
No bo skoro chłop coś zauważył to już duży sukces

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Aniada pisze:Kochani, doceniam troskę, naprawdę, ale byłabym wdzięczna, gdyby posty niektórych osób (znamienne - że "wpadają" te osoby tylko wówczas, gdy coś idzie nie tak) nie sugerowały mi, że mam wziąć sznur i się wieszać, bo nic się nie da zrobić.
Żałobny ton, darcie szat w niczym nie pomaga, zwłaszcza, gdy nie jest poparte żadną konstruktywną poradą.
bonsai88 pisze:Brawa dla męża...
No bo skoro chłop coś zauważył to już duży sukces.
KotkaWodna pisze:na początku, jeszcze zanim z kociątkami zaczęło być źle, pojawiały się tu głosy typu "uśpić i po sprawie" - zastanawiające, że gdy rozpoczęła się batalia o życie maluszków, te same osoby nie udzielały się już w żaden sposób.. Tak jakby jedynym polem do manewru dla nich było namawianie do uśpienia, ale już ratowanie... tu już nic nie było do powiedzenia..
MariaD pisze:Aniada pisze:Zbliżamy się do rozmiarów kostki masła!
Przedwojennej, Aniada, przedwojennej.
bonsai88 pisze:Cholera, wypraszam sobie przedwojenną! Osobiście pamiętam kostkę masła o wadze 250 g [miałam 6 lat i po raz pierwszy robiłam SAMA ciasto - zapadło w główkę], a sprzed wojny nie pochodzę.... chyba, że w ciągu ostatnich 25 lat mieliśmy jakieś wojny, a mi się po prostu zapomniało
.
Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Iza KaeR i 265 gości