Grzybica

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lis 09, 2004 22:10

Majorka pisze:Kubek, Bonkreta - dzięki. Ale tu mam zagwozdkę - mój wet upiera się, żeby jeszcze cały czas podawać Mio Ketokonazol. To już ok. 5 tygodni! Pytałam go, czy jej wątroba wytrzyma, powiedział że tak. I nie wiem co robić!


No ja mam to samo :( . Mówiłam wetowi o tym wszystkim czego się tu dowiedziałam, ale on proponuje zostać jeszcze jakiś czas przy Ketokonazolu. Boję się, ale z drugiej strony widzę, że jest poprawa - sieść w zaatakowanych miejscach jest już tylko lekko brązowa, kota znowu ma apetyt i lepszy humorek :D . Tylko z uszkami nie jest za dobrze - włoski odrastają, w środku czysto, a Soya drapie się do krwi :( .
Jutro idziemy do weta - ma dostać następną dawkę strongholdu. Mam nadzieję, że to pomoże.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lis 09, 2004 23:01

Taurus po ketokonazolu od razu wymiotowal zolcia, dostalismy w zwiazku z tym slabszy antybiotyk - lamisil - po nim bylo ok, najgorsze zmiany grzybkowe poszly precz, reszte zasypywalismy zasypkami p/grzybicznymi, miejscowo stosowalismy tez lamisilat w masci, pomoglo
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 14, 2004 0:29

Soya dzielnie znosi Ketokonazol, więc na razie jeszcze poczekamy i nie będziemy zmieniać.

Leczenie trwa już prawie 2 miesiące :( . Efekty widać, ale niestety nie jest jeszcze super.
Jutro kolejne kąpanie Soyi - jak ja tego nie lubię :evil: .

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie lis 14, 2004 0:38

Jesteście bardzo dzielni. Na pewno w końcu uda się tego grzyba zlikwidować. Czego bardzo Wam życzę!

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lis 14, 2004 1:01

:D Dzięki Ela za słowa pocieszenia :D , naprawdę są potrzebne!
Ta choroba jest taka długotrwała i moja biedna kota musi to wszystko wycierpieć :evil: .

Na dodatek ostatnio umyłam wszystko domestosem, bo mi się inne specyfiki skończyły i Soya wymiotowała :( - biedaczka.

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie lis 14, 2004 14:53

nawrot grzybka :( juz mi rece opadaja, grzybek jest na uszach Taurusowych i Denisowych, znowu wszystko powrocilo, wypralam koci kocyk i biore sie za pranie skor :evil:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 15, 2004 8:46

Magija - współczuję :( .
A ile czasu leczysz już kotki?

(Ja za szybko - po zniknięciu "brudu" w uszkach odstawiłam Oridermyl na świerzb. Po tygodniu biednej Soyi całe uszka wyłysiały i teraz męczymy się od nowa :(. Mam przykrą nauczkę i teraz leki po zniknięciu zmian będę stosować o wiele dłużej. Mam nadzieję, że to pomoże.)

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lis 15, 2004 23:43

Jak minęła kapiel? Dzielna Soya! Ma dziewczyna cierpliwośc...

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon lis 15, 2004 23:51

Magija pisze:nawrot grzybka :( juz mi rece opadaja, grzybek jest na uszach Taurusowych i Denisowych, znowu wszystko powrocilo, wypralam koci kocyk i biore sie za pranie skor :evil:

współczuję :(
życzę spokoju i cierpliwości - w końcu na pewno zwyciężycie!

ElaKW

 
Posty: 3788
Od: Śro mar 05, 2003 15:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lis 17, 2004 15:36

Ja sie chcialam dowiedziec jak dlugo sie ten grzybek trzyma sam w domu, bo mam zamiar zaszczepic kocura na grzybice. Szczepionka dziala na rok i nie chce mi sie sprzatac calego domu z grzybka, ktory nie byl duzy. Czytalam kiedys w tym watku, ze kota można wykąpać w Nizoralu (szamponie dla ludzi), wiec czy mam go jakos rozcienczac w wodzie (chodzi mi o saszetki)? I ile razy powinnam to powtórzyć? Moj kot jest jeszcze przed szczepieniem i gdyby ten Nizoral zadzialal i grzybek by nie wrocil to go juz chyba nie bede szczepic. :roll:
Obrazek Karo

Ashanti

 
Posty: 260
Od: Czw wrz 02, 2004 18:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 17, 2004 16:21

Ashanti, nie nastawiaj się, że ten Nizoral jakieś cuda uczyni. To zwykły 1% ketokonazol, tyle, że z detergentem i ładniej pachnący...

Szczepionka - są sprzeczne dane na temat jej skuteczności i czasu trwania odporności - ale z całą pewnością nie jest to tak pewna szczepionka jak na przykład na panleukopenię... W zależności od badania odporność uzyskuje ok. 40-70 % kotów, na czas średnio ok. 8 miesięcy (dokładne dane można znaleźć przeszukując internet...). Więc szczepionka nie daje Ci pewności, że kot się nie zarazi.

