Wątek cukrzycowy VI

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw maja 24, 2012 13:43 Re: Wątek cukrzycowy VI

A jak się Agatka czuje ogólnie?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 24, 2012 14:04 Re: Wątek cukrzycowy VI

Hmmm, dziwnie :roll:
Nie umiem teraz ocenić jej samopoczucia.
Niby leży jak szmatka głównie, je na leżąco z miseczki podstawionej pod pychol, ale jak ją postawie to rozgląda się bystro i potrafi pougniatać i poprzytulać się. Poza tym to kotka, która całe życie była mało mobilna.
Na pewno odczuwa jakiś dyskomfort związany z poruszaniem sie - nie wiem, czy łapy bolą i z jakiego powodu, ale chodzi bardzo sztywno i ostrożnie, na tą swoją biedną przednią lekko utyka.
Bardzo mało chodzi - przejdzie kawałek do kuwety, czy wody, albo do budki schowanej w cichym kąciku. Może to sztywne chodzenie to jakiś zanik mięśni z braku ruchu? Na pewno nie ma bólu przy ruszaniu łapami - wetka sprawdzała w każdym kierunku, nie było reakcji. Na RTG nie ma żadnych zmian. Nie wiem kompletnie co robić w związku z tą kulawizną :( A wygląda na to, ze to teraz największy problem ...
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw maja 24, 2012 14:11 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgorzata i Toffee pisze:ksolia, dzięki za rade. Mam mielone siemię. Czasami mu daje. Teraz tez trochę dam.

bardzo się martwie o Was. odpuściłabym se siemie i inne gluty. jesli robisz sama zastrzyki podskórne to moze lepiej podać cerenie, napewno wet dałby Ci w strzykaweczce do podania w domu... ac onvalescenca czy inne rozwodnione po troszku dało sie podac ponownie?

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw maja 24, 2012 14:43 Re: Wątek cukrzycowy VI

Hej! Rzyganie było jednorazowe i ewidentnie w reakcji na convalescence. Dziś w kuwecie było wszytko, co trzeba, więc kicia jednak coś tam skubie od czasu do czasu. Powolutku zjadła też sobie nieco chrupek z siemieniem.
Toffee jest w kondycji "średnio na jeża". Ani dobrze, ani dramatycznie.
Dzisiaj go męczę kłuciem. Rano o siódmej podałam insulinę w ilości, którą określam jako (1 jedn. +), czyli o włos więcej niż 1.
Glikemia:
07:00 HI
09:13 HI
11:30 463
13:53 454

Zaraz będę kłuć znowu. I teraz mam dylemat. Czy wieczorem celować w 1.5 (wcześniej na tej dawce było HI), czy trzymać kicię na 1+ przez jeszcze dzień i zobaczyć co się będzie działo. :|

16:00 428
Ostatnio edytowano Czw maja 24, 2012 15:03 przez Małgorzata i Toffee, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Czw maja 24, 2012 14:57 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgorzata i Toffee pisze:Hej! Rzyganie było jednorazowe i ewidentnie w reakcji na convalescence. Dziś w kuwecie było wszytko, co trzeba, więc kicia jednak coś tam skubie od czasu do czasu. Powolutku zjadła też sobie nieco chrupek z siemieniem.
Toffee jest w kondycji "średnio na jeża". Ani dobrze, ani dramatycznie.
Dzisiaj go męczę kłuciem. Rano o siódmej podałam insulinę w ilości, którą określam jako (1 jedn. +), czyli o włos więcej niż 1.
Glikemia:
07:00 HI
09:13 HI
11:30 463
13:53 454

Zaraz będę kłuć znowu. I teraz mam dylemat. Czy wieczorem celować w 1.5 (wcześniej na tej dawce było HI), czy trzymać kicię na 1+ przez jeszcze dzień i zobaczyć co się będzie działo. :|

daj mu parę dni na 1 jednostce, ale kontroluj przez ten czas cześciej niz tylko przy PRE. to da obraz "ruchu" cukru we krwi i będziesz wtedy mogła decydować czy dawke trzebaleciutko zmodyfikować. nie skacz z dawką. a jadl dziś? a czy sam cos zje smakowitego - pozasuchym... cholera suche jest do bani, ale rozumiem,że jeśli ma ie jeść to lepiej żeby to choć skubnał.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw maja 24, 2012 15:07 Re: Wątek cukrzycowy VI

16:00 428

Nie ma takiej siły na świecie, która go zmusi do jedzenia mokrego żarcia, surowego/gotowane mięsa. Daję mu teraz te niskowęglowodanowe chrupki Applaws. Karmienie mokrym do pyszczka strzykawką nie jest rozwiązaniem na dłuższą metę - on się za bardzo stresuje przy tym.

Teraz lecę do pracy. Następne mierzenie przed siódmą.

