Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
izka53 pisze:Nie pisalam już tu dawno, jestem chyba jedyną osobą, która czyta historię Bejbi od pierwszego wątku. od pierwszego postu.
Kiedyś udzielam się , radzilam, też chcialam wziąć Bejbi , na tymczas, na wyleczenie / to bylo rok temu, nie mialam wówczas problemów finansowych / .
I tak , retrospektywnie - w każdej części wątku Viola uśmierca kota, w każdej obraża się na radzących inaczej niz ona to sobie wyobraża, a zwlaszcza na radzących zmianę weta , czy konsultację - przypomnę -marta_slupsk zalatwila Bejbi darmową wizytę, konsultację u wetki polecanej w Bydgoszczy. I co ? Viola nie skorzystala , bo tylko Slodki jest jedyny i wlaściwy. Ale nawet Slodki, sluchając wycia Bejbi , nagranego telefonem , stwierdzil, że to rujka, ale Viola zanegowala, bo przecież hormon byl.....
A czy ktoś pamięta podawanie hepatilu, bo kotka sama chce, lubi , widać , że wątroba jej dokucza
A samowolne obniżanie dawki leku na lamblie ?
Albo stwierdzenia , że ja znam ten lek , zle sie po nim czuję , kotu nie podam
Albo Aisha też tak miala i musiala odejść
Bylam jedną z osób , które chcialy sfinansować sterylkę Bejbi, ale tylko sterylke - niestety nie udalo się. A mnie się wydaje, że kota wpadla w rujkę permanentą, co dobrze nie wróży.
I to tyle mojej strony
aga9955 pisze:Mam wrazenie walenia głowa w mur. Vailet, czy Ty chcesz zeby Bejbi byla zdrowa, czy nie? Ja osobiscie mam nieodparte wrazenie ,ze Ty lubisz opisywac cierpienie kota, dramatyczne zwroty akcji, nastepnie sie obrazasz, kiedy ktos napisze cos krytycznego. Zamiast wstawic tysiace kwiatkow, pozdrowien moze ten watek bedzie wreszcie watkiem kota w ktorym konstruktywnie sie go leczy ,a nie wymysla jej tysiace chorob i samowolnie sie ja leczy.
vailet pisze:Na razie wątek nieczynny.Jeśli przeżyję to napiszę.Jeśli nie, prosiłam by Wam TŻ podziękował za spowodowanie silnego stresu i wylądowanie w szpitalu.Nie umiem tytułu zmienić.Wątek nieczynny do odwołania i zakaz rozmów z wetem bo nie chcę go stracić.Jutro wetowi powiem co tu się dzieje.ZABRANIAM WSZYSTKIM kontaktu z wetem.Bożena dała mi do myślenia.
kalair pisze:Dziewczyny, chciałyście dobrze, czasem się nie da..
kalair pisze:Ale tu nie chodzi tylko o Bejbi. Zdecydowanie nie.
kalair pisze:Ale tu nie chodzi tylko o Bejbi. Zdecydowanie nie.
vailet pisze:Na razie wątek nieczynny.Jeśli przeżyję to napiszę.Jeśli nie, prosiłam by Wam TŻ podziękował za spowodowanie silnego stresu i wylądowanie w szpitalu.Nie umiem tytułu zmienić.Wątek nieczynny do odwołania i zakaz rozmów z wetem bo nie chcę go stracić.Jutro wetowi powiem co tu się dzieje.ZABRANIAM WSZYSTKIM kontaktu z wetem.Bożena dała mi do myślenia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05, Silverblue i 89 gości