Trwałość grzyba z środowisku nie jest podawana dokładnie (przynajmniej ja nie znalazłam), ale roboczo przyjmuje się kilka miesięcy.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro lis 17, 2004 17:25

http://www.biowet.pl/pl/produkty/felisvac.htm

fragmenty artykulu z Medycyny Wet., autorzy z wydzialu med. wet. w lublinie, tam gdzie opracowano szczepionke
(artykul ukazal sie jakis czas przed dopuszczeniem szczepionki do sprzedazy)

W badaniach grup kotow (zdrowe, zarazone, szczepione i nieszczepione) zroznicowanych wiekowo widac, ze im starsze koty tym lepiej dziala szczepionka.Juz koty 3-miesieczne wykazywaly prawie calkowita niewrazliwosc na ponowny kontakt z zarazkiem: nieznaczne zmiany ograniczaly sie do delikatnego zluszczania naskorka.
Koty dorosle sczepione, przebywajace przez 14 tygodni wspolnie z kotami z aktualna grzybica, pozostawaly przez caly okres obserwacji zdrowe klinicznie. Badanie mikologiczne pokazalo, ze koty te byly sporadycznie nosicielami zarazka. Koty kontrolne, nie szczepione, przebywajace w tym samym zakazonym srodowisku, wykazywaly po 9 tygodniach od pierwszego kontaktu z chorymi zwierzetami kliniczne objawy grzybicy.
Po badaniach stwierdzono, ze pelna ochrone uzyskano u kotow 3-mies. tj. w okresie pelnej dojrzalosci immunologicznej, po aplikacji 3 ml na zwierze. Okazalo sie, ze stopien niewrazliwosci kotow na ponowny kontakt z zarazkiem zalezy od wieku zwierzat, dawki szczepionki i obecnosci adiuwantu.
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro lis 17, 2004 20:22

Soya w trakcie kąpieli jest bardzo grzeczna: widać, że się bardzo denerwuje, ale grzecznie stoi i tylko co jakiś czas próbuje wyskoczyć albo miauczy tak przeraźliwie, że za każdym razem mi serce pęka :( . Kąpanie nie sprawia nam żadnych fizycznych kłopotów, tylko psychicznie jest strasznie ciężko :( . Po kąpieli jestem po prostu wykończona :( .
A jutro kolejna kąpiel :?

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt lis 19, 2004 9:41

Ale dużo napisaliści :roll: Aż mi się nie chce wszystkiego czytać :oops:

Bonkreto czy kąpiel w Nizoralu ma w takim razie sens??
Piwniczny białasek, który jest u mnie na przechowaniu tylko na grzbiecie nie ma "hodowli pieczarek" ;) Mimo młodego wieku dostał ketokonazol (w ilościach okruszkowych) oraz daję mu hepatil. Czy jeszcze coś osłonowo powinnam podawac?
Chciałabym go wykąpać, aby i z zewnątrz go odgrzybić. Tylko czy to ma sens? Bo boję się, że sie przeziębi przy kąpieli.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt lis 19, 2004 10:54

Mysza - ja bym wykąpała. Zwłaszcza, że on przy grzybie ma na skórze takie strupki, które się kruszą i mogą być źródłem zakażenia. W zeszłym roku o tej porze miałam biało-czarnego, który trafił do mnie w takim stanie, że nie było widać, gdzie jest biały, a gdzie czarny :wink: Kąpałam i suszyłam w ręczniku, nic mu nie było. A też był malutki i chudziutki.

Jeśli on jest tak zagrzybiony jak sobie wyobrażam, to chyba dobrze, że dostaje ten ketokonazol doustnie... Dobrze, że dostaje coś osłonowo.
Dodatkowo możesz też podawać NNKT, w postaci aptecznej (np. Efa Oil), albo naturalnej (mielone siemię, olej lniany).

Zwykle przy bardziej zaawansowanej grzybicy poleca się łączenie leczenia miejscowego ze środkami doustnymi. Możesz też rozważyć podanie szczepionki, o której jest parę postów wyżej - podaje się ją nie tylko zapobiegawczo, ale także leczniczo. Ja ostatecznie nie zdecydowałam się na nią u żadnego z moich kotów, ale grzyb nie był u nich jakiś wielkopowierzchniowy, tylko długotrwały. Jej skuteczność nie jest stuprocentowa i może się okazać, że nie pomoże, ale na pewno warto to przemyśleć. Zwłaszcza, gdyby grzyb nie cofał się szybko.

No i bardzo ważne - podniesienie odporności malucha. Tych środków jest całkiem sporo, zobacz mojego posta tutaj http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=20 ... ight=grzyb
I pomyślałabym o podawaniu czegoś podnoszącego odporność rezydentom (przerabiałam kolejne zarażanie się od siebie pięciu zwierząt i nie jest to przyjemne :-( )

Powodzenia !
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erinn26 i 205 gości