
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Marlon pisze:Jak widze te ogloszenia tych debilnych ludzi to mam ochote ich tak dlugo tłuc az zrozumieją ze kotki sie sterylizuje
anjya pisze:ale się cieszę, że jest taki odzew! kotka jest teraz w Gdańsku na ulicy Chopina. wydaje mi się, że to młodziutka kotka, kilka miesięcy ma, ale też nie mam 100% pewności. zachowuje się jakby się zgubiła, podchodzi do ludzi, przytula się. jutro pojadę zrobić jej zdjęcia i ogłoszenia porobię. mpacz78, dziękuję bardzo za ofertę pomocy
adzi pisze:czy ma ktoś pożyczyć klatkę ? może być taka duża po szynszylu, chomiku ?? albo mała wystawową ? w każdym razie niepochorobową. TDT nie może ich niestety umieścić w łazience, po łazienka taka tyci , że transportera nie da się postawić![]()
dla kotów z Zaspy, dwa mają pozamykane po 1 oczku od kk(( mają TDT do 3 czerwca, potem nic, ale poprzednie mioty całe ginęły w niewyjaśnionych okolicznościach, niby opiekunka, jest hmmm mało zorganizowana, albo wogołe, nieperspektywicznie myśląca niestety
biamila pisze:We Wrzeszczu na ul. Leczkowej zaginął 2 letni rudo-biały kotek cechą jego charakterystyczną jest zawinięty ogonek. Jakby komuś się obiło o uszy to nr do opiekunów:503 628 312.
echtom pisze:biamila pisze:We Wrzeszczu na ul. Leczkowej zaginął 2 letni rudo-biały kotek cechą jego charakterystyczną jest zawinięty ogonek. Jakby komuś się obiło o uszy to nr do opiekunów:503 628 312.
Małe sprostowanie: na ulicy (Konrada) Leczkowa.
Niedaleko na Lelewela jest wet Czernielewski - może coś wie?
mpacz78 pisze:Dziś rano jak odbierałam kotkę na Stryjskiej to akurat jeden pan dostarczał 2 kotki dzikuski działkowe na sterylki w plastikowym pojemniku na brudną bieliznę, jakoś tam spiętym jakąś taką taśmą czy gumą, jak to wyjmował z samochodu to jedna kotka uciekła. Uciekła w krzaki okalające lecznicę, rano nic się nie dało zrobić aby ją złapać bo w szoku nie wychodziła w ogóle do jedzenia, a w te krzaki nie da się wejść są tak gęste i wiadomo zanim człowiek się wczołga to kot ucieknie, nie dawało mi to spokoju i wieczorem tam pojechałam z klatką łapką ponad dwie godziny zastawiałam klatki łapki po tych krzakach i udało się
, o 22 złapałam kocicę, zaczęło być ciemniej to się ośmieliła na tyle żeby wyjść do jedzenia. Uff, przynajmniej mogę iść spać spokojnie, bo jakby się nie udało to znów nocka zrąbana, bałam się że przez noc się gdzieś pzremieści i jutro już jej nie zlokalizuję. Kotka młoda około 7-8 mies. i w ciąży.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 165 gości