Boluś ze śmietnika. Kupię krowę w trybie PILNYM!! ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 26, 2012 22:15 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

trzymam kupy za kciuki...
tfu.
Trzymam kciuki za kupę. Aczkolwiek wirtualnie. Do macania kocich kasztanów zniechęciły mnie wspomnienia z dzieciństwa - i kawałki "gliny" wykopywane radośnie w piaskownicy...
OLABOGA! z Polanicy Zdroju :)
KotkaWodna
 

Post » Sob maja 26, 2012 22:25 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

Boluś
zrób mamie prezent
na dzień matki..lepsza kupa niźli kfiatki

ruda z mania trzymają kciuki mocno

Joanka Ruda

 
Posty: 326
Od: Wto lis 29, 2011 20:53

Post » Sob maja 26, 2012 22:36 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

U starszych kociaków kupka pojawia się po włożeniu w odbyt końcówki termometru umoczonej w parafinie, ale tu to chyba nie da rady...
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15263
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob maja 26, 2012 22:38 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

Joanka Ruda pisze:Boluś
zrób mamie prezent
na dzień matki..lepsza kupa niźli kfiatki

ruda z mania trzymają kciuki mocno


:ryk: Cudne!

Koteczko, dzięki! Niech Ci tam podróże miło upływają.

Miziel5, no właśnie wolałabym niczego nie wsadzać mu w odbyt. On jest mikroskopijny wciąż jeszcze. I dlatego też nie chcę jechać do weta. No panicznie się boję, że zrobią coś nie tak, skrzywdzą mi kota, a potem usłyszę sakramentalne: a bo wie pani, u takich maluchów to typowe, się często zdarza...
Aniada
 

Post » Sob maja 26, 2012 23:12 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

Ania
ja tam oseski tylko ludzie wychowywałam od 1 dnia życia - tak wyszło :-)
ale mi się wydaje ,że jak mu zagęścisz odrobinkę te mleko to i w jelitach coś zostanie
bo tak ,to wiesz ,on jak przewód pokarmowy górą się wlewa - dołem się wylewa - w sumie obieg zamknięty mógłby być

a jak mu mleko zagęścisz-tylko nie wiem czym - dzieciakom dwunożnym nieowłosionym- eis zagęszcza kaszką manna lub mąką krupczatką tak delikatnie żeby tylko tylko skład się zmienił

może wtedy upragniony prezent z paczkomatu wyskoczy??


jesooo
nigdy w życiu nie czekałam na kupę ...z takim nerwem...i z kciukami zaciśniętymi..
jak Bolesław Wielki Śmiały zrobi kupę to chyba otworze tego łyskacza co stoi u mnie w domu już 18 lat...wcześniej nie było okazji


Olaboga Bolek
weź już no...
bo ja z Legnicy przyjadę i Ci ja uchem wyciągnę nawet
no...
daj z siebie wszytko...

Joanka Ruda

 
Posty: 326
Od: Wto lis 29, 2011 20:53

Post » Sob maja 26, 2012 23:51 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

OLABOGA - krzyczę i trzymam kciukasy za kupala prosto z Wałbrzycha :).

Ja mojego kotka przyniosłam do domu, gdy miał 5,5 tygodnia - nie przybłęda i nie znaleziony, po prostu za wcześnie oddzielony od matki. I również - chyba jakoś przez ok. 5 dni nie pojawiał się żaden prezencik. Wtedy zaczęłam do mleka w strzykawce dodawać troszkę zaparzonego siemienia lnu - tego zmielonego. Ma błonnik, więc pobudza perystaltykę jelit. Jest naturalne, więc nie powinno zaszkodzić. Jeśli się mylę, proszę zweryfikować.
W każdym razie u mojego Szafirka pomogło-dokładnie w dniu, kiedy miałam iść do weterynarza.


Przeczytałam wątek od początku i myślę, że osoby, które sugerują, że samo mleko to na kupala troszkę za mało, chyba mają rację. Mój Szafir również na początek leciał tylko na mleku dla kotów ze strzykawki, potem zaczęłam wprowadzać kaszkę manną, jedzenie było treściwsze, to i kupki się pojawiały codziennie.

Mam nadzieję, że upragniona kupka się pojawi :).
Pozdrawiam serdecznie :).


:ok:


P.S. Jeśli do Wałbrzycha jest dla Ciebie bliżej niż do Wrocka - a jest ;) - i zdecydowałabyś się tam wyruszyć z kociątkiem do weterynarza do mojego miasta właśnie, to mogę polecić Sylwię Skwirę - jeśli będzie trzeba, to podam dane kontaktowe. To młoda dziewczyna, raptem 27 lat, ale w mojej opinii osoba z powołaniem i z odpowiednim podejściem. Z informacji od mojej znajomej wiem, że dosłownie "przywróciła do życia" maleńkiego gryzonia, którego inni weci spisali już na straty. Ma swoich kilka kotów, 2 psy oraz konie :). W każdym razie, gdy ja szukałam opinii o jej gabinecie, ludzie wypowiadali się, że to najlepszy gabinet wet. w Wałbrzychu. Gdyby coś-wal jak w dym ;).
*************************

Szafirek:
Data wyklucia: 26 marzec 2012 r.,
Data zamieszkania w domu: 19 kwietnia 2012 r.,

Kić pełnym pyszczkiem :).

Inka:
Data wyklucia: 11 maj 2012 r.,
Data zamieszkania w domu: 8 czerwiec 2012.

Kicia jak się patrzy :).


:kotek:


http://szafirinka.blogspot.com

Szafirowa

 
Posty: 102
Od: Pt maja 18, 2012 21:34
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Nie maja 27, 2012 6:12 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

Czasem kociaki zatykają się chyba jakoś w jelicie cienkim. Chlupoce im (a więc laktuloza już chyba nie pomoże), a nic z nich nie wychodzi.To może być bardzo niebezpieczne. Może malutka lewatywa-olej parafinowy+glukoza( ciepłe) podana strzykawką (bez igły)pomoże? Znam lekarkę , która świetnie robi lewatywy małym cewnikiem (i wierzy w nie; rzeczywiście czasem ratują życie). To, że tak dużo sika to też chyba nie za dobrze. Czy przybiera na wadze?
We Wrocławiu też nie za bardzo można znaleźć kogoś kto małe nierasowe kocięta(może rasowe?) potrafi leczyć, ale są tacy co przynajmniej próbują (bezskutecznie na ogół).
Zawsze wszystko można wyjaśnić wadą rozwojową, wirusówką albo wyjątkowo zjadliwą bakterią.

ossett1

 
Posty: 34
Od: Śro lut 08, 2012 12:51

Post » Nie maja 27, 2012 7:27 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

no dajcie spokój
a czym on ma te kupki robić?
dać mu coś treściwego - mielona indyczyna, jakiś biust z kuraka
można spróbować dać mu kawałek średniej myszy do zabawy, a nuż zacznie podgryzać
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie maja 27, 2012 7:30 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

Nikomu nie trzeba niczego zagęszczać :strach:
przecież zagęszczanie niemowlętom jedzenia (mąka krupczatka :strach: jakieś metody sprzed 30 lat :roll: ) powoduje utwardzenie stolca :|

Wykładnikiem jest zachowanie kota
Bolek je :!: chętnie, nie wymiotuje, bawi się, jest żywotny, brzuszek ma miękki
nie ma podstaw do doszukiwania się problemu
karmić, masować brzucho, obserwować i czekać aż laktuloza zadziała.

Gdyby był karmiony przez matkę, wciąż byłby tylko na jej pokarmie
pokarm samic ssaków nigdy nie jest "za chudy", zawsze jest optymalny dla jej dzieci
i zdarza się bardzo często, że karmione pokarmem matki młode wypróżniają się co kilka dni
ale to nie znaczy, że nie najadają się.
Tu zamiast pokarmu jest mleko modyfikowane, ale :!: o składzie zoptymalizowanym dla kociąt
u ludzkiego niemowlęcia karmionego sztucznie za normę przyjmuje się pojawianie się stolca - uwaga - od 3 x dziennie do :!: 3 x w tygodniu (to zresztą jest w ogóle norma dla ludzi w każdym wieku, za wyjątkiem niemowląt karmionych naturalnie)
być może koci niemowlak karmiony sztucznie też nie musi się wypróżniać codziennie
ale nadal - jeśli brzuszek jest miękki, kocię żywotne i ma apetyt, to IMO trzeba trenować cierpliwość po prostu :)
bo z zagęszczania jedzenia na siłę już teraz będą kłopoty, jestem prawie pewna.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie maja 27, 2012 7:34 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

i nie stosować, że lewatywy na odetkanie jelita cienkiego :wink:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24879
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie maja 27, 2012 7:40 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

Jelito cienkie może się zatkać tylko z powodu mechanicznego zamknięcia światła (z różnych przyczyn)
NIE :!: może się zatkać masami kałowymi, z tej prostej przyczyny, że kał formuje się w jelicie grubym dopiero.

