Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 21, 2012 0:06 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

Nie pisalam już tu dawno, jestem chyba jedyną osobą, która czyta historię Bejbi od pierwszego wątku. od pierwszego postu.
Kiedyś udzielam się , radzilam, też chcialam wziąć Bejbi , na tymczas, na wyleczenie / to bylo rok temu, nie mialam wówczas problemów finansowych / .
I tak , retrospektywnie - w każdej części wątku Viola uśmierca kota, w każdej obraża się na radzących inaczej niz ona to sobie wyobraża, a zwlaszcza na radzących zmianę weta , czy konsultację - przypomnę -marta_slupsk zalatwila Bejbi darmową wizytę, konsultację u wetki polecanej w Bydgoszczy. I co ? Viola nie skorzystala , bo tylko Slodki jest jedyny i wlaściwy. Ale nawet Slodki, sluchając wycia Bejbi , nagranego telefonem , stwierdzil, że to rujka, ale Viola zanegowala, bo przecież hormon byl.....
A czy ktoś pamięta podawanie hepatilu, bo kotka sama chce, lubi , widać , że wątroba jej dokucza
A samowolne obniżanie dawki leku na lamblie ?
Albo stwierdzenia , że ja znam ten lek , zle sie po nim czuję , kotu nie podam
Albo Aisha też tak miala i musiala odejść

Bylam jedną z osób , które chcialy sfinansować sterylkę Bejbi, ale tylko sterylke - niestety nie udalo się. A mnie się wydaje, że kota wpadla w rujkę permanentą, co dobrze nie wróży.
I to tyle mojej strony

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16665
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 21, 2012 0:11 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

Iza proszę Cię...kot był na hormonie zbyt krótko wtedy i wet mówi że to niemożliwe by to wtedy była ruja.Na razie nie mam sił pisać i relacjii nie będzie może ze dwa tygodnie,chyba że mi pomogą w szpitalu bo...nie będę pisać co mi jest,ale to nie pierwszy taki stan.Nie dobijaj leżącego.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon maja 21, 2012 0:19 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

izka53 pisze:Nie pisalam już tu dawno, jestem chyba jedyną osobą, która czyta historię Bejbi od pierwszego wątku. od pierwszego postu.
Kiedyś udzielam się , radzilam, też chcialam wziąć Bejbi , na tymczas, na wyleczenie / to bylo rok temu, nie mialam wówczas problemów finansowych / .
I tak , retrospektywnie - w każdej części wątku Viola uśmierca kota, w każdej obraża się na radzących inaczej niz ona to sobie wyobraża, a zwlaszcza na radzących zmianę weta , czy konsultację - przypomnę -marta_slupsk zalatwila Bejbi darmową wizytę, konsultację u wetki polecanej w Bydgoszczy. I co ? Viola nie skorzystala , bo tylko Slodki jest jedyny i wlaściwy. Ale nawet Slodki, sluchając wycia Bejbi , nagranego telefonem , stwierdzil, że to rujka, ale Viola zanegowala, bo przecież hormon byl.....
A czy ktoś pamięta podawanie hepatilu, bo kotka sama chce, lubi , widać , że wątroba jej dokucza
A samowolne obniżanie dawki leku na lamblie ?
Albo stwierdzenia , że ja znam ten lek , zle sie po nim czuję , kotu nie podam
Albo Aisha też tak miala i musiala odejść

Bylam jedną z osób , które chcialy sfinansować sterylkę Bejbi, ale tylko sterylke - niestety nie udalo się. A mnie się wydaje, że kota wpadla w rujkę permanentą, co dobrze nie wróży.
I to tyle mojej strony

zle to wyglada.

Mam wrazenie walenia głowa w mur. Vailet, czy Ty chcesz zeby Bejbi byla zdrowa, czy nie? Ja osobiscie mam nieodparte wrazenie ,ze Ty lubisz opisywac cierpienie kota, dramatyczne zwroty akcji, nastepnie sie obrazasz, kiedy ktos napisze cos krytycznego. Zamiast wstawic tysiace kwiatkow, pozdrowien moze ten watek bedzie wreszcie watkiem kota w ktorym konstruktywnie sie go leczy ,a nie wymysla jej tysiace chorob i samowolnie sie ja leczy.

Zal mi tego kota, zal mi bardzo. Zaangazowalam sie w ten watek, tylko dlatego ,ze sama zmagam sie z choroba mojej Gai i wiem jak trudno opanowac tą chorobe, nie krzywdzac jednoczesnie pacjenta.
Nie udzielam sie na forum, malo pisze. Ale jestem tu od dawna i dawno nie widzialam takiego cyrku.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 21, 2012 0:40 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

Na razie wątek nieczynny.Jeśli przeżyję to napiszę.Jeśli nie, prosiłam by Wam TŻ podziękował za spowodowanie silnego stresu i wylądowanie w szpitalu.Nie umiem tytułu zmienić.Wątek nieczynny do odwołania i zakaz rozmów z wetem bo nie chcę go stracić.Jutro wetowi powiem co tu się dzieje.ZABRANIAM WSZYSTKIM kontaktu z wetem.Bożena dała mi do myślenia.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon maja 21, 2012 0:48 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

aga9955 pisze:Mam wrazenie walenia głowa w mur. Vailet, czy Ty chcesz zeby Bejbi byla zdrowa, czy nie? Ja osobiscie mam nieodparte wrazenie ,ze Ty lubisz opisywac cierpienie kota, dramatyczne zwroty akcji, nastepnie sie obrazasz, kiedy ktos napisze cos krytycznego. Zamiast wstawic tysiace kwiatkow, pozdrowien moze ten watek bedzie wreszcie watkiem kota w ktorym konstruktywnie sie go leczy ,a nie wymysla jej tysiace chorob i samowolnie sie ja leczy.


Aga, a dlaczego odpadlam :?:
dlaczego tak wiele osób, bardzo doświadczonych w prowadzeniu kotów problematycznych , odpadlo?

Żal, bardzo żal Bejbi, śliczna , cudna koteńka, więcej nawet brytyjka , niz mix persa.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16665
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 21, 2012 7:06 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

vailet pisze:Na razie wątek nieczynny.Jeśli przeżyję to napiszę.Jeśli nie, prosiłam by Wam TŻ podziękował za spowodowanie silnego stresu i wylądowanie w szpitalu.Nie umiem tytułu zmienić.Wątek nieczynny do odwołania i zakaz rozmów z wetem bo nie chcę go stracić.Jutro wetowi powiem co tu się dzieje.ZABRANIAM WSZYSTKIM kontaktu z wetem.Bożena dała mi do myślenia.

Twoj szantaz na mnie nie dziala. Co to za teksty. :roll:
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 21, 2012 10:27 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

Ten wątek budzi we mnie grozę.
Kotka jest ewidentnie męczona w imię zaspokojenia chorych potrzeb jej właścicielki.

Vailet Ty nie kochasz tego kota - Ty kochasz zainteresowanie i współczucie, które wzbudzasz za jego pomocą.

Już tu kiedys ktoś wspominał o zastępczym zespole Munchhausena - pasuje jak najbardziej, tylko zamiast dziecka mamy zwierzę.

Ten wątek dla dobra tego kota powinien zostac zamkniety.

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5788
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 21, 2012 10:30 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

No i jak widac znowu sie zaczeło
zamiast zwykły wątek o dupie maryni to znów Szpital na peryferiach.
Tak jak pisałam - robie rząd i wyp........ stąd
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Pon maja 21, 2012 11:40 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

Dziewczyny, chciałyście dobrze, czasem się nie da..
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon maja 21, 2012 11:52 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

kalair pisze:Dziewczyny, chciałyście dobrze, czasem się nie da..

Niektóre osoby powinny mieć zakaz posiadania zwierząt :evil:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 21, 2012 12:42 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

Ale tu nie chodzi tylko o Bejbi. Zdecydowanie nie.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Pon maja 21, 2012 14:33 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

kalair pisze:Ale tu nie chodzi tylko o Bejbi. Zdecydowanie nie.

