EXO DO ADOPCJI 3 OSESKI DO ADOPCJI FOTKI

Dorotko chciałam Ci przedstawić Tofika :ok:

By jerzy53 at 2012-05-14
Niniejszym chciałam Ci oświadczyć że trzy tygodnie od dokocenia odnieśliśmy pełen sukces :1luvu:

By jerzy53 at 2012-05-14
Tofik śpiewa Ufce serenadę
Obrazek

By jerzy53 at 2012-05-14
To są zdjęcia zrobione dzisaj.
Miłość kwitnie między kociarstwem :kotek:

Pozdrawiam
Dana :1luvu:

Jak pięknie

Wiedziałam że tak będzie :dance:

Oj Dana ,jestem taka szczęśliwa :1luvu:

Dobrej nocki kochani. :ok:

Pięknie witam wszystkich z rana :1luvu:

Dorotko,ja też byłam pewna że się uda (wcześniej czy póżniej) :ok:

Nie od razu było cudnie,dlatego jak czytam wątki o dokoceniu,że ktoś chce oddać adopcyjnego kotka
po tygodniu lub dwóch,to mnie nagła krew zalewa :strach:

U nas to w skrócie wyglądało tak;
1)Pierwsze 3 dni było syczenie warczenie,próby znaczenia mieszkania przez kocurka(kastrat),obsikał kominek) :!:

Nigdy wczesniej tego nie robił :!:

2)Poniewaz kocurek jest wychodzący ,postanowil od pojawienia się Ufki całkowicie przeprowadzic się do ogrodu.Jedzenie miał zostawiane w ganku.Początkowe próby przynoszenia go do domu kończyły się
atakiem paniki(Ufka do niego biegła,a on uciekał w stronę drzwi wyjsciowych).Nie pilnowany ustawiał się tyłem do ściany i próbował znaczyć.Poniewaz on tylko wchodził i wychodzil był stale pod kontrolą :ok:

3)Ponieważ Tofik nie chciał przychodzić do Ufki,kupilismy szelki i Ufka po tygodniu obecnosci u nas poszła odwiedzic Tofika w jego królestwie,do ogrodu
Okazało się że kocurek w ogrodzie zachowuje się całkiem inaczej ,kładzie się przed Ufką,rusza ją łapką
zadowolony wyskakuje za krzaczka,nie opuszcza jej na krok,czuje się jak prawdziwy gospodarz na swoich włosciach :!:

Wychodzilismy co dzień,zaprzyjażnili się :ok:

4)Po 2 tygodniach Tofik siedział na progu domu i prosił o wpuszczenie,bardzo posmakowały mu chrupki Ufki (persian),sam je TASTE o d W.
Od tej pory zaczął przychodzic b.często zawsze dostaje jakis smakołyk,zostaje w domu tyle ile chce
czuje sie swobodnie nie boi się,pozbył się również odruchu znaczenia,koty obecnie spią razem,bawią się razem i jedzą z jednej miski :ok:

5)Proces trwał 3 tygodnie,ale zakończył się pełnym sukcesem :kotek:

Zamieszczę kiedys zdjęcia plenerowe(jesli DOROTKA się zgodzi) :oops:

Dana

Dana zamieszczaj zdjęcia ,czekam z niecierpliwością

a Tofik piękny jest

druga noc budzę się rano totalnie nie tomna

oczy jak 2 mysie picz.i

Zła jestem bo w sobotę miałam fajną wizytę do suniek ,była opcja że zabiorą jedną w niedziele i dowiozą na sterylkę .
Ludzie już adoptowali od nas jedną sunię.
Zachwycały się z półtorej godziny ,sen miał rozstrzygnąć którą .
W niedzielę się nie odezwały ,w poniedziałek tak..że wciąż nie są pewne i podziękowałam im...w adopcji nie ma słowa NIE WIEM albo chcę albo nie :evil:

No i nawaliły zamiast w niedzielę to zadzwoniły w poniedziałek ,bo tyle miały na głowie hihihaha .. :evil:

a ja nie miałam nic na głowię i tylko siedzę i czekam :evil:

Nie lubię takich ludzi. :twisted:

Czekam na fajny domek czekam i czekam ,żal tych kruszynek bo przyzwyczajają się do mnie :cry:

BB ma ciut lepsze ślipka ,w sobotę już zdjęcie szwów.

Moje kotuchy tfutfu ale ok. :ok:

Chociaż mam niesmak bo myslałam że Josera to dobra karma a na hodowlanym wyczytałam że to syf...Sanabel ,Josera,RC :roll:

Trudno ,moim to smakuje ,rzygów mało ,więc tak ma być.

SZukam kogoś do wizyty przed adopcyjnej w okolicach Białegostoku ,jak kogoś znacie to bardzo proszę o informację.
Domek wydaje się być fajny ,ale muszę się upewnić.

A ja dzisiaj na targu kupiłam 10 kg okrawków wołowych po 5 zeta za kilo i gotuję wielki sagan a moje psy sępią w kuchni :mrgreen:

Jak mają do wyboru suche bobki i mięso to jakoś na mięcho chętniej napadają. To chyba prawda ,że mam w domu trzy drapieżniki he he :twisted:

TY nie bądź żyła ,myśl o mnie czasem :twisted:

kupiłam Szarą Renetę po 2 zł ,takie tam wypierdki ,ale na szarlotkę się nadadzą ,chyba o niej pomyslę poważnie :wink:

Zimno okropnie ,nie wiem czy nie włączyć centralnego

dorcia44 pisze:TY nie bądź żyła ,myśl o mnie czasem

Wiesz .....to nie jest mięso pierwszego gatunku tylko takie okrawki. Miękkie ,bez żadnych gnatów. Trochę mięsa ,trochę żyłek . Jak się ugotuje to jest nawet niezłe.Dla maluchów to można przez maszynkę przekręcić.
Następnym razem jak będzie baba sprzedawać to Ci mogę kupić na próbę.

Wanilka pisze:
dorcia44 pisze:TY nie bądź żyła ,myśl o mnie czasem

Wiesz .....to nie jest mięso pierwszego gatunku tylko takie okrawki. Miękkie ,bez żadnych gnatów. Trochę mięsa ,trochę żyłek . Jak się ugotuje to jest nawet niezłe.Dla maluchów to można przez maszynkę przekręcić.
Następnym razem jak będzie baba sprzedawać to Ci mogę kupić na próbę.

zaznaczę sobie ,co by nie znikło :mrgreen:

jasne że chcę i jak się uda to nawet zapłacę za nie :smokin: