Nasze białaczkowce cz. 3

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 08, 2012 21:48 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

A ktoś z Was zna się na tym interferonie ludzkim? Dziś podałam jej pierwszą dawkę. Jutro wchodzi steryd, który będę podawać wieczorem i nie wiem czy można łączyć to? Czy podawać interferon rano, czy może to nie ma znaczenia?

Kasia91

 
Posty: 53
Od: Sob maja 05, 2012 12:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 08, 2012 22:36 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Kasia91 pisze:A ktoś z Was zna się na tym interferonie ludzkim? Dziś podałam jej pierwszą dawkę. Jutro wchodzi steryd, który będę podawać wieczorem i nie wiem czy można łączyć to? Czy podawać interferon rano, czy może to nie ma znaczenia?


steryd lepiej podawać wieczorem. Interferon podawaj rano. Najlepiej byłoby tych rzeczy nie łaczyć w ogóle ale nie masz wyboru. Będzie dobrze Kasiu. Mocno za Was trzymam :ok:

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Śro maja 09, 2012 11:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Kasia91 pisze:A ktoś z Was zna się na tym interferonie ludzkim? Dziś podałam jej pierwszą dawkę. Jutro wchodzi steryd, który będę podawać wieczorem i nie wiem czy można łączyć to? Czy podawać interferon rano, czy może to nie ma znaczenia?



Nie wiem czy to ma znaczenie, ale ja podawałam moim dwóm kociakom interferon ludzki rano, a wieczorem drugi lek. Interferon ludzki stosowałam 7 dni potem 7 dni przerwy i potem znowu interferon 7 dni itd.
Powodzonka :)

Martan23

 
Posty: 65
Od: Sob wrz 05, 2009 8:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 15, 2012 8:38 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Czy ktoś z Was wie, jaka jest róznica miedzy testami białaczkowymi Snap Idexx robionymi u weta, a zwykłymi testami Elisa, gdzie próbkę wysyła się do nich kurierem?

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Wto maja 15, 2012 8:59 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Falka pisze:Czy ktoś z Was wie, jaka jest róznica miedzy testami białaczkowymi Snap Idexx robionymi u weta, a zwykłymi testami Elisa, gdzie próbkę wysyła się do nich kurierem?

Test Elisa robisz u weta i wynik jest od razu....chodzi Ci o testy PCR?tE SIĘ WYSYŁA DO DALSZEJ diagnozy i nie wszedzie to robią...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Wto maja 15, 2012 9:12 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Tak - to wiem. Mnie interesuje to, czy test wysłany do Idexx jest bardziej wiarygodny niż ten Snap robiony u weta.
I ten robiony na miejscu i ten wysyłany to jest z nazwy test Elisa.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Wto maja 15, 2012 9:57 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Już wiem. Test Elisa wykonywany bezpośrednio przez Idexx jest bardziej miarodajny. Wykonuje się na na osoczu w laboratorium. Snap Idexx Elisa jest szybki ale jako powtórny test lepiej zrobić test w Idexxie.

Opis z broszury Idexx: test ELISA, wykrywanie antygenu FeLV, z materiału 0,5 ml surowicy, osocza z EDTA, osocza z heparyną.
Broszura Idexx, http://www.idexx.pl/animalhealth/labora ... manual.pdf , str.183

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon maja 28, 2012 21:53 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Witam! Dzisiaj dowiedziałam się, że i u mojego Fitzwilliama podejrzewają białaczkę. Cały wieczór szukam informacji na temat tej choroby, ale przyznam, że zaczynam się gubić. Byłabym wdzięczna, gdyby zechciał ktoś udzielić mi parę podstawowych informacji, które powinnam wiedzieć. Podaję swój adres e-mail i liczę, że ktoś odezwie się i mi pomoże.

nzabierek@gmail.com

nataliaz

 
Posty: 7
Od: Pon maja 28, 2012 21:47

Post » Wto maja 29, 2012 13:42 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

nataliaz pisze:Witam! Dzisiaj dowiedziałam się, że i u mojego Fitzwilliama podejrzewają białaczkę. Cały wieczór szukam informacji na temat tej choroby, ale przyznam, że zaczynam się gubić. Byłabym wdzięczna, gdyby zechciał ktoś udzielić mi parę podstawowych informacji, które powinnam wiedzieć. Podaję swój adres e-mail i liczę, że ktoś odezwie się i mi pomoże.

nzabierek@gmail.com


myślę, że z korzyścią dla wszystkich będzie jeśli popróbujemy się z Twoim problemem na forum. Jest tu kilka osób, które maja doświadczenie w walce z tym choróbskiem. Ponadto sporo osób odwiedza ten wątek szukając pomocy.
poza tym każdy przypadek jest inny. Choć wirus bialaczkowy niby ten sam, choroba może przebiegać u kazdego kota inaczej.

