocy sobie śpią. Zagląda do nich tez mieszkanka pobliskiej kamienicy. Muszę tylko sprawdzić czy są kastrowane- nie było ich tam rano, ale są codziennie, więc może będa wieczorkiem. Na razie jest dobrze, na pewno lepiej mają niż w schronie, sa głaskane, karmione i maja gdzie spać.. Martwi mnie tylko to, ze sa tak naprawde niczyje i w razie choroby- nie wiem, czy znajdzie sie ktos, kto sie nimi zaopiekuje. Na razie ja trzymam rękę na pulsie. Jest jeszcze tam jedna nauczycielka, która interesuje się kotami. Niedaleko tego miejsca jest przychodnia weterynaryjna. Dosłownie w brami obok. Spróbuję się skontaktować z karmicielką, zaoferować pomoc finansową i fizyczną w ciągu roku. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.


Komódka, a już wyłożona czymś komódka to jest super rozwiązanie. Mój ulubiony pan E. (starszy pan, na którego mogę liczyć) ściąga zawsze takie meble.
Ostatnio edytowano Czw maja 31, 2012 7:44 przez MalgWroclaw, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw maja 31, 2012 7:42 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

Koty mają się dobrze tylko Atomek ma jeszcze brzydkie oczko.Mam chetną osobę na Nutkę-Melodyjkę niestety to domek wychodzący w przyszłości i zastanawiam sie bardzo.Mieszkałaby w Olsztynie z dwoma pieskami ,poprzednia kotka zaginęła,dziewczyna niby fajna tylko czy historia się nie powtórzy znów.Po drugie byłaby jedynym kotem a ona uwielbia bawić się z innymi kotami.Mam dylemat bo kotów zbyt dużo i domów chętnych nie ma?
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Czw maja 31, 2012 7:45 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

Wiesz, Basiu, to że byłaby jedynym kotem to nie jest duży problem, może bawiłaby się z psami. Większy to bezpieczeństwo. Ale zastanów się na wszystkie za i przeciw, bo piszesz też, że osoba jest fajna.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw maja 31, 2012 9:46 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

Może warto jakoś przenegocjować z tą osobą, skoro fajna.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Czw maja 31, 2012 11:05 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

A my mamy się dobrze, Feliks podziwia widoki :)rozbrykał się chłopak i planujemy iść na szczepienie w przyszłym tygodniu :)

darialekarzyk

 
Posty: 322
Od: Pt paź 28, 2011 18:37

Post » Czw maja 31, 2012 11:30 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

A pojechać po nucie smutku,poszukiwań i rozterek ?Może to zadziała.Strach przed powtórką.
Dobrze sie zastanów.Wszystkie za i przeciw. A potem zdecydujesz.Pogadaj z nią jeszcze.Czasem kolejne rozmowy rozwiewaja wątpliwości w jedną czy druga stronę.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 31, 2012 11:37 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

Niby rozmawiałam ,będzie pilnować lecz koteczka sama też będzie wychodzić,sama nie wiem już.Mając takie wymagania jak mam do Lorda i białasków to chyba zostanę ze wszystkimi.Joanna pisze ,że koty od niej głównie jadą do Warszawy moje kiedyś tez tam trafiały teraz nie ma odzewu ,nie wiem czy ogłoszenia były tylko tutaj czy po prostu zbieg okoliczności.Pojadę na szczepienie to się spotkamy i zobaczę.Niestety z psami Nutka się nie bawi tylko z braćmi i białymi tatusiami idealna jest do drugiego kota.Lecz patrząc na swoje podejscie to zostanę ze wszystkim chyba.Zaczyna mnie to martwić.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Czw maja 31, 2012 11:51 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

Słuchaj, wszędzie bywa zastój.Przypominając sobie swe pierwsze kroki w tymczasowaniu to miałam na prawdę wiele,wiele szczęścia w adopcjach.Nawet dzikunki znajdowaly kochające domy. Teraz także nie mogę narzekać choć koty "schodzą" :wink: w mniejszych ilościach.Ale teraz u mnie też słabo choć daję wiele ogłoszeń.Czasem myślę,że los dla zachęty podsuwa na początku fajowe domki w dużych ilościach by człek bakcyla i chęci nabrał :wink:
Zobacz Nastka siedzi u nas ponad rok.Ma chętnych ale nie takich, jacy są jej potrzebni. Trudno.Za wiele nerwów, uczucia i takich tam mnie kosztowało.Choć nie powiem miałam chęć kocię wysiudać.
To normalne,że mamy wszyscy rozterki i załamki.
Nie martw się.Musi się wszystko ułożyć.Kociki znajda dobrych, kochajacych ludzi.
A co to znaczy,ze kot bedzie wychodził "pod nadzorem"?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 31, 2012 12:02 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

Właśnie nie bardzo wiem Asiu bo pod nadzorem i sam też więc nie wiem.Musze dopytać dokładniej ,jutro bedę dzwonić do tej osoby by powiedzieć kiedy będę w Olsztynie na szczepieniu to się spotkamy.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Czw maja 31, 2012 13:22 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

Pojedziemy dzisiaj na szczepienie z maluchami i spotkam się z pania chętna adoptować Nutkę -zobaczymy co z tego wyjdzie czy dziewunia będzie miała swoich dużych.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Czw maja 31, 2012 13:35 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

Zawsze to łatwiej spotkać się twarzą w twarz.
Nie wiem Basiu dlaczego tak się to dzieje.
Domków jak na lekarstwo...
Jak ja robiłam ogłoszenia też nic się nie działo... ale nie jestem ogłoszenio-doświadczona.
Cholercia.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Czw maja 31, 2012 14:15 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

Tak bywaz domami. Poza tym nasycenie :wink: rynku.Możliwosc dostania łatwo kota...wszystko ma wpływ.
Kilka razy CatAngel robiła mi ogłoszenia dla moich kotów. Nigdy koty z tych ogłoszeń nie poszły. Dosłownie ani jeden nei znalazł domu.Nawet odzew był mocno znikomy.Sama musiałam sie natyrać.Daję ich dużo.A i tak mam zastoje.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56019
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw maja 31, 2012 15:59 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

Rozmawiałam przed chwilą z Basią...

Ona była przez chwilę w schronisku i tradycyjnie załamała się...
est chyba szóstka pięknych kociaków, w tym 3 z matką, jedna śliczna trikolorka...
Te maluszki z matką wcale nie takie małe (jeśli nic nie przekręcam 5-6 tygodniowe).

Basia jak wróci z Olsztyna wstawi zdjęcia, opisze... poprawi moje wypociny

Jak zwykle liczy na cud...

Kociaki jeszcze OK ale jaką mają szansę?

KOCIAKI W POTRZEBIE :(
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Czw maja 31, 2012 16:00 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

Dziewczyny, mój Grubcio wychodził tylko na smyczy z rodzicami, a potem, jak juz widzielismy, ze nie ma tendecji do chodzenia dalej niz do altanki- pod ich nadzorem na podworko- na chwilke doslownie. No i wystarczylo, ze mama na 2 minuty spuscila go z oczu..:( Ja sie teraz boję brać kotów do rodziców- choć wiem, że są cudowni dla nich, szczególnie tata, koty jedza dobrze, sa piękne, zadbane, kochane, piszczone itp. Ale u nas dom nie może byc zupełnie niewychodzący- bo mieszkamy w leśniczówce- tata ma w domu kancelarię- ciagle ktoś wchodzi i wychodzi, drzwi są otwarte często. Poza tym mam brata niepełnosprawnego, który czasem Rudzika sam wypuszczał na dwór. Sama mam dylemat czy adoptować teraz koty, tzn. nie teraz, jak trochę ochłonę po Grubciu, bo teraz wszędzie widzę jego pychol.. :( No bo nie mam gwarancji, czy sytuacja się nie powtórzy, mieszkamy blisko ulicy, zabezpieczone podworko, ale mimo wszystko.. Umieralabym ze strachu. Tata chce wziąć dwa kociaki- żeby uczyć je od małego co i jak i by na razie były tylko w domu, a po kastracji probowac jak z Grubciem pod nadzorem- wg niego jesli beda dwa na podworku pod nadzorem- nie bedzie ich ciagnac na ulice. ALe to tylko teoria, duzo zalezy od charakteru kota. Grubcio byl wyjatkowy, bo po 9 miesiacach na stryszku dopiero zaczął poznawać swiat, zakochał sie w nim i był strasznym szczesliwym szalencem, który jak widzial motylka dostawał szału. Chce mi się płakać ciagle, łaściwie ciągle to robię. W sobotę jade do Szczytna na dwa dni- nie wiem, jak to przeżyje, wszytsko będzie mi przypominało Grubcia- jego drapak, miejscówki.. eh..:( Jesli Nutka jest temperamentnym kociakiem, to trzeba to dobrze przemyslec Basiu. Ja tak jak mowie, pomimo tego, ze tata bardzo chce adoptowac dwa koty w przyszlosci, zastanawiam się czy to dobry pomysł...:(

raiya

 
Posty: 377
Od: Pon sty 09, 2012 17:02

Post » Czw maja 31, 2012 16:01 Re: Tymczasy u horacy7. Maluszki broją. Trwamy i do przodu.

O Boże..:(

raiya

 
Posty: 377
Od: Pon sty 09, 2012 17:02

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 66 gości