





Wczoraj miałam telefon akurat o Lalę (niestety nie ma się z czego cieszyć, domu nie będzie), ale uświadomiłam sobie jak bardzo mnie te telefony stresują...bardzo chcę oddać te koty, nie mogę ich zostawić, ale po prostu te rozmowy wykańczają mnie psychicznie a obecnie i tak ledwo funkcjonuję...tak bardzo bym chciała że je zabrał ktoś znajomy,może być znajomy znajomego, ktoś polecony,ktoś sprawdzony,albo najlepiej ktoś kto ma ode mnie kota i wiem że się nim fantastycznie opiekuję ..