Napisalaś, że podejrzewają białaczkę czyli rozumiem, że nie robione były testy w tym kierunku?
Co się dzieje z kotem? Jakie są objawy? Czy mial robione badania krwi?

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Pt cze 01, 2012 22:06 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Mój Fitzwilliam od jakiegoś czasu coraz bardziej chudł. W końcu zaczął robić się apatyczny, zaczął mniej jeść. Rodzice pojechali z nim do weterynarza, a on powiedział im tylko, że podejrzewa białaczkę i że już nic się nie da zrobić. Było to jakieś 5 dni temu i od tej pory zbyt wiele się nie zmieniło, Ficek jest dalej bardzo chudy, dalej bez sił i dalej je mniej niż zwykle. Przez ten cały czas zauważyliśmy, że ciężko mu się oddycha i wyczuliśmy zgrubienie na brzuszku. Już sama nie wiem. Dzisiaj całkiem sporo zjadł i wydawało mi się jakby odrobinę mu się polepszyło, ale wieczorem znów nie miał siły zjeść. Czy jest opcja, że lekarz się jednak pomylił i są szanse, żeby mu się polepszyło?

nataliaz

 
Posty: 7
Od: Pon maja 28, 2012 21:47

Post » Pt cze 01, 2012 22:48 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

nataliaz pisze:Mój Fitzwilliam od jakiegoś czasu coraz bardziej chudł. W końcu zaczął robić się apatyczny, zaczął mniej jeść. Rodzice pojechali z nim do weterynarza, a on powiedział im tylko, że podejrzewa białaczkę i że już nic się nie da zrobić. Było to jakieś 5 dni temu i od tej pory zbyt wiele się nie zmieniło, Ficek jest dalej bardzo chudy, dalej bez sił i dalej je mniej niż zwykle. Przez ten cały czas zauważyliśmy, że ciężko mu się oddycha i wyczuliśmy zgrubienie na brzuszku. Już sama nie wiem. Dzisiaj całkiem sporo zjadł i wydawało mi się jakby odrobinę mu się polepszyło, ale wieczorem znów nie miał siły zjeść. Czy jest opcja, że lekarz się jednak pomylił i są szanse, żeby mu się polepszyło?


Szanse czy ma/ma..Chudosc nie znaczy o tym,ze ma białaczkę.Moze miec chore nerki.Skoro wyczuwasz guz na brzuchu to mam nadzieje,ze zrobiliscie jakies usg/rtg?Moze miec chłoniaka,zagazowane jelita..nie wiem-wiele schorzeń..jakie ma wyniki-wstaw na watek...biedny kotek :roll:
Test na białaczke robiliscie?czy to kolejny wet-jasnowidz?
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pt cze 01, 2012 22:52 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Właśnie problem w tym, że lekarz żadnych badań mu nie zrobił, ani nie zalecił. Nie byłam przy tej wizycie, ale z tego co słyszałam, to weterynarz nie dał mu już żadnych szans bez żadnych szczegółowych badań.

nataliaz

 
Posty: 7
Od: Pon maja 28, 2012 21:47

Post » Pt cze 01, 2012 23:20 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

czyli tak jak Bożena napisala wykonac trzeba zanim postawi się diagnozę
z jednego pobrania krwi

test na FelV i Fiv
badania krwi - parametry nerkowe plus jony- sód, żelazo, fosfor, potas

oraz usg jamy brzusznej aby określić cóż to za twór się tam mieści i czy wszystkie narządy są w normie.

Bez tych badań wet nie jest w stanie nic określic i jest to cyt. Bożenkę- jasnowidztwo

asia2

 
Posty: 5689
Od: Sob wrz 04, 2010 14:43

Post » Sob cze 02, 2012 21:44 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Zadziwia mnie brak profesjonalizmu co niektórych lekarzy weterynarii... i jakże optymistyczne podejście do pacjenta.

