FIONA ALIAS ZUBER JUZ W DS - u Meksykanki!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 22, 2012 10:21 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Piękna jest i wygląda na wyluzowaną ,spokojną dziewczynkę.Zazdroszczę pieknej rudiowłosej :D .Sama widzę na podwórku cos długowłose z wyliniałą sierścia i mocno źle wyglądające lecz nie jestem w stanie tego odłowić.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Wto maja 22, 2012 17:34 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

E tam... a ja mam doła i martwię się tym wszystkim...
To nie majtki w kratkę tylko żywa istota... nie mogłam jej tak po prostu wziąć na przetrzymanie i nie wczuwać się...
Co będzie ze skrzywdzonym kosmaczem?

Bardzo lubię jej terkotanie... ale martwię się o nią...
Wzięło mnie na smutno.

Obudzony Fionur eksploruje.
Może nawet książki czyta.

Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Wto maja 22, 2012 18:26 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Zosiu co to za smutki nie daj się dołowi. :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Wto maja 22, 2012 18:56 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

meksykanka pisze:E tam... a ja mam doła i martwię się tym wszystkim...
To nie majtki w kratkę tylko żywa istota... nie mogłam jej tak po prostu wziąć na przetrzymanie i nie wczuwać się...
Co będzie ze skrzywdzonym kosmaczem?

Bardzo lubię jej terkotanie... ale martwię się o nią...
Wzięło mnie na smutno.


Pewnie poprostu po ludzku się przywiązałaś i nie chcesz jej oddawać , nie martw się jak będziesz chciała zawsze może zostac :twisted:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto maja 22, 2012 18:57 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

meksykanka pisze:Co będzie ze skrzywdzonym kosmaczem?

Pojedzie do Pieczarki, gdzie też jej będzie dobrze, też będzie dopieszczany i zadbany. Potem Pieczarka znajdzie jej dobry dom, taki, z którego nigdzie już nie zostanie oddana.

Edit: meksykanka, to Twój pierwszy tymczas?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39421
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto maja 22, 2012 20:29 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Gdybyśmy się nie przywiązywali, nie bylibyśmy nic warci. Zakochałaś się :1luvu: Maine conny potrafią człowieka przywiązać do siebie. Teraz musisz sama zdecydować, co dalej.

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Czw maja 24, 2012 13:23 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

No i co słychać u Fionożubra?

Nb - dlaczego Żubr?

Wawe

 
Posty: 9526
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 24, 2012 14:53 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

MariaD pisze:
meksykanka pisze:Co będzie ze skrzywdzonym kosmaczem?

Pojedzie do Pieczarki, gdzie też jej będzie dobrze, też będzie dopieszczany i zadbany. Potem Pieczarka znajdzie jej dobry dom, taki, z którego nigdzie już nie zostanie oddana.

Edit: meksykanka, to Twój pierwszy tymczas?

pierwszy tymczas zostakje w 9 na 10 przypadków
wiem coś o tym - tak u mnie Nina - borzoj została... :oops:
czterej pancerni.... i piesy dwa :)
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Gacusiowa

 
Posty: 5427
Od: Wto gru 09, 2003 12:22
Lokalizacja: Świebodzin, home sweet home <3

Post » Czw maja 24, 2012 16:23 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Przepraszam, że się nie odzywam i nie piszę (a obowiązek wypełnić trzeba) ale tak nam się mózg lasuje od myślenia, że ciężko jakiś raport przygotować.

Zatem na razie tylko krótki raport na temat postępów FionŻubra.

Wczoraj zostały obcięte pazurki (Renifer jest pazuroobcinaczem, nie jestem pewna czy skończył wszystkie ale z przodu na pewno tak). Fionodur nie odgryzł mu głowy. Jak donosi nadworny obcinacz Fionutrzakowi brakuje jednego pazurka u przedniej łapki, nic go nie boli, nie kuleje ale pod jedną opuszką null (nie wiem, czy pazurek się kiedyś wyrwał czy nigdy go nie było).

Fionunder miał wczoraj ciężki dzień. Może to przypadek a może odkryłam jedną rzecz, której Żufion się boi. Linka, sznurek...
Ponieważ bawi się fajnie wędką, a znalazłam na półce... no nie jest to właściwie linka ale pleciona sznuro-uprząż używana przez Indian z Meksyku do noszenia ciężarów na plecach. Tym czymś obwiązuje się np. kosz i przekłada przez czoło. Ale nie o tym miałam pisać.... Coś mnie podkusiło i zaczęłam tą linką bawić się z Fionutrzakiem. Kosmacz zaczął się bawić... i w pewnym momencie nastąpił atak paniki połączony z warczeniem, śpiewaniem i uderzeniem mnie łapą po nodze... Od razu uspokoję, nic się nie zadziało oprócz tego że Fionuter schował się pod krzesłem zestresowany. Coś w tej lince musi być na rzeczy, bo jak dłuższy czas po zajściu Renifer postanowił winowajcę czyli tenże sznurek usunąć z pokoju Fiona znowu zaatakowała sznurek. Jak tak na użytek własny supponuję bez żadnego dowodu, a że robię za błazna i zabawiacza w tym wątku to nic mi nie zaszkodzi :wink: , że ktoś ją karcił, dyscyplinował, bił, sznurem, skakanką (może :roll: )

Teraz jest znowu milusińska. Przed chwilą władowała mi się na klawiaturę (dobrze, że nic nie skasowała), potem przytuliła i kazała głaskać, Żuber po prostu, Żuber proszę państwa, takiż on jest.

Poza tym muszę stwierdzić, że mile rozczarowana i zaskoczona tym niestety nie pierwszym tymczasem. Ładna, miła, znerwicowana troszkę... ale na razie mnie nie zaskoczyła... po tym co pokazały moje kosmacze z odzysku...

Wielkie mi co opieka nad tym psiofutrzakiem, niestety żadne brawa mi się tu nie należą... Uszy - czyste, futerko milutkie i w całości a nie obłysiałe, koopska w porządku bez biegunki, krowich placków, "tablicy Mendelejewa" wszelkiego rodzaju robali, bez konieczności zastrzyków, kroplówek, prześwietleń, przesiadywań u weta w dni powszednie i świąteczne, zakrapiań oczu, czyszczenia uszu.... itd...
Po tym co ze sobą przynoszą nasze niczemu niewinne (bo wiadomo, że winny jest ludź) szczycieńskie kociaste schroniskowe czuję się jak na wakacjach :wink:

Przyznaję rację wszystkim wielbicielom MCO, psiokoty są urokliwe, nawet te znerwicowane i po przejściach chwytają za serce... Miłe jest bardzo turkotanie Żubra

A dlaczego Żubr?
Pisałam już jak koleżanka pije... pobiera więcej wody do gardła i przełyka odchylając głowę jak Żubr a może jeleń na wodopoju... przy okazji zagrzebuje raz jedną raz drugą łapą, w wykładzinę, meble, worek z karmą... co tam się pod łapę trafi. Podobny rytuał realizuje po jedzeniu lub skorzystaniu z kuweciastej toalety. Najbardziej mnie bawi jak zagrzebuje o oszkloną szafkę z książkami dzwoniąc przy tym jak na Nieszpory. Naprawdę boki można z Żubra zrywać.

Fajny on ci jest, ten Żubr...
ale jak on taki fajny to dla wszystkich fajny :oops:

Ciąg dalszy nastąpi...
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Czw maja 24, 2012 17:43 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

W kontekście tego na pisałaś na temat obawy Fiony przed sznurkami, spojrzyj na filmik jaki zamieściłaś wcześniej, z zabawy Fiony kijkiem ze sznurkiem i zabawką na końcu. Zwróciłam uwagę, że na początku zerka nie na zabawkę a w bok. Wydawało mi się, że na Ciebie, ale teraz wiem, że człowiek + sznurek jej się źle kojarzy.

Może to było powodem ataku w poprzednim domu?

Nie, nie robisz z siebie ani błazna ani zabawiacza. Kot bez powodu nie wpada w panikę na widok zwykłych sznurków. Bita? Wiązana?

Próbowałaś ją czesać? MCO musi być czesany a to często jest powodem do scysji z kotem.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39421
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw maja 24, 2012 18:16 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Może się narażę tym, co napiszę(nie mam doświadczenia), ale moim zdaniem żubr nie jest jeszcze gotowy do przekazania.Rozważcie to proszę. Meksykanko, jesteś cudowna!

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Czw maja 24, 2012 18:21 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Może być że Fiona była w jakiś sposób źle traktowana sznurkiem :(
Ale... Mam kota który ma fobię na punkcie kabli.
Tzn. już mu troszkę przeszła w sumie na stare lata, ale kiedyś niemożliwością było zostawienie na podłodze kabla z wtyczką. Czasem zwykła linka wystarczała.
Luna traktowała ją jako węża, dostawała amoku, była przerażona ale jednocześnie agresywna, rzucała się z furią na kabel, zachowywała się jak kotka w desperacji broniąca kociąt przed wężem.