Generalnie w pediatrii tym, co matka słyszy od lekarzy najczęściej jest nieśmiertelny zwrot "czekać i obserwować"
i tak to właśnie wygląda, choć brzmi strasznie i ma się ochotę gryźć lekarza udzielającego takiej rady, to po prostu każdy potencjalny problem albo się sam rozwiązuje (bo fizjologia robi swoje) albo staje się problemem rzeczywistym
to o ludziach piszę :)
ale sądzę, że w pediatrii kociej jest dokładnie tak samo :)

Tydzień temu odbierałam z lecznicy w podwarszawskiej Radości Maciusia i zauważyłam na wizytówce jednej z pracujących tam wetek, że jej pasją jest właśnie pediatria, kocia i psia
Aniada, chcesz telefon do niej?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Nie maja 27, 2012 7:49 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

Osset, ja Cię najmocniej przepraszam, ale...

ossett1 pisze:Czasem kociaki zatykają się chyba jakoś w jelicie cienkim.


No to ja chyba jakoś nie wezmę tych rewelacji pod uwagę.

ossett1 pisze:Może malutka lewatywa-olej parafinowy+glukoza( ciepłe) podana strzykawką (bez igły)pomoże?


A może, jak rzekła mi bardzo doświadczona osoba na priv - pokaleczy kociakowi odbyt? Może rozerwie jelita??


ossett1 pisze:Znam lekarkę , która świetnie robi lewatywy małym cewnikiem (i wierzy w nie; rzeczywiście czasem ratują życie).


A ja nie znam. Ponadto nie zauważam, by życie kociaka było zagrożone. Energią zdecydowanie przewyższa nawet mnie.

ossett1 pisze: To, że tak dużo sika to też chyba nie za dobrze.


Wręcz przeciwnie - to bardzo dobrze.


ossett1 pisze: Czy przybiera na wadze?


Piszę o tym w każdym poście, tak - przybiera.

Zamierzam w całej rozciągłości zastosować się do rady BELIOWEN.

Nie będę absolutnie zagęszczać jedzenia.

Kochani, doceniam troskę, naprawdę, ale byłabym wdzięczna, gdyby posty niektórych osób (znamienne - że "wpadają" te osoby tylko wówczas, gdy coś idzie nie tak) nie sugerowały mi, że mam wziąć sznur i się wieszać, bo nic się nie da zrobić.
Żałobny ton, darcie szat w niczym nie pomaga, zwłaszcza, gdy nie jest poparte żadną konstruktywną poradą. Nie zapakuję kota i nie pojadę w cały świat, szukać znachorki, która (no nie wierzę) robi lewatywę w jelicie cienkim.
Ja mu w ogóle nie dam zrobić lewatywy, chyba że w ostatecznej ostateczności.
Kociak NIE jest umierający.
On się po prostu nie może wypróżnić.

No i zaoszczędzę na porannej kawie...
Ostatnio edytowano Nie maja 27, 2012 7:58 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Nie maja 27, 2012 7:55 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

No to to OLABOGA, sr*j, smarkaczu :ok: - że Was powitam takim swojskim dopingiem :lol:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie maja 27, 2012 7:59 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

alix76 pisze:No to to OLABOGA, sr*j, smarkaczu :ok: - że Was powitam takim swojskim dopingiem :lol:


OLABOGA!! :ok: :ok:

Beliowen, poproszę o ten telefon. Nie zauważyłam małego druczku.
Ostatnio edytowano Nie maja 27, 2012 8:06 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Nie maja 27, 2012 8:01 Re: Boluś ze śmietnika. Zapraszamy na film! :) (str.74)

Pozdrawiam aktualnym obecnie: s...j Bolusiu!

Aniada, a żaden z Twoich kotów nie ma dostępu do malca? Trochę mnie zastanawia to zasikiwanie posłania. U mnie się to działo jak matka zaczynała lizać pod ogonkiem i przerywała - kociak "z rozpędu" zasikiwał posłanie. Może któryś tajnie wylizuje malca?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39399
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Iza KaeR, Lifter, magnolia.bb i 385 gości