Czekałam tak do wieczora z myślą, że może porobię Bombajowi trochę zdjęć i wrzucę. Plan całkiem niezły tylko, że temu kotu zdjęcia porządnego zrobić się nie da! Tylko zbliżę się z aparatem, a w moment zaczyna się ocieractwo.
Fotek jest kilka i dwa filmiki. Nic ciekawego. Żałuję tylko, że moim aparatem nie da się nagrać dźwięku
http://www.youtube.com/watch?v=NwzznoJV ... e=youtu.behttp://www.youtube.com/watch?v=zDEeF-u8 ... e=youtu.be
Przepraszam za łóżkową scenerię, ale są to poranne zdjęcia
I dla odmiany Stefan i Figo:

A u kotów jest lepiej. Bombaj jest już praktycznie zdrowy. Zachrypi sobie czasem, ale to już kompletnie nie to samo, co na początku. Niepokojące są tylko jego kupy. Bardzo brzydko pachną i są rzadkie. Będąc ze Stefanem wczoraj na kolejnej wizycie zapytałam, co mogę zrobić. No więc jeśli nie ma typowej biegunki (a nie ma - kupal dwa razy dziennie

), należy zaczekać aż antybiotyk zakończy swoje działanie i obserwować czy jest poprawa. Oba koty dostają probiotyk, więc póki nie ma jakiegoś strasznego kłopotu, nie trzeba kombinować.
Stefan ma już lepsze oczy, ale zrobiły mu się nadżerki na języku i podniebieniu

Antybiotyk dostał do domu na sześć dni. I nie powiem, podawanie tabletek z pyszczkiem w takim stanie to koszmar. Nie dla mnie, dla kota

Strasznie płakał, ale jakoś się udało.
Co najbardziej mnie cieszy, nie jest już taki osowiały. Siedzi ze mną, a nie w szafie. Natomiast o zabawie nie ma jeszcze mowy.
Na kolejną wizytę koty idą razem. Stefan na ostatnią dawkę zylexisu i i kontrolę, Bombaj zaś jedynie na kontrolę jakości kota. Wetka ma też zdecydować, co z immunostymulatorami. Albo Pan Rudas dostanie zylexis, albo dalej będzie na kapsułkach

.
Towarzysko.
Stefan i Bombaj jak widać czasem mogą razem i chcą

Ganiają się również odrobinę mniej. Bombaj w ogóle nie jest zestresowany, czuje się jak w domu (i prawidłowo

). Czasem trochę brzydko zaczepia mi Stefanka. Ogólnie widzę poprawę, ale nie będzie to krótka droga.
Bombaj i Figo również czasem wypoczywają razem. Miałam nawet zrobić zdjęcie, kiedy leżą przy sobie, ale oczywiście, kiedy tylko weszłam do pokoju, Bombaj zerwał się na mizianie. Natomiast, gdy Bombaj ociera się o Figulca, on biedny się peszy. Widać to trochę na filmiku.
Bombaj w ogóle czasem oprócz tego, że jest najbardziej pro-ludzkim kotem na świecie i jest strasznie kochany, nieźle potrafi mnie wkurzyć. Najlepsze jest wykopywanie dziury do sąsiada lub czasem nawet do Chin przez kuwetę W ŚRODKU NOCY

Po starannym odgarnięciu żwirku w wybranym miejscu, jeszcze przez kolejne 5 minut "odgarnia" dno kuwety. To nie tak, że żwirku jest mało, nie. I trochę dzięki temu szykuje mi się zakup krytych kuwet. CAŁA podłoga zasypana

Może powinnam zmienić rodzaj podściółki? Chętnie przyjmę każdą radę.
Pozdrawiamy!