Wątek cukrzycowy VI

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt maja 25, 2012 21:14 Re: Wątek cukrzycowy VI

Już jestem zapisana.
Powiem wam, że w głowie mi nie postało ile kasy można wydać na leczenie kici w kilka tygodni...
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Sob maja 26, 2012 1:01 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgorzata i Toffee pisze:Powiem wam, że w głowie mi nie postało ile kasy można wydać na leczenie kici w kilka tygodni...

Rozumiem Cię.
Miesiąc trwało wychodzenie z rozległego ostrego zapalenia trzustki z towarzyszącym zapaleniem całej jamy brzusznej. Nocne dyżury, co 2 dzień kolejna seria leków, w końcu robiłam sama zastrzyki w domu i kroplówki, no i walka o każdy kęs jedzenia.
Teraz jest już dobrze i obie z kocicą cieszymy się życiem, jedyny minus to że pozwoliłam na podanie zastrzyku sterydowego, który rozregulował kompletnie cukier, najczęściej grubo powyżej 350 -400 mg, ale przy tak wysokich cukrach nie widzę objawów cukrzycy tj napadów głodu czy nadmiernego siusiania.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Sob maja 26, 2012 7:49 Re: Wątek cukrzycowy VI

O, Kociaro, u was tez było zapalenie trzustki?
Opisywałaś na wątku? Jestem ciekawa leczenia, leków i objawów my się wciąż z wetką zastanawiamy, co w zachowaniu Agatki jest spowodowane trzustką (ma przewlekłe zapalenia), a co może być wynikac z innego problemu ...
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Sob maja 26, 2012 19:29 Re: Wątek cukrzycowy VI

Bury ma przewlekłe zapalenie trzustki
co jakiś czas dostaje Convenię i Tolfedynę i na trochę poprawiają mu się wyniki
trzustkowe, bo cukrzycowe na oko nie bardzo, ale ostatnio miał fruktozaminę około 390, co po wynikach od 700 do 1500 dość cieszy

sika umiarkowanie, ale głodny jest na okrągło
dzisiaj Kolega-małżonek nie upilnował kawałka sera żółtego i Bury go ukradł
mysle, że to było około 4 gramów
ciekawa jestem jaki będzie miał cukier rano

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob maja 26, 2012 20:22 Re: Wątek cukrzycowy VI

Kocurro, a jakie ma leukocyty? Wysokie?
Bo ja wciąż nie wiem, skąd u Agaty takie kosmicznie wysokie :roll:

Ja dziś właśnie o Convenii pomyslałam - Agatce znów coś ścieka z zatok, wciąż prycha ... To już przerabialiśmy prawie rok temu, wtedy nic nie pomogło - skończyło się własnie tym, co mamy teraz :? Niech wetka zdecyduje - Dalacin czy Convenia.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Nie maja 27, 2012 3:07 Re: Wątek cukrzycowy VI

Avian pisze:O, Kociaro, u was też było zapalenie trzustki?
Opisywałaś na wątku? Jestem ciekawa leczenia, leków i objawów my się wciąż z wetką zastanawiamy, co w zachowaniu Agatki jest spowodowane trzustką (ma przewlekłe zapalenia), a co może być wynikać z innego problemu ...
Od dłuższego czasu Matylda ma przewlekłe zapalenie trzustki, które zaczęło przechodzić w ostre zapalenie i każde następne zapalenie jest ostrzejsze. Poważny kryzys wystąpił w październiku 2011, a w kwietniu br. doszło do zapalenia całego przewodu pokarmowego. Kocica miała robione USG jamy brzusznej i badanie krwi. Spójrz proszę w dzienniczek Matyldy w arkusze: „VetLab Matylda” i „Inne badania USG”.
Jakie miała objawy ? Zaczęła wybiórczo jeść, stała się wybredna w jedzeniu, często odmawiała jedzenia przez cały dzień, coraz częściej wymiotowała i przyjmowała pozycje jakby czuła dyskomfort, albo coś ją pobolewało. Wet przy obmacywaniu brzuszka wyczuwał powiększenie w okolicy trzustki i bolesność. Poza tym kocica chowała się przede mną, nie przychodziła na kolana, nie dawała się głaskać po brzuszku i w ogóle była niewyraźna. Karmiłam ją z palca albo strzykawką, potrafiła po takim karmieniu wymiotować, więc było nieciekawie.
Jakie leki dostawała i jakie było leczenie ? Krótko pisząc eksperymentalne. Jak jeden lek nie pomógł no to podawano następny. Wiedza naszej weterynarii na temat ostrego zapalenia trzustki i w ogóle powikłań cukrzycowych, jest taka sama jak na temat cukrzycy u kotów. Smutna prawda.
Dostawała kroplówki, antybiotyki, leki przeciwwymiotne, przeciwbólowe, przeciwzapalne, osłonowe na jelita. W końcu na którejś wizycie dostała jednorazowo steryd. Czy on pomógł trudno powiedzieć, ale od tego zastrzyku powoli następowała poprawa. Teraz mam problem z utrzymaniem cukru na właściwym poziomie. Jest to też wynikiem tego że kocica ma stały dostęp do karmy i najchętniej je tuż przed kolejnym pomiarem. Potrafi mieć duże spadki cukru do 30-44 mg, a w badaniu krwi, CK-kinaza kreatynowa doszła do 2234,60 U/l i wet uznał że to przez niedocukrzenia.
Avian pisze:Kocurro, a jakie ma leukocyty? Wysokie?
Bo ja wciąż nie wiem, skąd u Agaty takie kosmicznie wysokie :roll:
Ja dziś właśnie o Convenii pomyslałam - Agatce znów coś ścieka z zatok, wciąż prycha ... To już przerabialiśmy prawie rok temu, wtedy nic nie pomogło
Z tego co wiem u kotów leukocyty nie w ocenie stanu brane pod uwagę. Z reguły są wysokie.

