Postanowiły zamordować smoka i już,jest taka złość ,takie szarpanie ,stękanie ,krzyki że ratuj się kto może

zamiast ssać gryzą i wściekają się ,a jak złapią za palucha zamiast smoka to do krwi ostatniej

Jeden je ,reszta pakuje mu sie na głowę,na grzbiecik ,odpychają się walczą ,robią wrrr...........

Potem wtulają się we mnie ,patrza tymi ślipkami i mruczą ...

usypiają mi na kolanach ....
Na razie siedzą w transporterku na blacie w kuchni ,myślę aby przenieś ich do większego,mogła bym dać ich pod kwokę ,ale boje się że któras tłusta dupa wskoczy i je zgniecie
Było by mi wygodniej ,o tak co dwie godziny wymiana butli z wodą .
Oba wenflony już wyjęłam ,ew. wszystko pod skórnie.
BB vel Blondi jak ich słyszy to drze się pospołu z nimi
Muszę jej zakropić oczka ,a Muszce podać antybiotyk muszę pamiętać bo lekko jestem ścięta .
Muszka z Sońką wykorzystują zamieszanie i potrzeby fizjologiczne załatwiają w domu ,a przecież wychodzę z nimi normalnie
a w ogóle jestem na głodzie bo odstawiłam sołodycze już 6 dni temu