Zmień lekarza, który zleci badania, testy i postawi właściwą diagnozę.
Obrazek Obrazek Obrazek
Toffie [*] 15.03.2016r. , Kubuś [*] 07.12.2016r. , Julia (Dżulia) [*] 15.01.2018r.

Miraclle

Avatar użytkownika
 
Posty: 12355
Od: Wto maja 10, 2011 10:47
Lokalizacja: Jaworzno

Post » Sob cze 02, 2012 23:19 Re: Nasze białaczkowce cz. 3

Witam wszystkich serdecznie. Dzisiaj dowiedziałam się, że moje kotka "Wacusia" ma białaczkę. Weterynarz po badaniach krwi dał mi do zrozumienia, że powinnam podjąć decyzję o uśpieniu mojej kici. Zryczałam się jak bóbr, ale na razie nie dorosłam do takiej decyzji. Nie potrafię. Nawet teraz jak piszę, łzy same napływają mi do oczu. To wszystko zaczęło się w środę, kiedy mój syn przedzwonił do mnie i powiedział, że Wacusi cieknie ślina z pyszczka i jest taka osowiała. Zauważyłam, że mocz ma kolor brązowy. Wet podał jej kroplówkę i jakiś antybiotyk (niestety nie wiem jaki). Po 2-3 godzinach kicia się ożywiła, zaczęła mi jak zwykle biegać między nogami i ucieszyłam się, że polepszyło się jej. W czwartek po przyjściu z pracy zobaczyłam, że Wacusia znowu jest osowiała. Nie przybiegła do drzwi jak przyszłam do domu. Poszłam znowu do weta. Kolejna kroplówka i zastrzyk. Znowu po 2-3 godzinach poprawiło się jej. Nawet podeszła do miski z karmą. Lekarz kazał mi następnego dnia rano zabrać karmę i podać dopiero po powrocie z pracy. Po 10 godzinach powinna się troszkę wygłodzić i rzucić się na jedzenie. Ale niestety, po 10 godzinach nie była zainteresowana jedzeniem. Wet stwierdził, że należałoby zrobić jej badanie krwi. No i oczywiście kolejna kroplówka i zastrzyki. Po odbiór wyników umówiłam się dzisiaj rano. Kiedy wstałam Wacusia siedziała na parapecie i nie chciała z niego zejść nawet na na moje wołanie. Tylko patrzyła się na mnie i miauczala. Kiedy ją zdjęłam, zauważyłam, że tam gdzie ją postawię, tam ona się kładzie, bez względu na to gdzie. Poszłam do weta a on po odebraniu badań wydal na nią wyrok. Dla jasności podam może jeszcze wyniki badań:
- erytrocyty - 2,98 (norma 6,5 - 10)
- leukocyty - 5,8 (norma 10 - 15)
- hemoglobina - 2,9 (norma 8 - 15)
- hematokryt - 0,13 (norma 0,34 - 0,45)
- erytroblasty - 8
Pi południu pojechałam do kliniki weterynaryjnej, żeby potwierdzić diagnozę. Tam jeszcze raz zrobili badanie krwi i okazało się,że ma silną anemię i zrobili jakiś test na białaczkę (czekałam na wynik ok, 30 min). Pani wet stwierdziła, że nie ma wyraźnie widocznej kreski na próbce tylko jest lekki ślad. Ale powiedziała, że to jest raczej białaczka zakaźna. Wacusia została w klinice na kroplówkę i jakieś antybiotyki (prawdopodobnie na jakieś pasożyty). Nerki są w porządku. Proszę baaaardzo serdecznie o jakieś opinie. Pani wet stwierdziła, że Wacusia jest bardzo ciężko chora i nie wie czy przeżyje noc. Mam dzwonić jutro a właściwie już dzisiaj po południu.
Chciałam jeszcze dodać, że mam drugą kotkę "Mićkę", która jest mamusią Wacusi i nie ma żadnych objawów, pomimo, że czasami lizała Wacusię.
Ostatnio edytowano Nie cze 03, 2012 9:33 przez anulao1, łącznie edytowano 1 raz

anulao1

 
Posty: 16
Od: Sob cze 02, 2012 22:33

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 106 gości