Byc moze, ale vailet zarejestrowala sie na forum o kotach, nie o ludziach. Mnie interesuje kot, dlaczego jest w ten, a nie w inny sposob leczony, traktowany. Przypominam ,ze to juz 6 czesc o losach tej kotki, a ona nadal nie jest do konca zdiagnozowana, ba nie jest wysterylizowana.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 21, 2012 14:36 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

kalair pisze:Ale tu nie chodzi tylko o Bejbi. Zdecydowanie nie.

tylko że to Bejbi zapłaci za wszystko

czytam ten wątek i zgroza mnie ogarnia
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 21, 2012 16:58 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

ja też czytam od pierwszego wątku.W drugiej chyba cześci próbowałam coś doradzić, a teraz tylko zaglądam ze zgrozą. Chciałabym pomóc ale to jest sytuacja beznadziejna. Mogę tylko prosić: Vailet- daj sobie pomóc i przekaż kota innej osobie, po to aby odpocząć. Może ktoś z rodziny Wioli ogląda to forum, może lekarz, który przewija się przez watek spojrzy na objawy Bejbi innymi oczami, może ktoś spróbuje pomóc Vailet i jej kotu?
Bo nie ma co kryć- powołony już wielokrotnie Zespół Münchhausena jest tutaj dośc prawdopodobny. Te zwoty akcji, natychmiast gdy istnieje realna szansa, że ktoś chce zabrać kota i podjac się leczenia-następowały już wielokrotnie. Przecież umeczona wielomiesieczną bezskuteczną walką osoba , która sama jest chora- w normalnej sytuacji zgadza się z radością na takie rozwiązanie. I nie wymysla powodów aby tak sie nie stało.
Ja straciłam cierpliwość kiedy Vailet histeryzowała, że nie bedzie Bejbi leczyć metronidazolem , kiedy wykryto lamblie ( moim zdaniem nadal nie są wyleczone). Pisałam, że metronidazol nie jest sennym koszmarem, bo stosowałam i wyleczyłam dwa młode koty. Ale Vailet postawiła na rzadziej stosowany Fenbendazol, którego dawkowania nawet jej wet precyzyjnie nie wyliczył bo nie stoswał dotad na lamblie i lek wyżarł kotce jelita, bo był stosowany długo.Czy ktos jeszcze pamieta,od czego (nie licząć zjedzonego naroznika) Bejbi ma kłopoty jelitowe?
Dziewczyny, które tutaj sympatyzujecie z biedną Vailet- nikt tutaj nie ma przyjemności z dogryzania Wioli. Tylko dla średnio przytomnego uczestnika forum jest oczywiste , że w postach Vailet jest coś niepokojącego. Może jej choroba (????) może leki, które zażywa czasem ją oszałamiają, ale cos tutaj nie gra i nie przykrywajcie tego giftami.

Ja sie boję myśleć przez co musiałaby przejść kotka gdyby właścicielka miała finanse na wszystkie badania, które przyszłyby jej do głowy..

Vailet ja Ci zyczę zdrówka z całego serca. Daj sobie pomóc- udowodnij, że nie mamy racji i oddaj kota komuś innemu.

Nuta

 
Posty: 154
Od: Sob maja 31, 2008 17:53

Post » Pon maja 21, 2012 17:11 Re: Moj świat według Bejbi - część 6, zapraszamy:)

vailet pisze:Na razie wątek nieczynny.Jeśli przeżyję to napiszę.Jeśli nie, prosiłam by Wam TŻ podziękował za spowodowanie silnego stresu i wylądowanie w szpitalu.Nie umiem tytułu zmienić.Wątek nieczynny do odwołania i zakaz rozmów z wetem bo nie chcę go stracić.Jutro wetowi powiem co tu się dzieje.ZABRANIAM WSZYSTKIM kontaktu z wetem.Bożena dała mi do myślenia.


8O

Ale czym konkretnie się zdenerwowałaś :?: Tym ,że ktos oferuje pomoc :?: Padło parę konkretnych rad i ofert pomocy :? Przecież nikt nie życzy Ci zle :roll: Nic z tego nie rozumiem,tak bardzo szkoda mi Bejbi :( ...
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 61 gości