Merlin [*] za TM

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 28, 2012 14:43 Re: Merlin wydarty śmierci szuka DS Minął rok w DT

dorobella pisze:Nie ma potrzeby, bo ja Merlina konsultuje z czterema, a w porywach z większą ilością.

Do twojego bym nie poszła ;)

Ma przewlekły stan zapalny, wodonercze. Raz czuje się dobrze, raz nie. Tak już prawie półtora roku.

Najważniejsze, żeby nie było gorzej.


jeszcze by go wyleczył... po co ten sarkazm? Do Ciebie nie dociera, że u mnie Pani Mirka jest przejechana, jeśli chodzi właśnie o diagnostykę.... Gdyby mi leczyła Krawata, gdybym jej zaufała to wybacz ale mogłoby go już nie być. I Twojego Bazyla też, gdybyś się zgodziła kłaść go na drugą narkozę po dwóch tygodniach od poprzedniej... To mówi dobry wet? Dorota, konsultujesz Merlina tylko z wetami w jednej lecznicy ( pomijam Garncarza ) i nie zaszkodziłaby konsultacja z innym wetem, choćby samych wyników, nie mówię tutaj o zabieraniu kota do lecznicy.

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Sob sty 28, 2012 16:36 Re: Merlin wydarty śmierci szuka DS Minął rok w DT

Ola bawisz mnie :mrgreen:

Bazyl nie miał pełnej narkozy, bo się Mirka bała, że jej nie przeżyje. Zęby, trzy, miał mieć usuwane w pełnej narkozie, pod warunkiem, że jego stan na to pozwoliłby. Na razie nie pozwala i nie miał zabiegu.

Olu możesz zwierzaki leczyć, gdzie ci się podoba. Ja leczę tam, gdzie uważam, że jest najlepiej.

Wracając do doktora Jacka Garncarza, powiedziałam mu, że Mirka uważa, iż zmiana jest zmianą barwnikową po przebytym zapaleniu, na co doktor orzekł i pani weterynarz ma rację. To tak gwoli ścisłości ;)



Zwróć uwagę, że Bazyl, Merlin, Casia i małe - żyją.

OlaLola pisze:jeszcze by go wyleczył... po co ten sarkazm?


Niestety Merlina nie można wyleczyć, chyba że Turek jest cudotwórcą. Mnie wystarczy jego opinia o widoczności macicy na USG. Strach pomyśleć, gdyby wodonercza nie zauważył i stwierdził, że nerki są okay.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Nie sty 29, 2012 22:06 Re: Merlin szuka domu

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro lut 08, 2012 13:41 Re: Merlin wydarty śmierci szuka DS Minął rok w DT

Na razie nie jest dobrze, wodonercze -torbiele w obu nerkach, za 1,5 miesiąca kolejne USG, w międzyczasie posiew moczu. Rokowania nie są pomyślne.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto lut 28, 2012 13:37 Re: Merlin wydarty śmierci szuka DS Minął rok w DT

Merlin miał posiew, ale nie wyszedł, teraz miał pobrany mocz z pęcherza, przez nakłucie. Od weta pojechałyśmy do labu, z labu do domu. Po wyjęciu kota w transporterze, z samochodu, zobaczyłam, że kot nie żyje. Język przyklejony do dziąseł, martwe oczy. W domu brak reakcji źrenic, brak tętna i bicia serca- sprawdzone przez stetoskop. Po pierwszej reanimacji- brak efektu. Osoby, które ze mną były stwierdziły, ze to koniec i nie ma sensu. Trzęsła nim krzycząc "Merlin wracaj stamtąd". Potem włożyłam mu palec do gardła. Poruszył dolna szczęką. Podobno miały to być odruchy pośmiertne. Kolejna reanimacja. W końcu serce zaczęło bić. Zaczął oddychać. Pędem do samochodu. W aucie znowu powtórka z rozrywki, przestał oddychać. Reanimowałam go, masaż serca. Do weta . Intubacja nie powiodła sie. Wyglądał jak odkorowany. W końcu się udało,leki, kroplówka, żyje. # godziny w lecznicy. Słaby, ale żyje.

