Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
katija pisze:hej!
piszę tutaj bo potrzebuję waszej rady i pomocy. Niedawno się przeprowadziłam i w okolicy jest kilka bezdomnych kotów. Z tego co widzę, mają się całkiem dobrze, w krzakach jest budka i ktoś się chyba nimi zajmuje bo widziałam jedzenie zostawione koło samochodów. Niestety nie wiem kto to - postaram się jakos z ta osobą skontaktowac.
katija pisze:Niestety jeden z kotków wyraźnie kuleje na jedną łapkę. Próbowałam dziś do niego podejśc ale zwiał pod samochód (w sumie dobrze ze jest ostrożny).
Chciałabym mu jakoś pomóc - gdyby udało się go złapac mogłabym go zabrac do weterynarza tylko nie wiem co potem. Sama mam w domu 2 koty i na czas rehabilitacji(jesli byłaby wymagana) mogłabym go trzymac np na balkonie (ale póki co nie mam siatki wiec potrzebna by była jakaś klatka)albo może oddac do jakiejs lecznicy (pokryłabym koszty)- ale nie wiem czy taki dziki kotek zostałby przyjęty?. Później trzeba by go było wypuścic.
moje pytania: 1. czy byc może ktoś z forum zajmuje się tymi kotkami (ul.Miłkowa Gdynia Dąbrowa) i już wie ze kici się nie da pomóc - jakaś wada wrodzona np?
2.czy ktoś mógłby pomóc mi w złapaniu kota?(niestety nie mam doswiadczenia ani klatki-łapki)i czy w ogóle jest sens próbowac, bo moze to bedzie za duzy stres dla kota i juz lepiej zostawic tak jak jest?
katija pisze:3.jakis polecany weterynarz w okolicy lub nie, ktory potrafiłby się zająć dzikusem takim
katija pisze:4.co z ewentualnymi chorobami,jak uniknac zarazenia przez moje koty
mpacz78 pisze:UWAGA:
Nie dawajcie kotów pani z Witomina z Widnej o numerach 793 683 388, 790 500 538
Pani adoptowała w zeszłym roku dwa małe kotki, jednego jej podobno ukradziono z okna (mieszka na parterze), a drugiego po prawie roku zwróciła z adopcji podając przyczyny "że on się jakiś dziwny zrobił po kastracji i że pogryzł jakiś kabelek". Po czym od razu następnego dnia szuka kolejnych małych kociaczków. Obawiam się, że córka traktuje kociaki jak maskotki, jak kot dorośnie to się znudzi. Ci ludzie są nieodpowiedzialni.
mpacz78 pisze:Na pewno kotki znajdą dobre domy, tamtej pani nie warto kota dawać, bo poprzedniego wypuszczała na dwór, mimo, że mówiłam żeby absolutnie tego nie robiła, przecież tam są blisko ulice, w dalszych rozmowach wyszło że dlatego go oddała bo on się przyzwyczaił do wychodzenia i się tego domagał co było uciążliwe, tak, że nie bardzo, bo tam jest parter oni i tak potem okna otwierają i koty wychodzą, więc albo kotu się coś stanie, albo się zgubi, albo znów ktoś ukradnie (mam nadzieję, że tamtą koteczkę faktycznie ktoś wziął i ma lepszy dom), albo znów kot stanie się uciążliwy bo chce wychodzić ...., pani okien nie zabezpieczy.
Dałam Moni kontakt do mojej znajomej co szuka kota może jakiś kotek od Was tam pójdzie.
Moja dzika kotka małego karmi, wygląda że wszystko ok.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Gosiagosia i 406 gości