"Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Ach tak, lecące bambetle to jest to

Erin pisze:Ach tak, lecące bambetle to jest to

No....skoczyłam na równe nogi :evil:

.
Myślałam, że włamanie jakie :evil:

.

Dawno nie narzekałam, ale mam dość jak rano chociaż centymetr w łóżku się ruszę, lub TŻ wstanie do pracy, to tylko słyszę 'miau miau miau!' po chwili hop na łóżko i do ucha kolejne pytające 'miau?' i tak dopóki jej chociaż nie pogłaskam, a zwykle kończy się tak że i tak już nie zasnę więc wstaję i nie, wcale nie ma pustej michy :roll:

Pysia [*] - 1.10.2012

Nie narzekałam, bo wiem że pawiki to przy posiadaniu kota coś normalnego.
Ale czy moja osobista Kota musi najadać się po kokardę i radośnie zwrócić mi to na świeżo wypraną pościel?

Ja chyba w koncu zainwestuje w jakas miche dla rzygaczy, bo moj kocur po prostu nie umie jesc normalnie :roll:

A ostatnio zjadl i - o dziwo - polozyl sie, zamiast biegac do domu jak stado bydla. Potem - rowniez o dziwo - moja kotka podlozyla sie mu do lizania. A on ja ladnie wylizal, bez proby odgryzienia glowy. Po czym co zrobil ? Rzygnal sobie. Widac woli z kotka sie prac, niz byc milym (nomen omen) do obrzydzenia :lol:

Dwa dni mnie nie było :/ Pół domu zarzygane, pozrzucane książki z półek, mój ulubiony tom Wiecha poszarpany w serpentyny... Z półki pod samym sufitem zrzucona gipsowa krowa rozmiarów dość zacnych. Mam nadzieję, że do zdarzenia doszłow dzień :/
Ktoś chce kota? Albo pięć?

i po co myć okna?? rekord czystych: 1,5 doby
dopiero zauważyłam wątek

Udeptywanie do 5kg kota jest rozkosza od 10kg kota jest .....

wpisac dowolne-rude mnie udeptywalo z zapalem od 5 ranoooooooo 3 krotnie czekajac az wstane :roll:

Anulka, ja mam tak codziennie :lol:

A ja tak normalnie nie mam-ale ze ostatnio moge wstawac pozniej ,to koteczek zdezorientowqnay ,bo wie kiedy sie obudze i udeptuje :ryk:

Yoshi

co to jest za stworzenie.
Pisze prace zaliczeniowa, przygotowuje sie do dzisiejszych cwiczen, jutro egzamin, wiec przyklejona jestem do lektur, pisania, notatek...
On nie rozumie, ze nie mam dla niego czasu i wyje, straca co sie da (na szczescie niewiele sie da), zaczepia, no zyc nie daje.
Teraz usiadl obok mnie i cos czuje, ze zaraz zacznie sie jego darcie "mama" na caly glos :evil:

Wszystkie kwiatki w domu zniszczone wiadomo przez kogo.
Kupiłam 2 miesiące temu piękny kwiat ''Zamioculcasa'' wypuszcza nowe młode pędy i cóż KRECIK wspina się na górne pędy i obgryza listki, połamane pogryzione wszystko. :evil:

Nic nie można mieć w domu oprócz szkodników kotow.

meggi 2 pisze:Wszystkie kwiatki w domu zniszczone wiadomo przez kogo.
Kupiłam 2 miesiące temu piękny kwiat ''Zamioculcasa'' wypuszcza nowe młode pędy i cóż KRECIK wspina się na górne pędy i obgryza listki, połamane pogryzione wszystko. Nic nie można mieć w domu oprócz szkodników kotow.

witaj w klubie :roll:

Meggi2, nawet nie wiesz, jak bardzo masz rację :roll:

Ja o żywych kwiatach zapomniałam już dawno, czorty potrafiły nawet drewniane z jarmarków połamać

Książkę też mi kiedyś Ptysiek pogryzł - i to w dodatku pożyczoną. A dziś pobudka była po szóstej - taka na dobre :roll:

Oni sumienia nie mają :spin2:

Takie podsumowanie zrobiła mziel52 na innym wątku, ale poczynań tego nicponia to chyba nikt nie przebije. Ile to forsy zmarnowanej. :cry:

mziel52 pisze:Jeśli Cię to pocieszy, to Krecik meggi 2 ma więcej zniszczeń na swoim koncie:
meggi 2 pisze:Krecik jest coraz gorszy, pogryzł juz 5 ładowarek do telefonu
przegryzł myszke do komputera, kabel od radia i kabel od telefonu stacjonarnego.
Dziwne ma smaki ten Krecik , zamiast mięsa połyka kable.

meggi 2 pisze:Krecik mały diabeł wykonczy mnie, własnie
przegryzł główny kabel telefoniczny

Może ktoś poszukuje małego gryzonia?

meggi 2 pisze:Jedank Krecik postanowił na swoim
i pogryzł gruby kabel od zasilacza laptopa

meggi 2 pisze:zaraz go utłukę, wyszłam do kuchni po lekarstwa
a ten głupek przegryzł mi kabel od kolejnej myszy

meggi 2 pisze:Krecik jeszcze żyje
Kupiłam taką ochronkę plastikową, nacięłam w środku
upchałam tam przewód od myszki i zabezpieczyłam.
Mam nadzieje, że koci diabeł już tego nie przegryzie.

meggi 2 pisze:Krecik, pożeracz kabli pozdrawia
Niestety zawiodłam się na swoim pomyśle.
Dziś Krecik pogryzł bialą ochronkę na kabel
w porę zauważyłam, myszki jeszcze nie zdążył pogryżć.

meggi 2 pisze:Co do Krecika, to już nie mam żadnego pomysłu na niego
on ma czas na pogryzienie kiełbasek kocich i zdąży oblecieć kable w domu,
powynosić gabki z kuchni i łazienki, ostatnio moja szczoteczka do zębów też jemu
była do czegoś potrzebna, bo leżała w dużym pokoju
musze zrobic fotke jak z dwóch stron ładnie odgryzł kabel przy telefonie domowym.
Napsoci, a póżniej układa się na ręku, mruczy, mizia się i nie da nic pisać na klawiaturze.
Jestem zmuszona do kochania nygusa

meggi 2 pisze: Jestem na maksa wkurzona, czarny diabełek Krecik przegryzł cienkie kabelki w sprzęcie elektornicznym , który jest pożyczony od córki i dziś jak na zlość córka przychodzi do mnie.

meggi 2 pisze:Nie wiem co mam począć z tym Krecikiem, od soboty stał pożyczony prostownik schowany w pudelku na wieszaku w przedpokoju ,
dziś czarny diabełek pogryzł przewody w sieczke.

"Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Kto przegląda forum