Uszka mu smaruję olejem tamanu, żeby się szybciej goiły po tym kłuciu. :(
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Czw maja 24, 2012 15:15 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgorzata i Toffee pisze:16:00 428

Nie ma takiej siły na świecie, która go zmusi do jedzenia mokrego żarcia, surowego/gotowane mięsa. Daję mu teraz te niskowęglowodanowe chrupki Applaws. Karmienie mokrym do pyszczka strzykawką nie jest rozwiązaniem na dłuższą metę - on się za bardzo stresuje przy tym.

Teraz lecę do pracy. Następne mierzenie przed siódmą.

Uszka mu smaruję olejem tamanu, żeby się szybciej goiły po tym kłuciu. :(

to ładnie jeszce widze spada...no wysoko jest ale widac działanie insuliny jednak

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Czw maja 24, 2012 15:51 Re: Wątek cukrzycowy VI

Dokładnie. To samo chciałam napisać. Musisz mierzyć w ciągu dnia, bo wtedy wiesz, co się dzieje. Insulina działa. Działa powoli, organizm musi się do niej przyzwyczaić, nauczyć ją pożytkować. Ja pamiętam też, przez pierwszy tydzień u nas też nic się nie ruszało, a ja szalałam. Też miałyśmy 500 albo poza skalą. Sądzę również, że nie należy zmieniać za szybko dawki. Każda zmiana to deregulacja dla organizmu i z tym trzeba bardzo ostrożnie.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 24, 2012 16:16 Re: Wątek cukrzycowy VI

Widzę, że powolutku powolutku, ale jednak Tofik reaguje na insulinę !

Małgosiu, ja tez się przychylam do tego, co dziewczyny napisały - nie zmieniaj przez parę dni dawki.
Ja tez chciałam tak jak Ty na początku, zmieniłam i ... zostałam zrugana ;) I dobrze - bo kilka dni stabilizacji i od razu były lepsze wyniki :D


Moja Agatka przed chwilą wynik 148 :D
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw maja 24, 2012 18:56 Re: Wątek cukrzycowy VI

Dziewczyny, u nas o 19:00 glikemia 394. Cieszę się bardzo. To oznacza również, że Toffee nieco wraca do siebie i zaczyna się walka przy zastrzyku. Przy takich mikrych ilościach insuliny jakiekolwiek szarpnięcie to katastrofa. Chyba przyjdzie pozwolić się gryźć i nie cofać ręki.

Dziewczyny, bardzo wam dziękuję za wsparcie. :1luvu: Ja jestem tak umęczona po miesiącu nerwówki, że jakakolwiek poprawa to dla mnie wielka ulga. Już nie miałam siły się tak miotać. OK - dawki nie ruszę na razie. Tylko te uszy takie bidule... No i z jedzeniem trochę marnie.

________

Avian, a jak Agatka się czuje? Dajesz radę z tymi plastrami?

________
No dobra, zmierzyłam jeszcze raz 0 21:30, bo Toffee marnie wygląda - 365. I tu nie rozumiem dlaczego przy takiej glikemii kicia nagle robi się słaba, ma wielkie źrenice, rośnie mu temperatura. Macie jakieś wytłumaczenie?
Jest jeszcze jedna bardzo dziwna rzecz. Jak wiele niekastrowanych devonów, Toffee ma często na ogonie taki goły placek. Tam jest jakiś gruczoł i przy wysokim poziomie hormonów ogon łysieje. Czasami (rzadko) całkiem zarasta sierścią. Teraz ten goły placek jest bardzo duży. W ostatnim miesiącu są dni kiedy tofciowy ogon robi się jaskrawoczerwony. I tak jest właśnie dziś wieczorem. On w życiu czegoś takiego nie miał - nie mam pojęcia co to może być. Po południu wszystko było OK, a teraz ogon jakby płonął żywym ogniem. Bardzo mnie to niepokoi.
Ostatnio edytowano Czw maja 24, 2012 21:17 przez Małgorzata i Toffee, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

Post » Czw maja 24, 2012 21:04 Re: Wątek cukrzycowy VI

Co do ogona - proponuję zapytać na podforum hodowlanym, na pewno hodowcy mają wiecej doświadczeń i coś doradzą.


Nowy plaster naklejony, mam nadzieję, ze jakoś będzie przylegał do ciała i lekarstwo będzie wnikac głębiej.
Agatka nadal chodzi bardzo ostrożnie i chwiejnie. Jutro zacznę się dokształcać z kociego reumatyzmu i zaniku mięsni. :roll:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw maja 24, 2012 21:18 Re: Wątek cukrzycowy VI

[quote="Małgorzata i Toffee"

o dobra, zmierzyłam jeszcze raz 0 21:30, bo Toffee marnie wygląda - 365. I tu nie rozumiem dlaczego przy takiej glikemii kicia nagle robi się słaba, ma wielkie źrenice, rośnie mu temperatura. Macie jakieś wytłumaczenie?
Jest jeszcze jedna bardzo dziwna rzecz. Jak wiele niekastrowanych devonów, Toffee ma często na ogonie taki goły placek. Tam jest jakiś gruczoł i przy wysokim poziomie hormonów ogon łysieje. Czasami (rzadko) całkiem zarasta sierścią. Teraz ten goły placek jest bardzo duży. W ostatnim miesiącu są dni kiedy tofciowy ogon robi się jaskrawo czerwony. I tak jest właśnie dziś wieczorem. On w życiu czegoś takiego nie miał - nie mam pojęcia co to może być. Po południu wszystko było OK, a teraz ogon jakby płonął żywym ogniem. Bardzo mnie to niepokoi.[/quote]
nie wiem. nic mi do głowy nie przychodzi. rozumiem, ze o 19tej podalaś insulinę? koniecznie jutro zbadaj PRE i jełsi możesz przynajmniej dwa pomiary do 19tej, najlepiej w podobnych porach co dziś.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pt maja 25, 2012 6:43 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgosiu, tak wysoki cukier nie robi się sam z siebie.
Jest wynikiem jakiegoś większego problemu zdrowotnego - może zapalenie trzustki? Trzustka boli dość mocno, może jak jest ostre zapalenie, może być z wysoką gorączką. Moze być cokolwiek innego, jakiś stan zapalny może ...
Trudno jest powiedzieć co mu może być, bo ma niewiele badań (pamiętam, że jest trudny w obsłudze!). Niestety, bez pełnej diagnostyki możesz się tylko skupić na działaniu na wyniki (których niewiele masz) - obnizanie cukru insuliną, działanie farmakologiczne na nerki.
Sytuacja jest naprawdę trudna i - przepraszam, że to napiszę - bardzo ciężko Ci będzie ustabilizować kocurka :(

Próbowałaś przed badaniami zastosowac żel uspokojający? Np Sedalin? Dajesz kropelkę np na wargę (nawet w okolicy - na pewno oblize jęzorem). Po krótkim czasie będzie lekko zobojętniały na świat - nie będzie spał, tylko będzie lekko otumaniony. Spróbuj, naprawdę bez większych badań nie wyleczysz Toffee.

Ja mam pod opieką stado działkowe, wiele razy miałam do czynienia z chorą dziką dziczą - gdyby nie żel, klatki iniekcyjne u weta, grube ręczniki i kaganiec nie udałoby się im pomóc ! Jednak trzeba było, bo od tego zależało ich życie! Podawałam nawet takim dzikim kroplówki - kot zamknięty w transporterze, przykrytym kocem, szło opornie, ale jak mus to mus.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt maja 25, 2012 7:10 Re: Wątek cukrzycowy VI

Małgosiu,
cieszę się, że Twoje kocię wreszcie reaguje na insulinę. Tak jak inni piszą, wysoki cukier to objaw czegoś poważniejszego, więc cukier trzeba zbijać swoją drogą, ale musisz kota porządnie przebadać, bo trzeba zacząć leczyć przyczynę.

Avian, jestem pod wrażeniem tego co robisz dla Agatki. Wiele osób by odpuściło a Ty walczysz. To na prawdę napawa optymizmem :D

U nas dwa ostatnie dni pies ładnie reagował na levemir, dostawał 0,1j i pomalutku schodził z kosmicznych wyników. Ale oczywiście coś musiało rąbnąć i wczoraj mimo PRE 313 między 2gą a 4tą godziną po zastrzyku cukier spadł o 200 i było odbicie. Dzisiejsze PRE 491... Ręce opadają...Znowu przez dwa dni będę to zbijać...

nonsuch

 
Posty: 76
Od: Pt sty 13, 2012 12:17

Post » Pt maja 25, 2012 7:52 Re: Wątek cukrzycowy VI

Hej. Rano glikemia 477. :(
Avian, ja pytałam weta o Sedalin, ale nie chciał używać, bo powiedział, że na to nie ma antidotum. Woli stosować inne środki, które w razie czego może szybko skontrować innym lekiem. Pełniejsza diagnostyka w znieczuleniu ma być przeprowadzona jak cukier da się zbić do najwyżej 300. Tylko, czy się da..? Toffee ogólnie czuje się nieco lepiej. W każdym razie na tyle lepiej, że przy zastrzyku jest awantura, syczenie i atak na moje ręce.
Mam koleżankę wetkę, która na wieść o cukrzycy Tofcia powiedziała tylko, że jego temperament bardzo utrudni leczenie. Ech...
Obrazek

Małgorzata i Toffee

 
Posty: 525
Od: Śro kwi 25, 2012 21:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 6 gości