OSTRZEŻENIE-weterynarz Okapa- wyrok

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 21, 2012 14:53 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

AnielkaG pisze:
Koty na Łopuszańskiej 36 są wysterylizowane (a przynajmniej ta kotka, którą dziś złapał VVu

VVu jak wyglądała ta kotka? Jak miała nacięte ucho? To może być któraś z kotek sterylizowanych przeze mnie... :( , kilku nie widuję od dawna.

Ta złapana jest buro-biała. Jak było nacięte ucho - nie pamiętam niestety. Ale raczej niezbyt mocno chyba, bo bym zauważył - kotkę miałem w krótkim podbieraku i trzymałem ją w rękach.

Była tam też taka spora kotka bura z żółtym (jak nasza Złotooka) lub trikolorka - widziałem tylko z daleka. Też chcieliśmy ją złapać (bo miała jakieś podejrzane przebarwienie sierści na boku), ale nie zbliżała się do klatki-łapki.

Kocur, którego nie udało nam się złapać, jest cały bury.

Edit - Tego burego kocura i buro-białą kotkę dokarmia jedna pani - przy takiej hurtowni, gdzie mają pełno butelek po piwie i beczek. Trikolorka (?) była przy budce ochrony.

Edit 2 - Nie widujesz, bo kilka kotów chyba tam właśnie umarło - stąd podejrzenie otrucia. A reszta właśnie jest wyłapywana i chyba osoby łapiące szukają dla nich innych miejsc. Ale szczegółów niestety nie znam.
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Pon maja 21, 2012 15:17 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Jana pisze:Jak już wcześniej wspomniałam, niechcący poznałam dziś sprawę z innej strony, tj. od strony zadowolonej opiekunki kotów, karmicielki, która regularnie korzysta z usług tej lecznicy i jest bardzo zadowolona. Za leczenie kotów chociaż częściowo płaci sama. W ramach zapłaty też np. co najmniej zdarzyło jej się pomóc w sprzątaniu lecznicy, ma wgląd w warunki, w jakich trzymane są koty i nie ma zastrzeżeń.
Czyli istnieją osoby, które cenią tę lecznicę i nie piszą o tym na forum.


Jano, a jak wygląda sprawa kotek w ciąży? Czy ta karmicielka sterylizowała tylko kotki nie w ciąży w tej lecznicy? To byłoby dziwne, bo lecznica działa od marca z tego, co tu napisano. Większość kotek jest już przecież w ciąży wtedy.
Albo czy w ogóle sterylizowała tam kotki?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14758
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon maja 21, 2012 15:32 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Powiedziano mi, że Okapa nie chce sterylizować tylko kotek w końcówce ciąży, nie wszystkich ciężarnych. I jednej kotce ponoć pozwolił urodzić w lecznicy, w przypadku drugiej kotki proponował takie rozwiązanie, ale chyba została zabrana. Tyle wiem.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon maja 21, 2012 19:05 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Ta złapana jest buro-biała. Jak było nacięte ucho - nie pamiętam niestety

To może być Burka, to stara kotka, prawie nie ma zębów, ma mało nacięte lewe ucho, złapałam ją przypadkiem bo nikt jej wcześniej tam nie widział, w zaawansowanej ciąży, była w kiepskim stanie i siedziała u mnie w domu 2 miesiące, a może to być inna kotka. Z tego co wiem poza mną nikt tam kotów do kastracji nie łapał, a koty są karmione w kilku miejscach. Teren jest ogromny, poprzemysłowy i nie wiadomo dokładnie ile jest tam kotów.
AnielkaG
 

Post » Pt maja 25, 2012 15:55 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Dziewczyny, czy gabinet jeszcze działa?
Powinnyście wiedzieć, że pan dr nie przeniósł swojej działalności do Warszawy, bo chciał rozwinąć skrzydła, poszerzyć horyzonty (czy cokolwiek), a dlatego, że po licznych skargach została cofnięta zgoda Izby Lekarsko-Weterynaryjnej na prowadzenie tegoż gabinetu w Świdniku :roll:
I to tam musicie uderzać ze skargami. Ale przed złożeniem skarg dowiedzcie się w w/w instytucji czy dr takie pozwolenie działania na terenie Warszawy (jeszcze) ma... Jeżeli nie, z marszu powinna zająć się tym Policja, tzn - zamknąć gabinet.

Nie mogę przytoczyć wielu przykładów tego, jak dr traktował bezdomne zwierzaki leczone za talony w Świdniku, bo miałam "przyjemność" zabrać od niego tylko jednego kota. Kocicę zaniosła na talonową sterylkę starsza pani, dokarmiająca małe przyblokowe stadko. Co zrobił pan doktor? Wysterylizował, a jakże, ale przedtem (standardowo) wyrwał wszystkie zęby i leczył, zamkniętego w małym transporterze, kota kilka tygodni antybiotykami. Oprócz tego, że w transporterze, kota miała założony kołnierz, wątpię żeby w ogóle mogła się tam ruszać, a o postawieniu tam wody czy jedzenia można było pomarzyć...
Na co leczył? Mi nie wyjaśnił, nie wiem czy komukolwiek. Może była to wydzielina z nosa po przebytym w kocięctwie kk? A leczył, oczywiście, za pieniądze... starszej pani.
Przeprowadzał te zabiegi, za które mógł wziąć pieniądze czy to z gminy, czy od pani (czy od obojga :? ), ale już posterylkowej przepukliny jakoś nie zauważył, mimo że z brzucha wystawała gula wielkości połowy pięści. Może przejdzie wam przez myśl, jak kota zamknięta w małym transporterze mogla nabawić się przepukliny? Ano, to też miałam okazję zobaczyć, kiedy pierwszy raz odwiedziłam kotkę, i zrobiło mi się słabo - agresywna (takie padło określenie) kota była dosłownie wyszarpywana z transportera do podania płatnych, a jakże!, i koniecznych, a jakże!, zastrzyków.
Dwa dni później zabrałam stamtąd pognębioną psychicznie i fizycznie kotkę, która już nigdy nie doszła do siebie i odeszła kilka miesięcy potem z powodu złośliwego nowotworu :cry:

Mam tylko nadzieję, że od praktyki w Świdniku nauczył się wyrywać zęby, bo zabieg, który przeprowadził na Buruni polegał nie na wyrwaniu, a urwaniu zębów przy dziąsłach - praktycznie wszystkie korzenie siedziały dalej w paszczy.
Rzeźnik? Sadysta? Nie mogę się zdecydować...