Jakieś 2 lata temu Matylda po pobycie w pensjonacie dla kotów, zaczęła co kilka miesięcy zapadać na zapalenie górnych dróg oddechowych : katar, kaszel, kichanie. Nie poddawała się leczeniu, wyglądało jakby miała obniżoną odporność. Przez zatkany nos nie mogła normalnie jeść i dlatego dokarmiałam ją wtedy strzykawką.
Ostatnio edytowano Nie maja 27, 2012 13:45 przez "Kociara", łącznie edytowano 1 raz

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Nie maja 27, 2012 9:04 Re: Wątek cukrzycowy VI

Bardzo podobnie to wygląda u Matyldy jak u Agatki - nawet w tym samym czasie 8O
U mojej tez największy kryzys był w październiku.
I tez jak widzisz eksperymentujemy ... najgorsze jednak są jej problemy z chodzeniem. Nie potrafimy z wetką doczepić tego do którejś z Agatkowych dolegliwości. Nie mamy pojęcia co sie dzieje z łapką :(

U nas teraz bez sterydu cukier bardzo ładnie wygląda, właściwie większosć pomiarów to wyniki w normie :D No ale widzę, ze raczej steryd będzie niezbędny i trzeba do niego wrócić :( Kiepsko Agatka sie czuje na plasterku przeciwbólowym i bez sterydu :(
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Nie maja 27, 2012 9:43 Re: Wątek cukrzycowy VI

U nas też do bani. Wczoraj cały dzień i dzisiaj rano cukier niemierzalny. Kicia je i chodzi do kuwety, wczoraj sikał chyba z 15 razy. Kupka jak należy, ale jest niemrawy, chudnie okropnie. Te wystające gnatki i zanikające mięśnie są przygnębiające. Czekam na czwartek i kompleksowe badania. :(
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Nie maja 27, 2012 10:30 Re: Wątek cukrzycowy VI

U nas też był kryzys w październiku, drugi teraz w okolicy przed Wielkanocą :( Objawy takie, jak opisuje "Kociara" - brak apetytu lub wybiórczy apetyt, bolesność brzucha.
Ciągle czekam na wynki fPLI, 10.05 poszła krew do Laboklinu. Nie wyburzyłam im jeszcze labu tylko dlatego, że mały się czuje całkiem nieźle aktualnie. Podejrzewam, że zapalenie trzustki dopiero się zaczyna i jeszcze nie dokucza mocno, na razie tylko wątroba daje się we znaki. Na USG już widać, że coś się dzieje. Być może steryd zahamował trochę proces zapalny.
Teraz go odstawiam i zobaczymy, co się będzie działo - na zmniejszoną dawkę mały, tfu-tfu, nie zareagował.
Leukocyty mamy b. niskie, przy dolnej granicy cały czas się utrzymują, w rozmazie tylko niewielka monocytoza.

Avian, to moje szczęście też ma problemy z kopytkami, kuleje okrutnie. Dopiero trzeci z kolei wet się zorientował, że ma nawykowe zwichnięcie rzepek. Poprzedni tego po prostu nie badali, bo to u kotów się praktycznie nie zdarza, ew. po urazach. Mały ma też wadliwy zgryz. Mam osobistą teorię i mój wet się przychyla, że Foster ma jakiś uogólniony problem z tkanką łączną. Tylko brak pomysłu, jak to zdiagnozować.
Pewnie histopatologia by się przydała, tylko skąd pobrać próbki, żeby było miarodajnie i bez znieczulenia?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 27, 2012 11:09 Re: Wątek cukrzycowy VI

No to widzę, ze nie tylko moja Agatka jest kosmitką trudną do zdiagnozowania ;)

Dzisiaj rano PRE 217 (ciekawe, czy znalazła czyjąś miskę - wynik jak na ostatnie dni dość wysoki)
+ 3 - 80
Podaję od wczoraj 0,75 jedn.

Co do Laboklinu - mam coraz większe wątpliwości co do wiarygodności ich wyników. Ich wyniki są wyraźnie inne niż te uzyskiwane jednocześnie w dwóch innych labach. I to nie jednorazowo.
Niestety, w sytuacjach, kiedy chodzi o transfuzję krwi jest to nie do przyjęcia. Wyniki Laboklinu są hmmm ..., nazwię to może tak : "bardziej optymistyczne".

Teraz te najważniejsze staram się robić w IDEXX.
Tam też robiłam SpecfPL i testy autoimmunologiczne.
Najgorsze, ze nie ma kto teraz wyciągnąć wniosków z tych zebranych razem wyników :roll:


Agatka dziś nadal lekko "przymulona", ale podejrzewam, ze to efekt Fentanylu. Do tego drugi dzień żółta biegunka :( Pojawia się mniej więcej co tydzień na 2-3 dni. Bez względu na to, czym karmię. Apetyt zresztą się pogorszył - bez dającego kopa sterydu :roll:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Nie maja 27, 2012 11:14 Re: Wątek cukrzycowy VI

Ja już powiedziałam swojemu wetowi, co mu zrobię, jak jeszcze raz wyśle mnie do Laboklinu :?
Foster jest zdecydowanie kosmitą. Mój wet zaczyna podejrzewać, że mały jest psem, bo przypadłości niektóre ma typowo psie :roll:
A już wyhodowany w ciągu niecałego tygodnia wielki ropień dający jałowy posiew był, jak na razie, największym wyczynem kotecka :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 27, 2012 12:55 Re: Wątek cukrzycowy VI

OKI pisze:
A już wyhodowany w ciągu niecałego tygodnia wielki ropień dający jałowy posiew był, jak na razie, największym wyczynem kotecka :twisted:


Haha, Agatka też! Do tego wewnętrzny, pod okiem - nie wiadomo skąd się wziął (dlatego tak się trzęsę jak widzę znów, że prycha; boję się, że znów tam się coś koło zatok tworzy :? )
Weci bali się, że nie uda sie zaleczyć tego ropnia, mnóstwo czarnej mazi wyciągnęli, spora martwica była - na szczęście udało się, zagoiło się ładnie. To przez tego ropnia było prześwietlenie główki robione i dzięki temu znaleziono jakiś obcy twór koło zatok i pod oczodołem. Na tym się wtedy skupiliśmy, a tu cichaczem, obok pojawiła się cukrzyca, problem z trzustką ...
Przez tą główkę był pomysł, że Agatki utykanie jest neurologiczne.

Teraz już nic nie wiemy :roll:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Nie maja 27, 2012 12:59 Re: Wątek cukrzycowy VI

Foster na klacie pod pachą wyhodował, prawie na węźle chłonnym :roll: Udało się zlikwidować tylko odciąganiem ropy i rozgrzewaniem. Ale co się strachu najadłam, to moje :?
Ech te kotecki :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 27, 2012 19:33 Re: Wątek cukrzycowy VI

Avian pisze:Kocurro, a jakie ma leukocyty? Wysokie?
Bo ja wciąż nie wiem, skąd u Agaty takie kosmicznie wysokie :roll:

Ja dziś właśnie o Convenii pomyslałam - Agatce znów coś ścieka z zatok, wciąż prycha ... To już przerabialiśmy prawie rok temu, wtedy nic nie pomogło - skończyło się własnie tym, co mamy teraz :? Niech wetka zdecyduje - Dalacin czy Convenia.

nie mogę znależć ostatniego wydruku, ale z tego, co wet mówił - trochę podwyższone
ogólnie zastrzeżenia miał glownie do ASPAT

my w tej chwili leczymy tfu, tfu, tfu, wyniki, nie kota
bo kot ma się całkiem nieźle
przy uwględnieniu wieku i choroby, tfu, tfu, tfu - całkiem dobrze

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Nie maja 27, 2012 20:36 Re: Wątek cukrzycowy VI

Agatka ma standardowe wyniki krwi w normie - biochemia ok, z morfologii "tylko" bardzo wysokie leukocyty.
Jak pisałam, nie w normie ma SpecfPL (mocno dodatni) i trochę podwyższony czynnik reumatoidalny.
Cukier, porównując do tego co tu czytam, nie był masakrycznie wysoki i właściwie teraz od paru dni opanowany w normie. Od wielu lat ma tez dość niski poziom wapnia, bliski dolnej granicy (ale chyba taki urok jej i jej bliźniaka, który ma jeszcze mniej).

Niestety gorzej z samopoczuciem - najgorsze, ze ponieważ Agatka zawsze była mało mobilna, raczej leżąca, teraz nie umiem ocenić, czy jej całodobowe polegiwanie i spanie jest wynikiem choroby, czy to jej normalny stan, który pogłębił się przez wiek (10 lat).

Dzisiaj powinnam zmienić plasterek, ale zostawię go do jutra, niech powoli spada dawka. Od wtorku pewnie Agatka będzie musiała przejść na antybiotyk. Mam nadzieję, ze antybiotyk ja na tyle podtrzyma, ze nie będzie potrzebny steryd. Szkoda by było, bo widać, jak ładnie bez sterydu unormował sie cukier (coraz częściej schodzi poniżej 100, a zmniejszyłam dawkę insuliny).


Dobrego samopoczucia nadal dla Bureczka ! (tfu, tfu oczywiście 8) )
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość