Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 05, 2012 14:04 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Ano jest co robic, ale 2 dodatkowe koty to tylko jedna dodatkowa miska i tylez kuwet - niewielka roznica. Karol ma podobnie jak Twoja wnusia - glod = wrzask, poza tym swiete dzieciatko, choc nauczyl sie juz zloscic. Nie placze, tylko wydaje taki wibrujacy pisk. Jak sie nudzi, jak mu cos nie pasuje, jak mu niewygodnie... Od kiedy nauczyl sie ze ma raczki, bawi sie pieknie "instalacja" - stara karuzelka przyczepiona do kija golfowego wetknietego miedzy podlokietnik a oparcie sofy, do karuzelki podwieszone cos, do czego siega - to trzeba zmieniac dosc czesto zeby sie nie nudzilo. Jak sie tarmosi to cos, to cala instalacja sie rusza i to jest bardzo interesujace.
Karol pije wode, pije tez herbatke z koperku, chetnie wciaga "kubusia" - zmiksowany na gladko "kompot" z marchewki i jablka, czasem z kawalkiem banana, ale to jest dosc geste wiec raczej jako przekaska niz dopojenie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie maja 06, 2012 16:29 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Jedyny smoczek jaki sie spodobal. Byc moze kwestia bardzo miekkiej koncowki bo wszystkie inne byly twardsze. Nawet pod tym wzgledem dzieciatko nasze ma swoje zdanie.

Obrazek
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie maja 06, 2012 18:42 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Oryginalny ma chłopak poczucie humoru :lol: :lol:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Nie maja 06, 2012 19:14 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Genialny smoczek :ryk:

kothka

 
Posty: 11588
Od: Wto lis 09, 2004 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie maja 06, 2012 19:57 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Jak dla mnie smoczek smieszny, ale skoro taki ma byc... Mnie nie przeszkadza. Faktycznie te smoczki maja miekka, bardziej wiotka koncowke "dopyszczna", wiec moze dlatego Karol nie akceptowal poprzednich smoczkow. Dzieki temu dziwadlu udalo mi sie dzis wrocic ze spaceru bez sygnalizacji dzwiekowej, wiec jak dla mnie jest genialny.

Z frontu kociego:
Shadow spi w transporterku, nawet wlazl dzis na okno w kuchni - malo mnie szlag najjasniejszy nie trafil bo koty maja szlaban na blaty kuchenne, ale... niech mu bedzie. Salem wychynal spod szafki. NIe, nie do mnie - do szynki. Salem zre wszystko poza cebula wiec musze chowac jedzenie wszelakie, ale ciesze sie ze kot wylazi powoli. Fajnie to wygladalo, bo najpierw widzialam ze przybliza sie do brzegu szafki, potem spod szafki jarzyly sie tylko oczy, potem zaczal wystawac nos (wtedy podsunelam gadowi szyneczke ktora zjadl i z reki) potem zaczela sterczec glowa i kiedy przechodzilam wyciagaly sie przednie lapy, a w koncu wylazl caly kot i nawet chetnie sie pomizial. Niestety cos mu odbilo i syczy na Shadowa, chowa sie przed nim. Trudno, wazne ze cos zjadl w ogole. W kuwecie cos sie dzialo, nie wiem czy jeden czy oba, ale cos bylo. Shadow je z ich miski, wychodzi sie polasic. Nie ryzykuje konfrontacji z rezydentami bo obawiam sie ze bedzie jatka.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob maja 12, 2012 20:53 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Wszystko czytam ale jestem tylko ukradkiem! jak po tygodniu wygląda sytuacja na kocim froncie?

Smoczek świetny :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 13, 2012 21:19 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Mialam troche urwania glowy...
Po kolei...
Slowacy maja sie niezle, ale w kuchni i niestety na salony wypuszczeni nie zostana bo Hino i bez tego potrafi przez drzwi opowiadac co im zrobi jak ich dorwie. Laza dranie po blatach, Shadow zezarl mi pietruszke z doniczki, Salem kradnie co podleci i zebrze jakby wieki nie jadl, ale generalnie sa ok i nie boja sie juz. Poza tym musze chronic Klaczka - cos sie pokielbaskowalo kotku i nie wiem czy stres go dobil czy po prostu nie wyrobil normy jesienia, kiedy to zwykle miewa nawroty, dosc ze zatkal sie w srode i wyladowal w szpitaliku na 2 dni. Cewnikowanie, plukanie pecherza... Jest stan zapalny, jest antybiotyk, kontrola w piatek. Wyrzucam sobie, ze powinnam cos zauwazyc wczesniej bo na pewno nim sie zatkal to stan zapalny byl, a ja nie widzialam zadnych zmian - jadl, pil, pchal sie na kolana jak zawsze.
Na froncie relacji dziecio-kocich obserwujemy wzmozone zainteresowanie mlodego ogonami, niestety czasem doslownie bo jak sie ogon pod lapke namani to tylko szybka interwencja ratuje stosunki dyplomatyczne. Tysiek spi w lozeczku. Z Karolem. Wyglada to tak, ze uwala sie na kolderce w nogach dziecka (czasem na nogach) i jakby maly nie wierzgal, tak Parowa za wygrana nie da. Po prostu nie da sie wykopac. Dzieki temu Karol nie zarzuca sobie nogami kolderki na buzie, wiec ma to sens.
Poza tym Miyuki zaczela twardo spac we wszystkich miejscach gdzie kladzie sie malego - zawsze lubila poscielone, a nie gola sofe, czy gola wykladzine... Sybarytka jest. Czasem kladzie sie obok Karola, na szczescie unika go kiedy maly nie spi, wiec nie jest konfliktowo. Bardzo pilnuje zeby nie dochodzilo do darcia futra przez malego.
Karol... Skonczyl 4 miesiace z waga 8,710kg, czyli rowniutko 98 centyl wagowy. Nikt tym razem nie darl na mnie ryja ze jest za duzy, zeby mu ograniczac jedzenie - pani popatrzyla na chlopaka, on sie do niej posmial, stwierdzila ze jest "wielki, piekny i szczesliwy", z tym ze chyba okreslenie "happy" odnosi sie tu do dzieci usmiechnietych, pogodnych po prostu, a Karol taki jest. W diecie zagoscila juz zupka z marchewki, ziemniaka i szpinaku, podawana lyzka - jest wciagana w ilosci ok. 200ml, powoli bierzemy sie za poszerzanie skladu zupki o nowe warzywa. Przecierek zwany "kubusiem" wzbogacil sie o rodzynki, winogrona, brzoskwinie, lub borowki. To wymiennie z bananem, podstawa jest nadal ugotowana marchewka i ugotowane jablko, pozostale skladniki sie zmieniaja. Mamy wiec juz calkiem urozmaicone jedzonko, nowe smaki wchodza bez zastrzezen, wazne tylko zeby nie bylo malo.

Edit - machnelam sie w wadze "wyskrobka" - 'czeski blad'.
Ostatnio edytowano Pon maja 14, 2012 14:57 przez kinga w., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon maja 14, 2012 14:01 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Całuski dla Karolka, głaski dla kociaczków. Rewelacyjny ten twój synek, sama słodycz, i coraz bardziej charakterny :mrgreen: :mrgreen: Ciekawe jak będzie gonił koty gdy stanie się mobilny :ryk:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pon maja 14, 2012 15:03 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Juz teraz jak dorwie w lapki to ile futra zlapie tyle jego. Dzis Miyuki mu podpadla - przygladal sie zafascynowany, w koncu zlapal sa futro na brzuchu. Myslalam ze go ciapnie, ale ona poczekala az wyplacze palce malego z futra, potem... polizala go po dloni. Chyba ogony maja wzglad na pewne deficyty umyslowe...

