» Nie maja 13, 2012 21:19
Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...
Mialam troche urwania glowy...
Po kolei...
Slowacy maja sie niezle, ale w kuchni i niestety na salony wypuszczeni nie zostana bo Hino i bez tego potrafi przez drzwi opowiadac co im zrobi jak ich dorwie. Laza dranie po blatach, Shadow zezarl mi pietruszke z doniczki, Salem kradnie co podleci i zebrze jakby wieki nie jadl, ale generalnie sa ok i nie boja sie juz. Poza tym musze chronic Klaczka - cos sie pokielbaskowalo kotku i nie wiem czy stres go dobil czy po prostu nie wyrobil normy jesienia, kiedy to zwykle miewa nawroty, dosc ze zatkal sie w srode i wyladowal w szpitaliku na 2 dni. Cewnikowanie, plukanie pecherza... Jest stan zapalny, jest antybiotyk, kontrola w piatek. Wyrzucam sobie, ze powinnam cos zauwazyc wczesniej bo na pewno nim sie zatkal to stan zapalny byl, a ja nie widzialam zadnych zmian - jadl, pil, pchal sie na kolana jak zawsze.
Na froncie relacji dziecio-kocich obserwujemy wzmozone zainteresowanie mlodego ogonami, niestety czasem doslownie bo jak sie ogon pod lapke namani to tylko szybka interwencja ratuje stosunki dyplomatyczne. Tysiek spi w lozeczku. Z Karolem. Wyglada to tak, ze uwala sie na kolderce w nogach dziecka (czasem na nogach) i jakby maly nie wierzgal, tak Parowa za wygrana nie da. Po prostu nie da sie wykopac. Dzieki temu Karol nie zarzuca sobie nogami kolderki na buzie, wiec ma to sens.
Poza tym Miyuki zaczela twardo spac we wszystkich miejscach gdzie kladzie sie malego - zawsze lubila poscielone, a nie gola sofe, czy gola wykladzine... Sybarytka jest. Czasem kladzie sie obok Karola, na szczescie unika go kiedy maly nie spi, wiec nie jest konfliktowo. Bardzo pilnuje zeby nie dochodzilo do darcia futra przez malego.
Karol... Skonczyl 4 miesiace z waga 8,710kg, czyli rowniutko 98 centyl wagowy. Nikt tym razem nie darl na mnie ryja ze jest za duzy, zeby mu ograniczac jedzenie - pani popatrzyla na chlopaka, on sie do niej posmial, stwierdzila ze jest "wielki, piekny i szczesliwy", z tym ze chyba okreslenie "happy" odnosi sie tu do dzieci usmiechnietych, pogodnych po prostu, a Karol taki jest. W diecie zagoscila juz zupka z marchewki, ziemniaka i szpinaku, podawana lyzka - jest wciagana w ilosci ok. 200ml, powoli bierzemy sie za poszerzanie skladu zupki o nowe warzywa. Przecierek zwany "kubusiem" wzbogacil sie o rodzynki, winogrona, brzoskwinie, lub borowki. To wymiennie z bananem, podstawa jest nadal ugotowana marchewka i ugotowane jablko, pozostale skladniki sie zmieniaja. Mamy wiec juz calkiem urozmaicone jedzonko, nowe smaki wchodza bez zastrzezen, wazne tylko zeby nie bylo malo.
Edit - machnelam sie w wadze "wyskrobka" - 'czeski blad'.
Ostatnio edytowano Pon maja 14, 2012 14:57 przez
kinga w., łącznie edytowano 1 raz