Obrazek

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro mar 07, 2012 12:46 Re: Merlin wydarty śmierci szuka DS Minął rok w DT

W posiewie wyszedł Gronkowiec, spróbujemy cefaseptinu mite. Koniec marca, początek kwietnia kolejne USG. Zobaczymy jak postępuje proces chorobowy. Niestety USG musi mieć w znieczuleniu. Zobaczymy jak to zrobimy, bo może znowu być powtórka z rozrywki.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro mar 07, 2012 17:00 Re: Merlin wydarty śmierci...Powrót z TM

Jak przeczytałam aż mi serducho do gardła podeszło :(

Podczytuję i trzymam mocno kciuki... Czy wiadomo czym jest spowodowany ten przewlekły stan zapalny?

Merlinku, dorobella... trzymajcie się ciepło!

Ja mam u siebie szczeniaka z kartonu, który ma ciągle problemy z pęcherzem.
Przewinęło się podejrzenie moczówki (która najczęściej jest powodowana guzem mózgu), ale póki co druga antybiotykoterapia dała poprawę, dlatego mam cały czas nadzieję...

Wymiziaj księcia za uszkiem od ciekawej.

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 07, 2012 18:54 Re: Merlin wydarty śmierci...Powrót z TM

Wetka z labu powiedziała, że to chyba nie gronkowiec. Moja, że spróbujemy z antybiotykiem. Merlin ma erytrocyty świeże i wyługowane, pojawiły się w badaniu moczu (styczeń 2011) wcześniej ich nie było, ma też krew (+++). Wodonercze miał lewostronne (stwierdzone w październiku 2010), a teraz ma już obustronne.

Mnie też serce zamarło, szczególnie po pierwszej, bezskutecznej reanimacji. Jeszcze w lecznicy nie był pewne jak się to skończy. Jak pojechałam po antybiotyk z antybiogramem pierwsze pytanie brzmiało "Kot żyje?". Znajomi też pytali.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro kwi 11, 2012 14:16 Re: Merlin wydarty śmierci...Powrót z TM

Jesteśmy po kolejnym USG. Lewa nerka wodonercze ok. 2/3 , a prawa ok. 1/3. Będzie się to pogłębiało, aż mu wysiądą nerki. Dokarmiam go karmami dla kociaków RC, bo spał już z wagi ok. 1,2. Nie wiem ile ma czasu, to będzie zależało od postępów choroby, reakcji na leczenie.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro kwi 11, 2012 15:30 Re: Merlin wydarty śmierci...Powrót z TM

tak mi przykro :(
wymiziaj go za uszkiem ode mnie, mam nadzieję, że nie cierpi z powodu choroby :(

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 21, 2012 9:25 Re: Merlin wydarty śmierci...Powrót z TM

Tego nie mogę powiedzieć, bo nie wiem na 100%. Na pewno jak leży i go boli - widać to po pozycji. Nerki bolą. Mam w domu leki p/bólowe i jak widzę, że go boli - podaję. Naświetlam go lampą na podczerwień. Jak mu wysiądą nerki, będzie koniec.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro maja 23, 2012 21:57 Re: Merlin wydarty śmierci...Powrót z TM

Umownie ;) 13.05 Merlin skończył drugi rok życia

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro maja 23, 2012 21:58 Re: Merlin wydarty śmierci...Powrót z TM

zerkam regularnie, trzymam kciuki, a teraz - urodzinowe cmokasy w nosek dla koteczka :1luvu:

novacianka

 
Posty: 467
Od: Pt lip 24, 2009 0:13
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 24, 2012 8:55 Re: Merlin wydarty śmierci...Powrót z TM

Merlin spadł z 6100 na 4900. Podtuczyłam go RC babycat i kittenem.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw maja 24, 2012 14:19 Re: Merlin wydarty śmierci...Powrót z TM

ależ on piękny, niezmiennie :)

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości