» Pt cze 22, 2012 12:24
Re: Krople dr Bacha - czyli o tym jak pomóc kociej psychice
Ja bym spróbowała, wpychanie hormonów na ślepo to jest najgorsze wyjście, kić nie jest chora, ona ma problemy adaptacyjne, miałam identyczne problemy z moją paskudą, była zazdrosna o fretki, później o nowego psa, za cel brała sobie chodniczki, ręczniki jeżeli któryś leżał na ziemi, wycieraczkę na której stawialiśmy buty.
Usunęłam wszystkie te rzeczy, kot zaczął spać ze mną (i tylko ze mną, mam ją w moim pokoju na noc) i problem praktycznie znikł, ona teraz czuje, że jest ważna dla mnie, że nie straciła swojej pozycji w domu (jest najstarsza z całej czworonożnej bandy - 12 lat)
Jeżeli to by u mnie nie pomogło, spróbowałabym Bacha, nic nie tracisz a możesz zyskać spokój swój i kota (nie trując jej bez potrzeby chemią)
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]