Fiona była kotem na wsi - może miała spotkanie ze żmiją?
Zresztą w wielu kotach lęk przed wężem (tudzież wijącym ruchem) jest obecny, atawistyczny, wrodzony. Normalnie koty węży, żmij raczej nie spotykają, ale gdy ten naturalny lęk przejdzie w fobię - to potem mogą być jazdy.
Może i stąd brały się jej agresywne zachowania w poprzednim domu?
Widać że Fiona to odważna, charakterna kotka, nie waha się stawić czoła temu co ją stresuje a nawet przeraża - nie ucieka od razu.

Blue

 
Posty: 23956
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw maja 24, 2012 18:46 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Blue, ale wtedy kot nie atakuje człowieka tylko "węża"-kabel, a u Fiony atak był też na człowieka.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39421
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw maja 24, 2012 19:38 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

MariaD pisze:Blue, ale wtedy kot nie atakuje człowieka tylko "węża"-kabel, a u Fiony atak był też na człowieka.


Mogło to być jak najbardziej na zasadzie reakcji przeniesionej, kot w tak silnych emocjach często atakuje nie bezpośrednio przyczynę stresu, coś co przeraża - ale zaprzyjaźnionego kota, człowieka.
Szczególnie gdy kot z tak buzującą adrenaliną być może postrzega człowieka jako część "węża" - bo ten przecież go trzyma.

Ja widziałam co nasza Luna robi na widok kabla - a zaręczam że nikt jej takowym sprzętem nie bił ani inaczej nie katował. U niej widać że jest to walka z wężem na śmierć i życie a jest wtedy maksymalnie roztrzęsiona.
Zawsze mnie fascynowało że wtedy nie ucieka (kot zazwyczaj gdy się czegoś bardzo boi to zwiewa - chyba że np. nie ma możliwości ucieczki, obrona daje mu większe szanse uratowania się lub ratuje młode - a stawanie w szranki z jadowitym wężem jest średnio rozsądne) a Luna to kot bardzo płochliwy.
W sytuacji spotkania "węża" była bardzo agresywna, buzująca emocjami - nigdy w żadnej sytuacji tak się nie zachowuje.

Blue

 
Posty: 23956
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw maja 24, 2012 19:50 Re: FIONA - rodowodowa MCO - juz w DT!!!

Sprawa jest trudna a ja jestem "cienki Bolek".
Wyglądało to na agresję przeniesioną, tj. frustrację spowodował bodziec (jaki to zgadujemy?) a atak nastąpił także na człowieka. Ale uwaga zęby w tym nie brały udziału (ostatnią Panią jak pamiętam dotkliwie pogryzła)...
Dodam, że Fiona była nadal zdenerwowana... dlatego zostawiłam ją w spokoju na noc... Tym razem a wstałam o 4 sprawdzić co u Żubra... wszystko było OK oprócz pustej miski, zakoopionej kuwety.... Położyłam się u niej spać i wszystko wróciło do normy... a dziś znowu przewraca oczkami, terkocze jakby nigdy nic...

Przyznam się szczerze, nie czesałam jej... ja chciałam grać rolę dobrego policjanta, albo dobrej mamusi... "Nie chcesz tej karmy, tu jest inna, albo ta... Płaczesz zza drzwi już mamusia pędzi..."
Przekładałam czesanie na później. Spróbuję i dam znać co się dzieje (najwyższy czas się za to zabrać, na całe szczęście jest lato to kudełki krótkie).
A i tak się zadziało. Kara musi być, za pewność siebie i lekceważenie "przeciwnika".

Miaukonolodzy i miaukunolożki pewnie będą w stanie potwierdzić, czy typowy śpiew przed atakiem jest miaukunocharakterystyczny... Coś takiego się odbyło śpiew, warczenie, atak... szybko bardzo i nagle się zadziało i przyznam się szczerze, ku mojemu szczeremu zaskoczeniu

Co ciekawe wędką nadal bawi się chętnie (tu sznurek pionowy a nie poziomy)...

Już się nie wymądrzam, miałam zdawać relację to zdaję... obserwacja krótka, przypadkowa...
ale miało być prawdziwie.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: zuza i 177 gości