Znów muszę przeprosić za długie milczenie
Niestety, przestało być nudno
1. Kajtuś-Boguś stracił jeden ze swoich dwóch cennych ząbków. Zaczął się ruszać, trzeba było go usunąć. Kotek odczuł ulgę, bo z chwiejącym się kłem nie mógł się dokładnie umyć. Zaraz po zabiegu odbył więc gruntowną kąpiel językową.
2. Bazyli znów miał kłopoty z kupką, którą pozostawiał w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Zwiększenie w diecie udziału RC Fibre Response rozwiązało problem.
3. Przybłąkał się do nas piesek - straszliwie zapuszczona suczka shih tzu. Wracaliśmy autem do domu podczas szalejącej burzy i to coś wybiegło na drogę, a kiedy zatrzymałam samochód i otworzyłam drzwi, po prostu wlazło do środka i powiedziało, że zostaje. Myśleliśmy, że jest starowinką, bo wyglądała jak kupka nieszczęścia, ale po kąpieli i weterynaryjnych oględzinach okazało się, że ma ok. 1,5 roku. Pies jest szczęśliwy, koty mniej
4. Oczywiście, pojawiły się problemy z karmieniem zwierzaków. Najpierw zdawało egzamin stawianie kocich misek na blacie kuchennym, niestety, piesek szybko opanował sztukę wchodzenia nań

Poza tym koty są oburzone i zestresowane pojawieniem się takiego głośnego, woniejącego i mało subtelnego futrzaka. Bazyli syczy, prycha, warczy i omija psa szerokim łukiem, na jakiś czas przeprowadza się na piętro, gdzie pies na szczęście nie umie wejść (jeszcze). Kajtuś-Boguś jest zaciekawiony, ale też przeraża go ekspresja nowego domownika. Woli trzymać się z dala. Równowaga została zaburzona...
5. Kajtuś zachorował

Późno zauważyłam, że coś jest nie tak, bo oba koty ostatnio spędzały całe dnie na naszym łóżku, śpiąc i tylko czasem przewracając się z boku na bok. A tymczasem Kajtuś, biedaczek, chyba z tego stresu - zapadł na zapalenie płuc

Gruntowne badania wykazały poza tym niewydolność nerek i problemy z wątrobą. (Rtg i USG pokazały powiększenie wątroby i prawdopodobnie nowotwór w niej oraz przerost jednej nerki przy zupełnym zaniku drugiej.) Przez tydzień antybiotyk i kroplówki pomagały, Kajtuś czuł się coraz lepiej, tylko dieta nerkowa okropnie mu nie smakowała. A po odstawieniu antybiotyku jego stan zaczął się pogarszać i jest coraz gorzej…

Tak mi go strasznie żal, tak chciałabym mu pomóc… Wygląda na to, że wewnętrzne narządy Kajtka były w złym stanie od dawna (od początku miał rozdęty brzuszek), ale dobrze się trzymał, dopiero pojawienie się psa spowodowało stres i uaktywnienie się choroby. Strasznie mi źle, smutno i przykro

Pomagając jednemu zwierzęciu, szkodzę drugiemu

A Kajtuś to taki kochany kotek! Taki poczciwy i życzliwy...
6. Bazyli ma się nieźle, fuka na psa i trzyma go dystans. Niestety, co trochę pokasłuje, trzeba mu wciąż podawać l-lizynę. Myślę, że to jednak od dziąseł, które są zaczerwienione. Muszę pokazać to wetowi. Poza tym trzepie główką i drapie się w zawinięte uszko, może tam też coś się dzieje? Na szczęście apetyt mu dopisuje.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Może jednak jakieś lepsze wiadomości wkrótce się pojawią?...