Dostalam bzika w sklepie. Tu na mnie ryja dra ze dziecko za duze, na pewnym forum mamusiowym zostalam od czci i wiary odsadzona za podanie dziecku krowiego mleka, a jak zrobilam przeglad sloiczkow dla niemowlat, to mi szczeka ponizej kolan siadla. Chodzilo mi o typowe przeszpiegi, pt. co mozna wprowadzic juz, a z czym sie wstrzymac, bo po prostu nie pamietam. Pomijam fakt, ze groszek, ze warzywa wszelakie, ze mieso juz w sloiczka 4+, ale czekolada?? Ale wszystko co jest deserkiem zawiera cukier?? Bez jaj! U nas deserkiem jest przecier z gotowanej marchewki i gotowanych jablek z dodatkiem banana lub rodzynkow - jest dosc slodkie - ew. taki sam przecier z dodatkiem innych owocow jest forma posilku, a tu w sloiczkach np. krem ryzowy z cukrem i aromatyzowany... Opadla mi szczeka... Stalam przy tym regale i przegladalam sklady na opakowaniach - polowa to smiecie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw maja 17, 2012 16:22 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

A po zupce...

Obrazek
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw maja 17, 2012 16:38 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko. :D

Podczytuję pilnie i kibicuję. :D
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39307
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw maja 17, 2012 16:54 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Dokladnie... Dzieci dziela sie na czyste i szczesliwe. :ryk: A ten mlodzian nie opanowal jeszcze ze z pelna dziuba sie nie konwersuje i ma piekny zwyczaj gadac po zaladunku. W zwiazku z tym... Czy ktos wie jak wywabic zupke z tapet? Takich co to po naklejeniu jeszcze sa malowane. :mrgreen:

Acha! Shadow i Salem wrocily dzis do swojego domu. Almarki wrocily i zabraly swoje kociambry, ktore na wstepie walnely iscie kociego focha. Kuchnia wraca do normy, bez kotow wylegujacych sie na przyklad na plycie kuchenki, kuwety Pieciokota wyszly z salonu do kuchni i w ogole wracamy do normy. Tylko zapach po zostal po "intruzach" bo widze jak moje stado obwachuje czujnie kuchenne katy.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw maja 17, 2012 17:39 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

kinga w. pisze:Czy ktos wie jak wywabic zupke z tapet? Takich co to po naklejeniu jeszcze sa malowane. :mrgreen:

Zacznij karmić przecierem z buraczków dla zmiany wystroju. :wink:
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39307
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw maja 17, 2012 18:49 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

24 lata temu przecwiczylam "rzucik" z barszczyku umieszczony na scianie metoda "kichana" - dzieciatku sie kichnelo w lyzke - i to tez sie nie chcialo usunac. Teraz mam na scianie "cottage pie" z marcheweczka i ziemniaczkiem, wiec nieco bardziej stonowany kolorystycznie motyw. No i metoda nie ta sama, bo tym razem "konwersacyjna" - z konwersja nie mylic, to od konwersacji jest. :mrgreen: Swoja droga, buraczkow jeszcze mlodzian nie jadl... :roll: A potem szpinaczek solo, co? :ryk:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob maja 19, 2012 11:37 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

Uff... Wczoraj kontrola z Klaczkiem, jest ok. Przynajmniej fizycznie bo psychicznie zmiotlo kota zupelnie - przemyka sie po domu, zachowuje sie jak poldziki. Cholera... Niby wlazi na kolana, na chwile, ale kiedy ide, stara sie przemknac obok, unikanc kontaktu, jakby sie bal ze... nie wiem... kopne go?

Wczoraj w lecznicy trafilismy na babke z Brigg, te, od ktorej Alma wziela Salema. Kobita dziala w organizacji. Miala ze soba miot kociat - 9 tygodni, maluchy czarno biale i... niebiesko biale. Jeden srebrny pregusek. Czesc dlugowlosa. Oczywiscie wsadzilam lape do kosza, pomizialam slodziaki, jedno niebieskie z biala strzalka na mordce wgapialo sie tymi szarymi oczkami, takie slodko-niewinne i nagle wychynal sposrod nich cudaczek tak piekny, ze malo nie siadlam. Na oko niebieski "rusek" - charakterystyczna mordka, po prostu cudo. Pytam czy mixy rosyjsiego, babka ze "domestic". Noz, kurka wiem ze "domestic", ale ja sie pytam czy to nie skrzyzowane z rosyjskim bo ten wyglada jak rasowy rusek. Kobitka zalapala... Jak moj angielski kulawy, tak pogadalysmy sobie - kociarze zawsze sie dogadaja.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera i 36 gości