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Pt maja 25, 2012 16:02 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Jezu! Jedno i drugie. Do tego konowal :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 25, 2012 16:02 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

:strach: :strach: :strach:
Jeśli to prawda, to... to... to po wyjściu po bardzo wielu latach z więzienia, powinien mieć zakaz zbliżania się do zwierząt na odległość mniejszą niż 5km...
Nie mogę uwierzyć, nie mogę
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 25, 2012 16:04 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Przede wszystkim powinni mu dożywotnio odebrać prawo wykonywania zawodu, a nie cofnąć pozwolenie na prowadzenie gabinetu :twisted:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 25, 2012 16:05 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

hanelka pisze::strach: :strach: :strach:
Jeśli to prawda, to... to... to po wyjściu po bardzo wielu latach z więzienia, powinien mieć zakaz zbliżania się do zwierząt na odległość mniejszą niż 5km...
Nie mogę uwierzyć, nie mogę

Takie wnioski te były składane (wnioski o pozbawienie praw do wykonywania zawodu), ale nie niestety jestem wstanie się dowiedzieć czy procedury jeszcze (czy w ogóle) trwają :(

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Pt maja 25, 2012 16:20 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

O jeżu kolczasty :strach:
Nie ma innej rady więc, tylko słać skargi i nie odpuszczać.
Ten człowiek musi wreszcie odpowiedzieć za swoje czyny.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt maja 25, 2012 16:22 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt maja 25, 2012 17:53 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Znalazłam zdjęcia. W takich warunkach odbywało się kilkutygodniowe "leczenie" Buruni.
Na ostatnim uchwyciłam przepuklinę, której "wcale tam nie było" :roll: (asystent na moich oczach! "obmacał" tę gulę i stwierdził, że wszystko jest w porządku :evil: ) Do zdjęcia link - wrażliwcy nie muszą widzieć.
Foto z 27 marca 2010r.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
http://naforum.zapodaj.net/40c8b0000157.jpg.html

(Zdjęcia są strasznie duże, ale można zmniejszyć widok strony naciskając jednocześnie "ctrl" + "-" :wink: )

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Pt maja 25, 2012 18:21 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

bloo pisze:Nie mogę przytoczyć wielu przykładów tego, jak dr traktował bezdomne zwierzaki leczone za talony w Świdniku, bo miałam "przyjemność" zabrać od niego tylko jednego kota. Kocicę zaniosła na talonową sterylkę starsza pani, dokarmiająca małe przyblokowe stadko. Co zrobił pan doktor? Wysterylizował, a jakże, ale przedtem (standardowo) wyrwał wszystkie zęby i leczył, zamkniętego w małym transporterze, kota kilka tygodni antybiotykami. Oprócz tego, że w transporterze, kota miała założony kołnierz, wątpię żeby w ogóle mogła się tam ruszać, a o postawieniu tam wody czy jedzenia można było pomarzyć...
Na co leczył? Mi nie wyjaśnił, nie wiem czy komukolwiek. Może była to wydzielina z nosa po przebytym w kocięctwie kk? A leczył, oczywiście, za pieniądze... starszej pani.
Przeprowadzał te zabiegi, za które mógł wziąć pieniądze czy to z gminy, czy od pani (czy od obojga :? ), ale już posterylkowej przepukliny jakoś nie zauważył, mimo że z brzucha wystawała gula wielkości połowy pięści. Może przejdzie wam przez myśl, jak kota zamknięta w małym transporterze mogla nabawić się przepukliny? Ano, to też miałam okazję zobaczyć, kiedy pierwszy raz odwiedziłam kotkę, i zrobiło mi się słabo - agresywna (takie padło określenie) kota była dosłownie wyszarpywana z transportera do podania płatnych, a jakże!, i koniecznych, a jakże!, zastrzyków.
Dwa dni później zabrałam stamtąd pognębioną psychicznie i fizycznie kotkę, która już nigdy nie doszła do siebie i odeszła kilka miesięcy potem z powodu złośliwego nowotworu :cry:

Mam tylko nadzieję, że od praktyki w Świdniku nauczył się wyrywać zęby, bo zabieg, który przeprowadził na Buruni polegał nie na wyrwaniu, a urwaniu zębów przy dziąsłach - praktycznie wszystkie korzenie siedziały dalej w paszczy.
Rzeźnik? Sadysta? Nie mogę się zdecydować...

Ile ta kotka musiała się nacierpieć... :cry:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt maja 25, 2012 18:28 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Obrzydliwy rzeżnik i dorobkiewicz. Biedne kociny , które wychodziły z jego rąk. :(
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt maja 25, 2012 18:30 Re: OSTRZEŻENIE - Warszawa

Nie mogę tego czytać, ani oglądać zdjęć :cry: :cry: :cry: To jakiś sadysta :evil: ? Wyrywa wszystkim kotom zęby?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56136
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 772 gości