Filmików ostatnio nie robiłyśmy...
Nikuśka naprawdę mnie kocha, nie odstępuje mnie na krok, niczym piesek. Wciąż miaukoli i zagląda w oczy, przytula się i śpi wtulona, gdy tylko siądę.
Tęskniła bardzo w ten weekend. Często siedziała w przedpokoju wpatrzona w drzwi wejściowe i miauczała, biedulka. Mama nie wiedziała co robić. Dopiero w nocy z niedzieli na poniedziałek, Nikuśka przyszła do mamy do łóżka i domagała się pieszczot, po dwóch dniach
postu czułości.
Moja panna dostała fajne zabawki, kt. b. się jej spodobały. Dziękujemy
Myślałam, że wrzucę fotki, ale padam dziś

tylko te:
