
Boluś, walnąłeś w końcu klocka?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MariaD pisze:Pozdrawiam aktualnym obecnie: s...j Bolusiu!
Aniada, a żaden z Twoich kotów nie ma dostępu do malca? Trochę mnie zastanawia to zasikiwanie posłania. U mnie się to działo jak matka zaczynała lizać pod ogonkiem i przerywała - kociak "z rozpędu" zasikiwał posłanie. Może któryś tajnie wylizuje malca?
Aniada pisze:Mały u nas sika jeszcze chwilkę po masowaniu.
MariaD pisze:Aniada, a żaden z Twoich kotów nie ma dostępu do malca? Trochę mnie zastanawia to zasikiwanie posłania. U mnie się to działo jak matka zaczynała lizać pod ogonkiem i przerywała - kociak "z rozpędu" zasikiwał posłanie. Może któryś tajnie wylizuje malca?
Szafirowa pisze:OLABOGA - krzyczę i trzymam kciukasy za kupala prosto z Wałbrzycha.
Ja mojego kotka przyniosłam do domu, gdy miał 5,5 tygodnia - nie przybłęda i nie znaleziony, po prostu za wcześnie oddzielony od matki. I również - chyba jakoś przez ok. 5 dni nie pojawiał się żaden prezencik. Wtedy zaczęłam do mleka w strzykawce dodawać troszkę zaparzonego siemienia lnu - tego zmielonego. Ma błonnik, więc pobudza perystaltykę jelit. Jest naturalne, więc nie powinno zaszkodzić. Jeśli się mylę, proszę zweryfikować.
W każdym razie u mojego Szafirka pomogło-dokładnie w dniu, kiedy miałam iść do weterynarza.
Przeczytałam wątek od początku i myślę, że osoby, które sugerują, że samo mleko to na kupala troszkę za mało, chyba mają rację. Mój Szafir również na początek leciał tylko na mleku dla kotów ze strzykawki, potem zaczęłam wprowadzać kaszkę manną, jedzenie było treściwsze, to i kupki się pojawiały codziennie.
Mam nadzieję, że upragniona kupka się pojawi.
Pozdrawiam serdecznie.
![]()
P.S. Jeśli do Wałbrzycha jest dla Ciebie bliżej niż do Wrocka - a jest- i zdecydowałabyś się tam wyruszyć z kociątkiem do weterynarza do mojego miasta właśnie, to mogę polecić Sylwię Skwirę - jeśli będzie trzeba, to podam dane kontaktowe. To młoda dziewczyna, raptem 27 lat, ale w mojej opinii osoba z powołaniem i z odpowiednim podejściem. Z informacji od mojej znajomej wiem, że dosłownie "przywróciła do życia" maleńkiego gryzonia, którego inni weci spisali już na straty. Ma swoich kilka kotów, 2 psy oraz konie
. W każdym razie, gdy ja szukałam opinii o jej gabinecie, ludzie wypowiadali się, że to najlepszy gabinet wet. w Wałbrzychu. Gdyby coś-wal jak w dym
.
Beliowen pisze:MariaD pisze:Aniada, a żaden z Twoich kotów nie ma dostępu do malca? Trochę mnie zastanawia to zasikiwanie posłania. U mnie się to działo jak matka zaczynała lizać pod ogonkiem i przerywała - kociak "z rozpędu" zasikiwał posłanie. Może któryś tajnie wylizuje malca?
Też mi się skojarzyło
gdyby tak było, mógłby po prostu zjadać odchody malucha.
MariaD pisze:Beliowen pisze:MariaD pisze:Aniada, a żaden z Twoich kotów nie ma dostępu do malca? Trochę mnie zastanawia to zasikiwanie posłania. U mnie się to działo jak matka zaczynała lizać pod ogonkiem i przerywała - kociak "z rozpędu" zasikiwał posłanie. Może któryś tajnie wylizuje malca?
Też mi się skojarzyło
gdyby tak było, mógłby po prostu zjadać odchody malucha.
Dokładnie.
A nie podejrzewasz Poli? Też ma niebieskie klaczki.
Bajra tajniaczyła wysadzanie małych przez cały czas, zastanawiałam się czy ona to w ogóle robi.
Serniczek pisze:Mirmis to Misio-facecikkudłaj
![]()
Pozostaje paczeć Boluniowi głeboko w oczęta i zapytać:"jaśniepan srawszy czy nie srawszy?"
amyszka pisze:Dzień dobry![]()
Jakieś krasnoludki o niebieskim futerku pomagają malcowi ?![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, muza_51 i 166 gości