FIP????

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 27, 2012 11:17 Re: FIP????

Dom zieje straszną pustką i każdy kąt i każde miejsce ... Dziwnie tak bez Miśki, wchodząc do domu dalej nabieram się że ona gdzieś jest w mieszkaniu... :(
Ale chyba trzeba w końcu wrócić do życia... Teraz pytanie bardziej praktyczne. Moja mama, jak również rodzice mojego M. maja koty więc trwa jakiś horror, rodzice nie wpuszczają mnie do domu, itp... Powiedzcie, jak wygląda to wszystko już po? Jak długo wirus się utrzymuje na rzeczach? Czy można przenieść go i faktycznie zarazić inne koty? No i w końcu, jak długo trzeba odczekać zanim sprowadzę nowego kociałka do domu? Czytałam, ze istnieje konieczność zamawiania specjalnych usług dezynfekcyjnych w jakiejś firmie? Czy to prawda? Proszę, powiedzcie jak wyglądało to u was w domu?
Chciałam wam jeszcze podziękować za Wasze wsparcie :*
kociaewa vel ewa
Michalina vel Miśka <3

kociaewa

 
Posty: 7
Od: Sob maja 19, 2012 20:19

Post » Nie maja 27, 2012 13:42 Re: FIP????

spokojnie, koronawirus zwykle przeżywa w środowisku kilka godzin. W odchodach kocich do kilku tygodni. Myślę, że wystarczy pousuwać przedmioty, które mogły mieć z tym kontakt(kuweta, łopatka itp.) i umyć mieszkanie Domestosem, nie sądzę, żeby potrzebne było jakieś gruntowne odkażanie, to nie wirus PP.
Z przyjęciem drugiego kotka pod dach odczekałabym dla pewności miesiąc.

Uspokój rodziców, ryzyko przeniesienia po takim czasie wirusa na ubraniu jest praktycznie zerowe.
W dodatku pamiętajmy, że koronawirusem jest zainfekowana znaczna część kociej populacji, więc jeśli tamte koty są wychodzące, zachowywanie tak daleko idącej ostrożności jest tym bardziej bez sensu- mogą złapać go w każdej chwili.

U mnie w kilku przypadkach FIPa tylko raz zdarzyło się, że zachorowały dwa kociaki jeden po drugim, ale to było rodzeństwo, więc przypuszczam, że większą rolę grały czynniki genetyczne. Reszta stada zdrowa.
Jeden kot od drugiego nie zaraża się FIPem, ale koronawirusem, który niekiedy może przekroczyć barierę jelitową (gdzie normalnie bytuje nie czyniąc kotu większej szkody). Jeśli kot ma osłabioną odporność, nie jest zdolny go pokonać i wirus się rozprzestrzenia siejąc spustoszenie w organizmie. Ryzyko istnieje więc o tyle, o ile koronawirus przenosi się z kota na kota i transmisji tego należy unikać- jednak jak pisałam, ma to sens jedynie w przypadku kotów niewychodzących.
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 29, 2012 13:05 Re: FIP????

Jutro mija równo miesiąc odkąd Wedelka nie ma, choć śni mi się co parę dni, więc trochę jakby wciąż był ;) Jutro też do naszego domu zagości nowy lokator... Dziś jest w planach pranie dywanów i tapicerek od mebli na których sypiał kotek... Mimo wszystko bardzo się boję, że coś przeoczymy... podłogi od tamtej pory były czyszczone wielokrotnie, regały ścierane na bieżąco... sama nie wiem co jeszcze robić. Dywany upiorę w srdoku do prania dywanów. Czy to wystarczy? Kotek bęzie niewychodzący i życzcie mi by żył długo i szczęśliwie...



Wewnętrznie cała jestem pełna radości na nowego kota, w końcu po miesiącu czasu zapełnie tę lukę. Powiedzcie mi jeszcze jak to jest ze szczepieniami kotów? Bo słyszałam różne opinie, raz ze szczepić innym razem że koty szczepione chorują wtedy na jakieś inne choroby typu nowotwory itp? Nie mówię o szczepionce na koronowirusy tylko takiej ogólnej na kocie choroby typu np koci katar?

nulkaa89

 
Posty: 22
Od: Śro kwi 25, 2012 19:57

Post » Wto maja 29, 2012 13:08 Re: FIP????

Zdecydowanie szczepić.
Pilnować weta, żeby szczepił w tylną nogę.
Jeśli maluch - planowo 2 szczepienia, po roku przypominające i następne co 2-3 lata (ja swoje szczepię teraz co trzy).
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18764
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto maja 29, 2012 13:20 Re: FIP????

ariel pisze:Zdecydowanie szczepić.
Pilnować weta, żeby szczepił w tylną nogę.
Jeśli maluch - planowo 2 szczepienia, po roku przypominające i następne co 2-3 lata (ja swoje szczepię teraz co trzy).

Bardzo przepraszam, że się wtrącę, ale czy mogłabym zapytać dlaczego kota należy szczepić w tylną łapkę? U nas szczepienie zazwyczaj podaje się w kark, chyba podskórnie.
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Wto maja 29, 2012 13:26 Re: FIP????

nelka83 pisze:
ariel pisze:Zdecydowanie szczepić.
Pilnować weta, żeby szczepił w tylną nogę.
Jeśli maluch - planowo 2 szczepienia, po roku przypominające i następne co 2-3 lata (ja swoje szczepię teraz co trzy).

Bardzo przepraszam, że się wtrącę, ale czy mogłabym zapytać dlaczego kota należy szczepić w tylną łapkę? U nas szczepienie zazwyczaj podaje się w kark, chyba podskórnie.

Z powodu zagrożenia mięsakami (nowotwór), chociaż te nowoczesne szczepionki nie niosą ze sobą takiego ryzyka.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18764
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto maja 29, 2012 13:32 Re: FIP????

ariel pisze:
nelka83 pisze:
ariel pisze:Zdecydowanie szczepić.
Pilnować weta, żeby szczepił w tylną nogę.
Jeśli maluch - planowo 2 szczepienia, po roku przypominające i następne co 2-3 lata (ja swoje szczepię teraz co trzy).

Bardzo przepraszam, że się wtrącę, ale czy mogłabym zapytać dlaczego kota należy szczepić w tylną łapkę? U nas szczepienie zazwyczaj podaje się w kark, chyba podskórnie.

Z powodu zagrożenia mięsakami (nowotwór), chociaż te nowoczesne szczepionki nie niosą ze sobą takiego ryzyka.

Dzięki :wink: Przy okazji podpytam weta jak to u nas wygląda ze szczepionkami. Szczerze mówiąc nie miałam pojęcia, że szczepi się również w tylne łapki :oops:
Obrazek

nelka83

Avatar użytkownika
 
Posty: 6829
Od: Czw gru 29, 2011 8:41
Lokalizacja: okolice Gryfic, zachodniopomorskie

Post » Wto maja 29, 2012 13:44 Re: FIP????

ariel pisze:
nelka83 pisze:
ariel pisze:Zdecydowanie szczepić.
Pilnować weta, żeby szczepił w tylną nogę.
Jeśli maluch - planowo 2 szczepienia, po roku przypominające i następne co 2-3 lata (ja swoje szczepię teraz co trzy).

Bardzo przepraszam, że się wtrącę, ale czy mogłabym zapytać dlaczego kota należy szczepić w tylną łapkę? U nas szczepienie zazwyczaj podaje się w kark, chyba podskórnie.

Z powodu zagrożenia mięsakami (nowotwór), chociaż te nowoczesne szczepionki nie niosą ze sobą takiego ryzyka.

ale to chyba dotyczy tylko szczepienia na białaczkę? Nie wiem, czy jest sens szczepić kota na bialaczkę, jeśli ma być niewychodzący i nie ma kontaktu z innymi kotami. No i pamiętajmy, że przed szczepieniem na białaczkę konieczny jest test, czy kot nie jest nosicielem FELV.

szczepienia na KK i PP jak najbardziej, koty nieszczepione są bardziej narażone też na FIP, bo organizm musi się zmagać z różnymi wirusami. Jednak jak chcesz być spokojna, możesz wcześniej zrobić mu test na koronawirusa, a potem, w konsultacji z wetem, podjąć decyzję, czy zaszczepić od razu, czy odczekać, aż organizm uwolni się od wirusa. Ryzyko jest w obydwu przypadkach- możesz przynieść do domu panleukopenię, nawet jeśli kot jest niewychodzący, ale też szczepienie może spowodować chwilowy spadek odporności i wywołać FIPa.

co odkażania spokojnie, przy takich środkach ostrożności i po takim czasie nie ma prawa nic przetrwać.

za długie i szczęśliwe życie z nowym kocim przyjacielem :ok:
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 29, 2012 14:04 Re: FIP????

u mnie wszustkie szczepienia tak się aplikuje.
A ja mam dodatkowo schizę, bo w tym roku miałam kota z nowotworem, któremu trzeba było amputować nogę (nie po szczepieniu). Gdyby nowotwór zrobił się w innym miejscu Benek pewnie by już nie żył.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18764
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto maja 29, 2012 14:11 Re: FIP????

no tak, ostrożności nigdy za wiele
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 05, 2012 21:47 Re: FIP????

Witam,
nie wiem czy ktoś jeszcze tu pisze...moja prawie 5 - o letnia kotka norweska leśna, moja królowa, kwintesencja elegancji i kociej gracji...od tygodnia walczy z czymś co coraz bardziej przypomina fip...zaczęło się nagle, zupełnie zdrowy kot, przestał się załatwiać, stracił apetyt, zaczął się izolować i słaniać na łapach...vet i diagnoza: żółtaczka, usg wskazało na wątrobę, poszerzone przewody żółciowe. Wydawało mi się, że to bardzo źle ale damy radę. Młody kot, niewyniszczony, zadbany...nie dało się pobrać krwi, bo odwodnienie spowodowało, że żyły się zapadły. Zatem kroplówka, antybiotyk (to było w zeszły piątek 25 maja)...poniedziałek pobrana krew, w środę wyniki ALT(GPT) 257,6 norm 175, bilirubina 132 norma 5,1; alkaline phosphatase 539 norma 73;AST(GOT) 161,6 norma 71; total protein 67 w normie, albumin 40 w normie, albumin/globulin-ratio 1,44 w normie leukocytes 4,8 poniżej normy, thrombocytes 664 norma do 550, specific pancreatic lipase add-on-test 3,2.
Po kroplówkach lekka poprawa...tak przez cztery dni...choć mała cała żółta...straciła 1/3 wagi...futro na niej wisi ale walczy...
od soboty znowu jest gorzej...
...w piątek wszystko wskazywało, że idziemy w dobrą stronę a w sobotę bach!!!...znowu zapadnięte oczka (mimo kroplówek), senność, brak totalny apetytu...wszelkie próby dogodzenia jej kończą się niepowodzeniem. Mała nawet nie chce tknąć swoich ulubionych potraw.
Lekarz coraz bardziej podejrzewa FIP zakaźne zapalenie otrzewnej tyle, że to gorsze do zdiagnozowania, bo bezwysiękowe ;((((((((
Nie mogę sobie z tym poradzić...walcze... podaje kroplówki niestety tylko pod skórę, bo kicia w ogóle nie ma żył (tak się zapadły), podaje glukozę do pysia, tabletki osłonowe...codziennie jestem u veta i szukam choć cienia poprawy ale też, że nie ma pogorszenia, że nic ją jeszcze nie boli, że nie ma tego cholernego płynu, że nie puchnie....nocami płacze i chodzę sprawdzać czy jeszcze ze mną jest i modle się, że to nie to "g"!!!! Toż to nie daje żadnych rokowań...
Nawet nie wiedziałam, że można się modlić o kamienie lub zwykłe zapalenie wątroby... :cry:

black_cat_

 
Posty: 70
Od: Wto cze 05, 2012 21:16

Post » Wto cze 05, 2012 23:39 Re: FIP????

stosunek albumin do globulin kompletnie nie wskazuje na FIP. Choć nie jest to regułą, mój fipowy Aluś dla przykładu też miał idealny, ale jest to w miarę czuły wskaźnik.
Poszłabym w kierunku diagnozowania wątroby i nie poddawała się- wiele kotów zginęło z powodu zbyt pochopnego zdiagnozowania FIPa.
Jak temperatura, w normie? A erytrocyty, bo nie mogłam się doszukać w wynikach? Chociaż erytrocyty przy wątrobie też mogą polecieć, to o niczym nie świadczy.

Może ktoś się odezwie, kto miał do czynienia z chorobami wątroby.

Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 05, 2012 23:47 Re: FIP????

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 06, 2012 7:02 Re: FIP????

bardzo bym chciała, żeby to była "tylko" wątroba...przy braku zmian nowotworowych mogłoby dobrze rokować....tyle, że nic się nie poprawia. Jak była żółta tak jest. Kotka totalnie nic nie je, zaczęła trochę pić (to jedyna poprawa ale marna, bo po wodzie wymiotuje), kroplówek dożylnie nie można podać, bo żyły "suche" i zapadnięte...jak to możliwe w tak krótkim czasie, to poprostu w głowie się nie mieści!!!! Nawadniam ją podskórnie, glukoza do pyszczka strzykawką, bo o jedzeniu możemy zapomnieć. Nic nie jest w stanie ją zainteresować. Mała dostaje dwa razy dziennie leki osłonowe na wątrobę. Rano ludzkie essentiale forte a popołudniu coś innego specjalnie dla kotów z chorą wątrobą (zapomniałam nazwy).
Reszta wyników (nerki, morfologia) są raczej ok...kot słania się na nogach. Na samą myśl jak ona teraz wygląda płyną mi łzy... :cry: a jak przyszła dziś rano jak wstałam do łóżka to tak bardzo się ucieszyłam...co noc zasypiam z lękiem i idę z duszą na ramieniu do pracy...całe szczęście dziś nie jest sama, jutro wolne w piątek też ktoś będzie...
najgorsze, że w domu jest też drugi kot...syberyjczyk ponad roczny...na razie ZERO objawów :( ale nie wiem jak będzie dalej...
skąd to się wzięło...koty domowe, bez kontaktu z innymi kotami, nie wychodzą...gdzie może być źródło zarazy...
PS. ostatnio słyszałam o dwóch kotach w zupełnie różnych miejscach żyjących, które odeszły za TM z takimi objawami, choroba tak szybko się z nimi rozprawiła, że nie było czasu na diagnozę. Oba zadbane, domowe, wychuchane...myślałam, że to jakaś przypadek ale coś dużo tak chorych kotków....

black_cat_

 
Posty: 70
Od: Wto cze 05, 2012 21:16

Post » Śro cze 06, 2012 8:00 Re: FIP????

black_cat_, skąd jesteś?
To co piszesz jeży mi włosy na głowie, bo kot właściwie nie jest leczony.
Co znaczy, że reszta wyników jest raczej ok?
Jak długo kot nie je?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18764
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości